Czy Cyber seks to zdrada? Bardzo ciekawe pytanie. Nie dochodzi do żadnego fizycznego kontaktu, jednak nazywa się tak, a nie inaczej, nie bez powodu.
Mariola zdecydowanie nie umie trzymać języka za zębami. A może nie chce? O naszej randce w czerwonej restauracji opowiedziała chyba wszystkim swoim koleżankom. Wiele z nich przez pewien czas patrzyło na mnie jak na zwyrola, inne z zaciekawieniem, a jeszcze dwie pytały mnie, jak to było, bo chciały sprawić taki prezent swoim chłopakom.
Najważniejsza dla tej historii będzie jednak Ewa. Normalnie podaje się w tym miejscu wygląd i tym podobne, jednak przez wzgląd na naturę tej historii, pozwolę sobie to pominąć. Ewa była dość nieśmiałą dziewczyną, to też wstydziła się mnie pytać o sprawy seksualne w towarzystwie Marioli. Nie mniej ciekawość miała wręcz wypisaną na twarzy, toteż pewnego dnia w weekend wziąłem jej numer z telefonu Mariolki i napisałem do niej.
Legenda:
P - Paweł, czyli ja
E - Ewa, czyli ona
P: Witaj Ewa. Paweł z tej strony. Chłopak Marioli. Mam twój numer od niej.
E: O, cześć Paweł. Co tam?
P: W porządku. Zauważyłem, że jesteś w moim towarzystwie dość nerwowa, więc pomyślałem, że o tym pogadamy. Nie chcę mieć niesnasek z kumpelami Mariolki.
E: Oh? Nie, nic się nie dzieje. Wszystko gra. Ale miło, że piszesz.
Oczywiście spodziewałem się, że nie otworzy się tak nagle, więc nie naciskałem na nią. Na pewno nie wtedy. Chciałem dać jej trochę czasu. Z resztą, miałem znacznie ważniejsze rzeczy do roboty. Na przykład różne akcje z Mariolką.
Mniej więcej we wtorek, w przerwie między wykładami, dostałem SMS od Ewy.
E: Paweł, mogę cię spytać o coś?
P: Jasne. Śmiało.
E: Wiesz, Mariola często opowiada jak się zabawiacie w łóżku. Opowiada też o pewnej... przygodzie, którą mieliście.
P: Tak, Mariolka to prawdziwa świruska, jeśli chodzi o takie rzeczy. Często wyskakuje z szalonymi, podniecającymi pomysłami.
E: Widzę, że mocno ją chwalisz. Ja czasem mam wrażenie, że moi partnerzy nie są zadowoleni.
Mocno mnie to zbiło z tropu.
E: Czy mógłbyś mi powiedzieć, co takiego robi Mariola, co cię tak podnieca? Pytałam jej samej, ale chcę poznać też opinię jakiegoś chłopaka.
Z początku nie wiedziałem co jej odpisać. Szczęśliwie uratował mnie koniec przerwy między wykładami, to też napisałem jej jedynie, że odezwę się potem.
Po wykładach spotkałem się jeszcze z Mariolą na miło spędzony czas. Nie mniej wieczorem, jako iż słowo się napisało, musiałem napisać do Ewy.
P: Hej, dalej chcesz porozmawiać?
E: Tak. Potrzebuję opinii faceta. Jak was podniecać?
P: Cóż, obejrzyj pornosy. Chyba tam jest to pokazane najlepiej.
E: One są... nienaturalne. Wyreżyserowane. A seks jest jednak spontaniczny, prawda?
P: To prawda.
Odczekałem chwilę. Zastanowiłem się nad czymś. Miałem pewne opory, ale skoro Mariola wcześniej sama chciała, by inna kobieta zrobiła mi dobrze pod stołem, to pewnie za to się też nie obrazi?
P: Podnieć mnie.
Ewa potrzebowała chwili, nim odpisała.
E: Co?
P: Podnieć mnie. Pokaż jak to robisz.
E: Nie mogę! Ty masz dziewczynę! I jest moją przyjaciółką.
P: Która pozwoliła obcej kobiecie zrobić mi dobrze. Wiesz przecież o tym.
Ewa znów potrzebowała pauzy.
E: Ale jak mam to zrobić przez telefon?
P: Sprośne wiadomości i prowokujące zdjęcia. Mariolka często mi takie wysyła, zwłaszcza gdy jestem na wykładach, by mnie podrażnić.
E: Chcesz moje nagie zdjęcia?
P: Nie. To odpuść. Ale napisz coś zboczonego, czym byś miała mnie podniecić.
Ponownie chwila przerwy.
E: Hej Paweł! Miałbyś ochotę na niezłe ruchanko?
P: O ja cię... Takim bezpośrednim atakiem podnieciłabyś jedynie jakiegoś zwyrola.
E: Przecież mówiłam, że nie umiem. Potrzebuję pomocy.
Zastanowiłem się chwilę przed następną wiadomością.
P: Posłuchaj. Jutro, o dziewiętnastej napisz do mnie. Spokojnie. Spytaj co u mnie itp. Gdy ja spytam co u ciebie, odpowiedz coś w stylu "Myślę o tobie". Okaż zainteresowanie mną. Niekoniecznie seksem, ale mną. Erotykę nakręcaj z czasem. Zróbmy to, ok?
E: Dobrze.
Nic nie mówiłem o tym małym "Projekcie" Marioli. W sumie nie wiem czemu to przed nią ukrywałem. Punkt dziewiętnasta, dostałem wiadomość od Ewy.
E: Hejka Paweł. Co tam?
Postanowiłem wczuć się w rolę.
P: Hejka Ewa. W porządku. A tam?
E: A też dobrze. Myślałam o tobie.
