Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!

Curiosa. Z punktu widzenia faceta cz. ???? ( to od was zależy czy pierwsza czy ostatnia :) )

Curiosa.  Z punktu widzenia faceta    cz. ???? (  to od was zależy czy pierwsza czy ostatnia :)  )Curiosa.  
Z punktu widzenia faceta   cz. ???? ( to od was zależy czy pierwsza czy ostatnia )

      

  „ Curiosa” ponoć to słowo oznacza ciekawość, ciekawostki, niby coś w tym stylu. Nie mylić oczywiście z słowem „Curva” co w języku łacińskim określa po prostu krzywą a w polskim to wszyscy chyba wiedzą. A że mnie też cechuje ciekawość, niektórzy nawet mówią, że to bardzo niezdrowa ciekawość, na co ja odpowiadam zawsze, że kto pyta ten nie błądzi. No więc jak to w końcu jest z tą moją ciekawością. Ano tyle, że chyba już od momentu jak na własnej skórze doświadczyłam, że pewne części naszych ciał nie służą nam tylko do siusiania, starałam się dowiedzieć co tak naprawdę odczuwa facet kochając się z dziewczyną. Ale szkopuł w tym iż każdy z pytanych facetów albo wulgaryzował temat albo w najlepszym razie klucząc unikał odpowiedzi. Tak że dziś mogę śmiało powtórzyć za Sokratesem jego „wiem że nic nie wiem”  I wcale nie jestem taka przekonana czy to, co dalej przeczytacie tak naprawdę odpowiada rzeczywistości. Pominęłam oczywiście te opisy które wydały mi się skandalicznie wulgaryzujące, zarówno temat jak i nas kobiety.

