Działo się to przed zeszłorocznymi świętami. We wrześniu zeszłego roku zatrudniłam do swojej hurtowni stażystkę. Młodą dziewczynę bezpośrednio po studiach ekonomicznych bez żadnego doświadczenia. Ola była córką znajomych mojej teściowej. W sumie to się ucieszyłam, bo przydała mi się osoba, która odciążyłaby moją księgową i jednocześnie mocno nie nadwyrężała mojego budżetu, który przez pandemię trochę podupadł. Była młodą dwudziestopięcioletnią czarnulą z krótkimi włosami. Niska, szczupła figura nawet niczego sobie, ale... no właśnie zawsze jest jakieś, ale. W jej przypadku był to prawie zupełny brak piersi oraz niezbyt ładna buzia z dużym garbatym nosem, który odziedziczyła po ojcu. Miała za to miły głos co bardzo doceniali kontrahenci oraz ładne nogi oraz bardzo seksowne stópki z wysokim podbiciem. Prawie zawsze ubrana była w krótką sukienkę ewentualnie w spódniczkę a spodnie u niej to była rzadkość. Do pracy przychodziła w półbutach, które zmieniała na szare sandałki na koturnie. Wysokość bucików chociaż troszkę niwelowały jej niski wzrost. Widok jej nóg i stópek w cielistych rajstopach w sandałkach był rewelacyjny. Co drugi dzień miała inny kolor paznokci u stóp. Rajstopy przeważnie cieliste i bezszwowe. Nie mogłam oderwać od nich wzroku. Codziennie rano po przyjściu do pracy zapraszałam ją do swojego biura pod byle pretekstem by zobaczyć jak dzisiaj jest ubrana, jakie ma rajstopki i jaki kolor paznokci u stóp. Trzeba przyznać, że była kompetentna i pracowita oraz miała dobry kontakt z pracownikami magazynu. Księgowa ją bardzo chwaliła i stwierdziła, że jeżeli finanse pozwolą a wszystko idzie w tym kierunku można byłoby zatrudnić ją po zakończeniu stażu.
Kiedyś, gdy wpadłam do pokoju księgowej to akurat Ola skarżyła się, że ma problem pocącymi się stopami. Twierdziła, że bardzo mocno się pocą a zarazem wydzielają intensywny zapach, którego się bardzo wstydzi. Gdy to usłyszałam momentalnie zaczęły mi latać motyle w brzuchu. Pomyślałam, że muszę zrobić wszystko by poczuć ten zapach a najchętniej to popieścić jej stópki. Przez następne dwa tygodnie był ogrom roboty przed świętami i nie miałam się jak zająć swoim planem w stosunku do Oli. Przyszedł ostatni weekend przed świętami. W sobotę udałam się do hurtowni, bo miał wyjechać ostatni transport materiałów do sklepów. Miałam być w tym dniu sama, bo księgowa już wcześniej wzięła urlop a młoda Ola miała jechać do rodziców. Celowo przyszłam wcześniej do biura, aby zrealizować swój plan. Po przyjściu zrzuciłam płaszcz w gabinecie wzięłam klucze i poleciałam do pokoju księgowej. Po wejściu niezwłocznie udałam się do szafy odzieżowej. Otworzyłam ją i są, stoją buciki Oli. Wzięłam je do rąk na jasnej podeszwie wył wyraźny ślad jej stóp. Zbliżyłam je do twarzy i powąchałam. Poczułam seksowny dla mnie zapach. Momentalnie zrobiłam się mokra. Odłożyłam jeden bucik a drugi dalej trzymając przy twarzy delektowałam się zapachem. Jednocześnie moja ręka powędrowała między nogi i zaczęłam pod spódnicą przez rajstopy pocierać podnieconą cipkę. Było mi przyjemnie. Niestety z błogiego stanu wyrwał mnie dźwięk telefonu w moim gabinecie. Szybko odłożyłam buciki do szafy i pobiegłam odebrać telefon. W trakcie rozmowy w drzwiach stanęła Ola. Gdy skończyłam rozmowę zapytałam
- Co tu dzisiaj dziecko robisz? - jednocześnie pomyślałam, ale by mnie nakryła.
- Nie mam jak dzisiaj pojechać do domu więc przyszłam pomóc przy wysyłce.
- W sumie to dobrze idź do hali a ja zaraz tam przyjdę.
- Dobrze proszę pani tylko się przebiorę.
- Jasne.