No, tyle jej napisałem. Co dalej wymyśliła?
P: O mnie? Czemu?
E: A bo myślałam, jaki jesteś miły dla mnie i miło się z tobą rozmawia.
P: O, serio? Cóż, dzięki.
E: Tak, serio. Oh, jak chciałabym, żebyś tu był.
P: Czemu?
Ewa znów potrzebowała chwili.
E: No wiesz. Byśmy się trochę zbliżyli? Wiesz co mam na myśli.
P: Tak? Jak bardzo? Co byś chciała, byśmy zrobili?
E: Nie wiem. Coś niegrzecznego.
P: No Ewa, powiem ci, że poszło ci okej.
Dałem sobie chwilę na przemyślenie czegoś. Ostatecznie wdrożyłem plan w życie.
P: Słyszałaś kiedyś o Cyber Seksie?
E: Co? Nie.
P: Zrobiłem to parę razy z Mariolą. Polega to na pisaniu, co byśmy ze sobą robili. Mam taki pomysł. Zróbmy to.
E: Nie! To już będzie zdrada!
P: Nie ma penetracji. Nawet się nie widzimy. A ty chcesz pomocy. To najlepsze, co mogę ci dać.
E: No... no dobrze.
P: Świetnie. Zatem *idziemy do mojej sypialni. W drodze trzymam rękę na twoim tyłku.*
E: Po co te gwiazdki?
P: By oddzielić czynności i uczucia od mowy.
E: Aha. *Czuję się dziwnie z twoją ręką na mojej pupie.*
P: Nie. Nie dziwnie.
E: Ale tak się czuję.
P: Podnieć się.
E: Co?
P: Podnieć się. Daj samej sobie odczuć przyjemność. Rozluźnij się i nakręć na to, co ma zaraz nastąpić.
Wiadomość Ewy nastąpiła po chwili.
E: *Uśmiecham się zalotnie, gdy kładziesz rękę na mojej pupie. Trzymam cię za twoją rękę.*
P: Znacznie lepiej. *Gdy wchodzimy do twojego pokoju, puszczam twój tył.* Podejdź do łóżka. Oprzyj się o nie i wypnij się.
E: *Robię jak mówisz.*
P: *Zaczynam rozpinać spodnie.*
E: Czuję się, jakbym zdradzała Mariolę. Jest moją przyjaciółką, a ja piszę takie rzeczy z jej chłopakiem.
P: Jeśli cię to denerwuje, może zamiast tego się tym podnieć?
E: Podniecić się tym? Co?
P: Tabu. Mariola często narusza jakieś. Gała w restauracji to akt zwyroli. Ale po takich rzeczach potem łatwiej ci z prostszymi rzeczami. Więc może postaraj się dobrze czuć w roli kochanki?
E: Ja... spróbuję?
P: To za mało. Pokręć tyłkiem i zachęć mnie, jako chłopaka twojej kumpeli, bym się do ciebie dorwał.
Ewie odpisanie zajęło znacznie więcej, niż zwykle.
E: Śmiało Paweł. Póki nie ma Marioli, wejdź we mnie. Ulżyjmy sobie. *Kręcę pupą. Podnoszę spódniczkę, pokazując majtki.*
P: *przesuwam twe majtki na bok i wsuwam w twoją cipkę mojego ptaka.* Uhh...
E: *Wydaję jęki... rozkoszy.*
P: *Posuwam cię rytmicznie.* Powiedz, że jesteś moją dupką na boku.
E: Jestem twoją dupką na boku.
P: Gdy facet cię bierze, lubi słyszeć jęki, więc dodaj do wiadomości jakieś jęki. Dodatkowo trochę ją rozwiń. Daj facetowi więcej, niż prosi.
E: Ah! Jestem twoją Oh! dupką na boku. Mh! Zawsze gotową Uh! Gdy Mariolki Eh! Nie ma w pobliżu. Ih!
P: Znacznie lepiej. W ten sposób znacznie lepiej podniecasz facetów. Wielu myśli, że są dominujący i chcą, by kobiety robiły tylko to, co im się każe, ale w rzeczywistości, chcemy byście były aktywne. Byście dawały jak najwięcej od siebie. *Wychodzę z ciebie.* Teraz sama coś wymyśl.
Ewa teraz potrzebowała znacznie więcej czasu. Za to wymyśliła coś, czego nawet ja się nie spodziewałem.
E: Twoja dupka jest gotowa, kiedy tylko zechcesz.
Ale tym razem nie było opisu. Zamiast tego wysłała mi zdjęcie. Zdjęcie, na którym była w pozycji japońskiego ukłonu, z tyłkiem w stronę aparatu. Do tego miała podniesione ręce nad głowę, której nie było widać, w taki sposób, by było widać, że są one skute kajdankami z futerkiem. Osobiście uznałem, że to już trochę za daleko, ale tego nie napisałem.
P: *Podnoszę cię do pozycji na pieska. Wchodzę w twoją dupkę. i rżnę cię ostro.*
E: *Jęczę głośno z przyjemności. Rękoma skutymi kajdankami opieram się z przodu.* Jestem zawsze dostępna! Zawsze gdy nie ma Mariolki, możesz dobrać się do mnie!
P: *Spuszczam ci się na plecy. Twoja koszulka jest brudna od mojej spermy.*
P: Na tym skończymy. Dobrze ci poszło. Próbuj być aktywna, a na pewno twoi partnerzy będą zadowoleni.
E: Dzięki. Spróbuję.
Marioli nie powiedziałem o tej akcji jeszcze przez jakiś czas. Ostatecznie się jednak dowiedziała. A jaka była jej reakcja? Chyba każdy się domyśla.
Dodaj komentarz