                                                            ***



     Zjawiła się jako jedna z ostatnich w towarzystwie faceta mniej więcej w jej wieku. I już na samym wejściu, zrobiła niezłe zamieszanie, zwracając sobą, ogólną uwagę.  Tak na oko z dwadzieścia, dwadzieścia pięć lat. Smukła z bujnymi rudymi włosami okalającymi jej śliczną no może trochę dziecinną twarzyczkę i kończącymi się prawie w miejscu, gdzie jej plecy traciły swoją szlachetną nazwę. Całość zapakowana w czarną jak noc sukienkę, seksownie odsłaniającą ramiona, uwypuklającą krągłe bioderka i stosunkowo mały biuścik. Do tego długie zgrabne nóżki w czarnych szpileczkach, ginące gdzieś pod delikatnie rozkloszowaną sukienką i aż proszące się o męską dłoń która sunąc po nich w górę, sprawdziłaby czy obleczone są w czarne pończoszki czy rajstopki.   Pierwsze skojarzenia? Śliczna bryła lodu , nie do rozkruszenia.  Ale jednocześnie miała coś w sobie. To coś, co nie pozwalałoby facetowi przejść obok niej obojętnie Ummm!!! Aż chciałoby się ją poklepać, uścisnąć, pogłaskać jej krągły tyłeczek.  Jedynie co, to ten malutki biuścik. Trochę jak takie dziewczęce piersiątka u dziesięcio, dwunastolatek, będące oznaką początku dojrzewania. Choć tak na oko, to pewnie muszą być jędrne.  
Ewa w mig zauważyła moje nagłe zainteresowanie nową klaczą w stadninie. Swoją drogą, że dziewczyny mają świetną intuicje. Jakiś taki szósty zmysł w wykrywaniu swoich potencjalnych rywalek. Jej dłoń, dotąd spoczywająca dość spokojnie na moim udzie, i tylko od czasu do czasu delikatnymi ruchami zagrzewając mojego wojownika do boju, nagle w dość bolesny sposób dała mi odczuć, że moja nagła erekcja właśnie jej zdradziła, to moje zainteresowanie nową ofiarą. A mnie nurtowało tylko jedno. Jak to coś, czyli ONA, jak ONA będzie, wyglądała w saloniku, gdy już pozbędzie się tych wszystkich szmatek? Czy dalej będzie taka niesamowita? Czy będzie jak w tym dowcipie, gdzie jedna drugiej opowiada, jak to jej facet się żali, że kiedy ją całuję, to najpierw scałowuje puder, potem krem, tonik i bóg wie co jeszcze i dopiero na końcu całuje ją? Na co ta druga radzi, że ma mu w takim razie kazać całować się w dupę. Bo tam jest sama ona i to bez żadnych dodatków. I czy naprawdę jest naturalnym rudzielcem, czy tylko farbowanym lisem, łudząc się nadzieją, że może już niedługo będę się o tym mógł przekonać naocznie, a może nawet namacalnie. Nigdy jeszcze o tym tak nie myślałem i nagle zdałem sobie sprawę, że nigdy jeszcze nie miałem rudej i piegowatej, a dziś właśnie kroi się okazja by się w końcu przekonać, czy rude są takie ogniste jak mówią. Co prawda Ewie w tych sprawach naprawdę nic nie brakowało. Nie dość, że wprost kochała się pieprzyć, tak po prostu pieprzyć bez zobowiązań. To na dodatek takie jak ta imprezy, były dla niej wystarczająco usprawiedliwiającą odskocznią od nudnej, jak to określała monogamii. Bo skoro tu każdy może z każdym, to chyba nie wypadałoby odmówić tego komuś jak i sobie również. W końcu takie tu bywają zasady. No, chyba że ktoś odmówi i daje znać że nie.  No to nie.  Nic nigdy na siłę. Jeszcze nigdy się tu nie zdarzyło, by ktoś zrobił coś wbrew woli drugiej strony. W końcu każdy jest dorosły i chyba wie po co i dlaczego tu się znalazł a liczy się tylko jedno. Dobra zabawa. Tylko, jak jest z nową. Czy wie na co się pisze, czy może facet ściągnął ją tu zupełnie nieświadomą?  Raczej nie wygląda na bywalczynię takich przybytków. A może wie a że jest to jej pierwszy raz, to ją to po prostu przerosło? Raczej wygląda to na tą drugą opcję.  Nie jest jakoś wielce przerażona czy nawet zniesmaczona. Raczej jest podenerwowana i delikatnie ale stanowczo opędza się od zbytnio nachalnych amatorów jej wdzięków. A na mój gust chyba zbyt kurczowo trzyma się faceta z którym tu się zjawiła. Za to o nim już nie można było powiedzieć tego samego. I o ile początkowo zachowywał się nawet poprawnie, dbając o swoją partnerkę i stawiając wyraźną granicę swojej własności. To później już było z tym nieco gorzej. Towarzystwo się już pomału trochę oswajało z sobą i należało przejść do właściwego pomieszczenia. Zasada tu panująca jest nieubłagalna dla wszystkich i surowo przestrzegana. Do dalszej części wejść można już bez wierzchniej odzieży. Może być tylko w szlafrok, albo jak kto woli być może być nago lub mieć na sobie tylko bieliznę. A telefony komórkowe czy inne takie rzeczy, rejestrujące dźwięk czy obraz są tu surowo zakazane.