Ola poszła się przebrać a ja przygotowałam dokumenty do transportu, które następnie zgarnęłam i udałam się do magazynu. Czekali już tam na mnie pracownicy oraz Ola. Była ubrana w seksowną jasnoniebieską obcisłą sukienkę bardzo króciutką, na nogach jak zwykle rajstopki a stópki z pomalowanymi paznokciami pod kolor sukienki wciśnięte w buciki, w których ostatnio trzymałam nosek. Nie mogłam oderwać wzroku od nich. W myślach pragnęłam się do nich przytulić. Niestety był czas wrócić do pracy. Rozdzieliłam zdania a sama wraz z Olą zajęłam się nadzorem nad pakowaniem transportu. Gdy już załadunek prawie się zakończył zostawiłam Olę samą i udałam się do swojego biura. Po drodze zobaczyłam uchylone drzwi do księgowej a przechodząc koło nich mignęły mi porozrzucane kozaczki Oli. Nie wytrzymałam weszłam do pokoju podniosłam krótkiego kozaczka i zbliżyłam do twarzy. Już wtedy doleciał do mnie intensywny zapach stóp pomieszany z zapachem skóry. Jako zatwardziała fetyszystka delektowałam się ta wonią. Na chwilkę odsunęłam buciki od nosa i kątem oka zauważyłam, że w środku jest wciśnięta skarpetka. Wyjęłam ją i przycisnęłam do nosa. Pozostawiony aromat stópek Oli był oszałamiający i działa na mnie jak narkotyk. Usiadłam na fotelu cały czas delektując się zapachem z fetyszy mojej stażystki. Mechanicznie moja ręka powędrowała między nogi i zaczęła pieścić cipkę przez materiał rajstop i majteczek. Jednak materiał bielizny przeszkadzał mi w pieszczeniu cipki więc zsunęłam go do połowy ud. Jedną ręką przyciskałam kozaczka do mojej podnieconej szparki pocierając ją nim a drugą przyciskałam cudownie pachnącą skarpetkę do noska. Robiło mi się coraz bardziej błogo i już czułam, że zaraz osiągnę orgazm. Gdy zaczynałam już dostawać drgawek nadchodzącego spełnienia usłyszałam.
- Co pani robi?
Do tego jakby w oddali usłyszałam dźwięk migawki aparatu. Nie byłam wstanie przerwać nadciągającego orgazmu. Gdy już opadły spazmy rozkoszy, które opanowały moje ciało otworzyłam oczy. Przede mną stała Ola z telefonem w ręce robiąca fotki półnagiej szefowej masturbującej się bucikiem i wąchającej skarpetkę. Złączyłam nogi upuściłam na ziemię i bucika i skarpetkę. Patrzyłam na moją pracownicę nie wiedząc co mam powiedzieć. Ją też zamurowało, bo stała i patrzyła się na mnie nie wykonując żadnego ruchu. Jednak to ona szybciej doszła do siebie i powtórzyła wcześniejsze pytanie.
- Co pani robi?
- Aaa… noo... wiesz, jaaa – nie mogłam wydusić z siebie słowa.
- Ale jak, co to ma znaczyć.
- Bo widzisz skarbie ja jestem biseksualną fetyszystką a moim fetyszem są damskie stópki.
- No słyszałam o czymś takim, ale pierwszy raz widzę. Do tego przecież moje nogi bardzo śmierdzą.
- Dla jednego śmierdzą a dla kogoś innego pachną i jest to afrodyzjak.
- Naprawdę panią podnieca wąchanie moich skarpetek?
- Tak, ale wolałabym twoje stópki.
- Wąchać moje śmierdzące stopy?
- Nie tylko wąchać, ale z chęcią bym je popieściła.
- Co to znaczy?
- Całować, ssać paluszki, lizać podeszwy…
- Teraz tu?
- Tak, jeśli oczywiście pozwolisz.
- Nooo, dobrze. Co mam zrobić?
- Usiądź na fotelu.
Mówiąc to wstałam i zrobiłam jej miejsce. Usiadła a ja uklęknęłam przednią i wzięłam do rąk jej nóżkę i zbliżyłam ją do nosa, aby delektować się jej zapachem. Zapach trzeba przyznać był naprawdę intensywny. Delikatnie rozpięłam jej sandałek zdejmując go ze stópki to samo zrobiłam z drugą stopą. Położyłam się przed nią i poprosiłam by położyła stópki na mojej twarzy. Było cudownie aromat jej stóp doprowadził, że znowu byłam bardzo podniecona. Mechanicznie rozłożyłam nogi i zaczęłam pieścić moją muszelką.
- Mogę zrobić pani zdjęcie? – wyrwała mnie z błogiego stanu pytaniem.