     To pomieszczenie znacznie różni od poprzedniego, jest duże okrągłe chyba po to, by nie można się chować po katach. Jedynie co było w nim niezmiennego, to samoobsługowy barek z mnóstwem różnorakich napoi, zarówno bez jak i alkoholowych. Pod bordowymi ścianami, pokrytymi wielkimi malowidłami wyobrażającymi orgie rzymskie stoją bufiaste fotele i kanapy, zaś centralnie, na środku jest umieszczone coś w formie dużego okrągłego łoża, nad którym na suficie umieszczono olbrzymie lustro. Pomieszczenie pomału zaczyna się zapełniać. Atmosfera robi się coraz bardziej napięta, wprost gęstnieje od nagości, seksu i erotyzmu, które wydają się że aż leją się z sufitu.  Rozmowy stają się coraz bardziej pikantne i dwuznaczne, podszczypywane dziewczyny aż piszczą z udawanego oburzenia.  A gdy przygasa światło, wszystko i wszystkich otula lekki półmrok i zaczynają dawać o sobie znać kolejne wypite drinki, zaczynają się tworzyć się parki i grupki wzajemnej adoracji okupujące kanapy i fotele. Co odważniejsze dziewczyny, już całkiem jawnie zaczynają adorować nie koniecznie facetów z którymi się tu zjawiły a i oni, widać że nie mający nic przeciw nerwowo rozglądają się za innymi. I wcale nie koniecznie w układach jeden na jeden.  
W tym całym rozgardiaszu, znikł mi z oczu obiekt mojej fascynacji, z czego najbardziej zadowolona była Ewka. Zsunąwszy się z moich kolan z wielką wprawą, zajęła się ustami moim atrybutem. – Kiedyś ci go połknę. –  Jakoś dziwnie to wycharczała, lekko się nim krztusząc przy kolejnej nieudanej próbie objęcia go całego.  
      I jest! A właściwie są w fotelu naprzeciw, Plecami do niego, siedzi mu na kolanach a rozsunięty szlafroczek odsłania jej pieszczone dziewczęce cycuszki. Nie! Niepieszczone! A wprost ugniata, miętosi swoją dłonią! By drugą, odchyliwszy poły jej szlafroczka, ukazując mym oczom biel jej cudownych ud. W miejscu gdzie kończą się pończoszki a zaczynają majteczki, sięgnąć tam gdzie mój wzrok jeszcze nie sięga, dobrać się jak truteń do miodu. Ona widząc mój wbity w siebie wzrok, moje zaaferowanie, lekko się rumieniąc, usilnie stara się je obciągnąć, i zasłonić przede mną ten piękny widok, jednocześnie zaciskając kurczowo uda broni mu dostępu do ula. Z wrażenia zapominam o intensywnej pracy Ewy, i dopiero jej ząbki na moim fallusie, boleśnie sprowadzają mnie na ziemię.  
- Kurwa! Pojebało cię?!  – Ewa prawie krzyczy, wyrywając głowę z mojego uścisku. I dopiero wówczas dochodzi do mnie, to, że na siłę napycham jej głowę na mojego fallusa, że aż biedactwo zaczęło się krztusić moim wytryskiem, co prawda nie uroniwszy żadnej kropelki. A spojrzawszy za moim wzrokiem, wskakuje mi na kolana i nadziewając się na mnie, skacze na nim jak oszalała, szepcze mi do ucha - Nie dla psa kiełbasa dupku. Tej smarkuli to ty nie przelecisz. –, A zauważywszy że jestem nadal bardziej zainteresowany widokiem tych dwojga naprzeciw niż nią, lekko  jakby zawiedziona schodzi ze mnie i dołącza do grupki kopulującej na łożu.  
Zostaję sam z swoim wzwodem, i pewnie z idiotyczną miną, wlepiając wzrok jak sroka w gnat w to co dzieję się naprzeciw. Ona już nie jest taka nieśmiała i święta. Siedząc na nim okrakiem, wygięta w pałąk, zapierając się stopami o podłogę, rzucając głową w wszystkie strony intensywnie pracuję tyłeczkiem na jego kolanach.   Jest przy tym jakby nieobecna i nieświadoma tego co się z nią i wokół niej dzieje. Jedną dłonią odchyla majteczki w bok, drugą przytrzymuję, i wpycha sobie z powrotem co rusz wypadającego z niej penisa. Z zamkniętymi oczyma, zagryzając usta, intensywnie pracuje na nim swoim tyłeczkiem w przód i tył. Jeszcze jedno jego pchnięcie, jeszcze jeden jej ruch tyłeczkiem i jak na komedę, jej uda, brzuch, ręce, zaczynają mocno drżeć. Wygina się wówczas jeszcze mocniej, musi chyba szczytować gdy nagle zdarza się katastrofa.  
Jego penis wyskakuje z niej nagle, znacząc nasieniem jej majteczki podbrzusze i uda. Drżąc, ciężko łapiąc oddech, orientując się że cały czas ich obserwuję, z jakimś takim dziewczęcym wstydem uporczywie stara się szlafrokiem zasłonić swoje piękne ciało. ON, jakby robiąc jej na przekór, tuląc, całując, pieszcząc jej piersi i małą, to obserwując moją reakcję, to zerkając na odbywającą się między nami orgię, chwyta ją za dłonie odciąga je na boki odsłaniając ją całą, tak jak by miał to być przekaz dla mnie. – Patrz sobie dziadku, tak to się robi!-  
Chyba dobrze odebrał mój lekko drwiący uśmiech który mu mówił, że znam dobrze to uczucie napalonego młodego samca. Który z jednej strony znaczy swój rewir, a z drugiej oczekuje aprobaty, podziwu czy pochwały? Sam też kiedyś młody.  
W końcu odpuścił. Ona natychmiast jakby ciągle zawstydzona otuliła się szczelnie szlafrokiem, nastąpiła między nimi nerwowa wymiana zdań, na co w końcu wzdrygnęła tylko ramionami. ON wstając i oglądając się trochę tak niepewnie za siebie, jakby ciągle oczekiwał od niej bardziej jednoznacznego przyzwolenia, znikł wśród swingującej reszty. Tak naprawdę interesowała mnie właściwie tylko Ona, i jej reakcje. Jak mogłem zauważyć nie zbyt ją chyba interesowało, co zrobi? A może nie chciała nawet tego oglądać bo jej wzrok błądził wokół, ale zauważyłem że od czasu do czasu spoglądała wydawało się z lekkim podziwem w moja stronę, a raczej mojej dłoni i ciągle sterczącego w niej fallusa.  O tu cię boli, pomyślałem zgarniając, przechodzącą obok i równie zainteresowaną nim młodziutką piersiastą blond Wenus. Która co prawda, z lekkim zawahaniem, ale zaraz ochoczo wskoczyła mi na kolana i wzniówszy się nieco nakierowując mego wojownika na swoją szparkę i opuszczając się na niego z cichym jękiem, czy to z bólu jaki jej zadawał, czy może z ciekawości czy to coś się w niej w ogóle pomieści? I ostrożnie się na niego opuszczając, starała pochłonąć go w sobie w całości.  Chyba jednak coś było nie tak. Jej cipka nie była przyzwyczajona do takich głębokich penetracji bo nagle zatrzymała się gdzieś w połowie. Do dziś pamiętam ten widok gdy ONA wpatrzona wprost odrywała od nas wzroku. Te zagryzione usta, szeroko otwarte oczy, dłoń bezwiednie wędrująca pod szlafroczek między rozchylające się uda. I w moich marzeniach na moich kolanach miałem nie blond Wenus a ją.  I nie blondynę, łapiąc za biodra dosłownie nabijam na siebie, nie bacząc wcale na jej opór, zapieranie się nogami, walenie na oślep dłońmi bym tylko przestał. Normalnie dawno bym to zrobił ale dziś zadziałało to na mnie dosłownie jak płachta na byka. Przerzucam ją przez oparcie fotela, rozsuwam szeroko jej nogi i wchodząc w nią od tyłu, po prostu walę w nią jak oszalały sztubak. Nie wiem ale dziewczę chyba właśnie tego potrzebowało. Jest tak luźna i śliska, że dosłownie czuję jak jej soki spływają po naszych udach, i prawie nie czuję bym w niej był. –Q…. nie skończę?! I przy którymś z kolei pchnięciu, umyślnie mylę dziurkę. Dziewczę próbuje się wyrwać więc wgniatam dosłownie jej głowę w fotel,  jeszcze parę ruchów   i  wyskakując z niej oblewam jej plecy i tyłeczek nasieniem. Widzę, że ona ONA patrzy, widzi to wszystko. I tylko nie wiem czy w jej oczach czai się, strach, zaciekawienie, czy może jednak pragnienie bycia nie tam, a tu, na miejscu tej biuściatej i jak ona ostro przepieprzona. Ale już się tego nie dowiem. ONA po prostu wstaje, i znika. Trudno pomarzyć zawsze można. Zostawiam więc sapiącą i niemogącą się pozierać Biust-Wenus., z szeroko rozstawionymi nogami i kuperkiem wystawionym do góry. Może się załapie na jakąś drugą turę oczywiście jeśli znajdzie się jakiś amator na śliskie kuperki.   Na dziś mam dosyć, wracam do pokoju.  