- Jeżeli sobie życzysz to proszę.
Sięgnęła do torebki a ja w tym czasie pozbyłam się rajstop i majtek. Powróciliśmy dalej do poprzedniej pozycji to znaczy ona położyła stópki na mojej twarzy a ja już bez skrępowania pieściłam swoją cipkę. Od czasu do czasu słyszałam dźwięk migawki aparatu w jej telefonie co dodatkowo mnie podniecało. Po dłuższym czasie takiej zabawy przesunęłam jej jedną stópkę na swój biust a drugą ujęłam w dłonie i zaczęłam po kolei ssać jej zgrabne i piękne paluszki. Materiał rajstop przeszkadzał mi jednak w penetracji języczkiem przestrzeni między jej paluszkami. Poprosiłam by zdjęła je, jeśli się nie wstydzi. Szybko wstała i jednym ruchem ściągnęła je razem z majteczkami i rzuciła koło mnie. Zerknęłam najpierw na jej cipkę i okazało się, że jest cała zarośnięta i wydawało mi się, że nigdy jej nie goliła. Później mój wzrok padł na leżące koło mojej głowy majteczki, które były w kolorze jej sukienki z widocznym mokrym miejscem po soczkach z jej cipki. Potem ze zdwojoną energią rzuciłam się do pieszczenia jej aromatycznych stópek. Już nie przeszkadzały mi rajstopki w wylizaniu każdego zakamarka między jej paluszkami. Poczułam również, że jej druga stópka powolutku zjeżdża między moje nogi. W końcu dotarła do mojej spragnionej cipki i najpierw nieśmiało a potem coraz śmielej próbowała wepchnąć paluszki do środka. Popatrzyłam na nią i zobaczyłam, że również pieści swoją zarośniętą cipkę. Nie przestawałam całować jej stópek i tarmosić swoją muszelkę. Powoli nadchodziło mnie gorąco orgazmu. Puściłam jej stopę, którą ona mocno zaczęła wycierać po mojej twarzy. Złapałam tą penetrującą moją pizdeczkę i usilnie wciskałam ją wewnątrz siebie jednocześnie mocno pieszcząc wolną ręką łechtaczkę. Wygięłam się nagle w łuk i moim ciałem wstrząsną orgazm. Nie wytrzymałam ciśnienia i z mojej zmęczonej cipki na stópkę stażystki zaczął wylewać się strumień moczu. Gdy ochłonęłam zobaczyłam, że teraz Ola dostaje orgazmu co obwieściła głośnym krzykiem wydobywającym się z jej ust. Chwilę ciężko oddychała po czym podniosła się chwyciła torebkę, rajstopy oraz kozaczki i uciekła do toalety. Ja w tym czasie usiadłam i zobaczyłam, że koło mnie leżą jej wilgotne majteczki. Wzięłam je do rąk i przyłożyłam do nosa. Pachniały delikatnie moczem i śluzem. W pewnym momencie wyrwał mnie trzask drzwi wejściowych. Najpierw się wystraszyłam, że ktoś wszedł, ale okazało się, że to Ola uciekła do domu. Pozbierałam się wytarłam podłogę i poszłam do swojego biura. Zadzwoniłam do Oli, ale nie odebrała telefonu. Zmartwiłam się, bo myślałam, że ją spłoszyłam i porzuci pracę. Wieczorem za to dostałam wiadomość od Oli na WhatsAppie ze zdjęciami z zabawy oraz dodatkową fotką jej nagiej przed lustrem z podziękowaniami za cudowne chwile.
2 komentarze
Lukas 89
Nie jest to mój klimat, ale przyznam że ciekawe. Ciekawe czy będzie ciąg dalszy
kitu
Jejku,jakaż to ,,podniecająca i piękna" historia...A jaka akcja he he...He he aż sie nie chce tego czytac,czy rzeczywiście istnieją takie zboczone osoby lubiące fetysz?To chore!Nie dosc że toto jest kompletnie nieambitne i bez składu i ładu,-mają ludzie odwagę aby takie coś zmyślic i jeszcze dac do czytania innym.Jak dla mnie-beznadzieja.
Ostrycienrozkoszy
@kitu człowieku tutaj amatorzy wrzucają co chcą, swoje fantazje a Ty jedyne co potrafisz to narzekać. Napisz coś sam. Pokaż co potrafisz. Przeglądałem Twoje komentarze, dogodzić Ci graniczy z cudem, po co Ty to czytasz skoro nic Ci nie pasuje? Kup sobie książkę lepiej