                                                        ***

to od Waszych łapek i komentarzy  zależy czy pierwsza czy ostatnia :)

abigail

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka i obyczajowe, użyła 2549 słów i 13959 znaków, zaktualizowała 22 maj o 15:02. Tagi: #seks #pożądanie #erotyka #obsesje

2 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.

  • Użytkownik Sapphire77

    Nowe profilowe zdjęcie. Wcześniej pełna tajemnic, teraz tylko do buzi włożyć. Co prawda wolę maliny, ale truskawki też lubię. No cóż, podobno facetom podobają się duże piersi, a tu takie maleństwa. Co do reszty. Gdyby faceci tacy byli, to byłoby ciężko. Masz specificzny rodzaj pisania. Nie mam na myśli tego odcinka, tylko całości. Trudno mi pisać, za cały męski ród. Ja jestem specyficzny i specjalny. Nie napiszę wyjątkowy, bo nie czuję się narcyzem. Być może tak mężczyźni reagują, ja nie. Twój bohater ma taki poziom testosteronu, że nie jest to pod sufitem tylko na trzecim piętrze. Myślę, że mężczyźni są bardziej opanowani I powściągliwi, chociaż z uwagi na miejsce, gdzie jest bohater. Osobiście trudno by mnie było tam zaciągnąć. Jak już Ci napisałem, pròbuj. To jest Twoja zabawa. Tylko odpisuj na komentarze. Były już skargi na Abigail  :spanki: Pozdrawiam cieplutko i do następnego odcinka. :kiss:  :przytul:
    Ps. Z twojej uwagi na początku wynika, że powinienem mieć większe zaufanie do bezzębnej babci?  :smiech2: Mam nadzieję, że nie poczujesz się urażona. Jeżeli, to usunę to Ps.

    23 godz. temu

  • Użytkownik abigail

    @Sapphire77 bezzębnej babci???? Gdzie ? Co?jak? Nie , nie czuję się urażona bo niby i dlaczego, raczej ciekawa co i skąd chcesz usunąć. A jeśli chodźi o zarzut że nie odpowiadam na komentarze, to Twoje dwa są pierwszymi które składają się z więcej niż jeden wyraz albo emotki

    20 godz. temu

  • Użytkownik Sapphire77

    @abigail Och, nie chodziło o mnie. Tak żartuję.  Ktos w starch opowiadankach napisał, ze nie warto Cię komentowac, bo nie odpisujesz.Jezeli chodzi o mnie, to jesteś wzorowym harcerzem RP. O babci? Dałaś fotkę faceta w okularach i tam jest coś napisane o zaufaniu. Lączysz kropki? Moze to kolejna teoria spiskowa, że faceci to lubią. Moim zdaniem to drugi stopien odmawiania. Pierwszy to ból głowy. :)

    18 godz. temu

  • Użytkownik abigail

    @Sapphire77  No cóż, staram się odpowiadać na wszystkie komentarze nawet te krytyczne. Z tym testosteronem to jest trochę tak, że facet nie koniecznie musi być na trzecim piętrze, myślę że wystarczyło by już pierwsze.  :rotfl:

    10 godz. temu

  • Użytkownik HIGLANDER

    Zmyslowo..😊

    Wczoraj 18:37