Dowcipy - str 134

Viralowe kawały i suchary
  • Bardzo zmartwiony szeregowy Ecik

    Bardzo zmartwiony szeregowy Ecik zwierza się Masztalskiemu:  
    - Panie kapralu, śniło mi się, żech był wołem i dowali mi jeść słoma.  
    - Nie przejmuj się, chłopie, to ino sen.  
    - Wom się tak dobrze godo, a jo rano nie mioł w sienniku ani ździebełka słomy.

  • Podczas pierwszej musztry kapral wydaje

    Podczas pierwszej musztry kapral wydaje rozkazy:  
    - Baczność!... Na prawo patrz!... Spocznij!... W lewo zwrot!...  
    Naprzód marsz!... Pluton stój!... Pluton, baczność!... Nagle rekrut Ecik wychodzi z szeregu i kieruje się w stronę koszar.  
    - Gdzie idziesz, ofermo! - woła kapral.  
    - Wiecie wy aby, o co wom chodzi?  
    - Co takiego?  
    - Psińco! Mom tego dość! Jak już bydziecie wiedzieć kaj momy iść to żech je w koszarach.

  • Dowódca kompanii wzywa kaprala

    Dowódca kompanii wzywa kaprala:  
    - Słuchajcie, Masztalskiemu trzeba delikatnie powiedzieć o śmierci ojca.  
    - Tak jest! Rozkaz!  
    - Kompania, zbiórka! - woła po chwili kapral. - Kto ma ojca, wystąp!... A ty, Masztalski, kaj się pchosz, baranie!

  • Ojciec ludożerca spaceruje z synem nad

    Ojciec ludożerca spaceruje z synem nad brzegiem rzeki. Mija ich jakaś kobieta. - Taka chudzinka - mówi syn do ojca. - Może ją zjemy?  
    - Coś ty, same kości...  
    Po chwili widzą prawdziwą seksbombę i syn znów zwraca się do ojca:  
    - Może tę zjemy?  
    A na to ojciec:  
    - Coś ty! Tę zabierzemy, a mamę zjemy...

  • Ludożercy gotują Masztalskiego

    Ludożercy gotują Masztalskiego w kotle. Co chwilę z kipiącego rosołu wynurza się głowa  
    Masztalskiego, a stojący przy kotle kucharz raz po raz uderza w nią z całej siły chochlą.  
    - Czemu tak bijesz tego człowieka? - sroży się, zbliżając do kotła, król ludożerców.  
    - A bo królu - mówi rozwścieczony kucharz - jeszcze chwila, a on mi cały makaron wyżre...

  • Żeby niezawodnie obronić się przed

    Żeby niezawodnie obronić się przed gwałcicielem wykonaj dokładnie następujące czynności:
      
    1. Oszołom gwałciciela. W tym celu podejdź szybkim, zdecydowanym krokiem do niego i, uprzejmie go pozdrawiając, uderz go kolanem w przyrodzenie.
    2. Nie pozwól mu dojść do siebie. Wetknij mu najgłębiej jak potrafisz palce w oczy, a parasolkę w przyrodzenie.
    3. Chwyć go za uszy i wykręć je mocno, jednocześnie uderzając go czubkiem buta w przyrodzenie.
    4. Nie zwracając uwagi na fałszywe jęki i tłumaczenia gwałciciela, chwyć go za włosy i wyprowadź cios łokciem w przyrodzenie.
    5. Ugryź gwałciciela w policzek i zaraz potem uderz go najmocniej jak potrafisz głową w przyrodzenie.
    6. W otwarte z udawanego bólu usta gwałciciela wetknij palce i próbując wyrwać mu język jednocześnie piętą zaatakuj jego przyrodzenie.
    7. Wykorzystując zaskoczenie walnij gwałciciela z piąchy w nos. Unikając jego gwałtownych ruchów rękami, zaatakuj przyrodzenie biodrem.
    8. Podnieś skłaniającego się z bólu gwałciciela pod pachy i napluj mu na przyrodzenie.
    9. Przewróć gwałciciela na plecy. Upewnij się, że gwałciciel nie ma już przyrodzenia.
    10. Poszukaj nowego gwałciciela.

  • Babcia opowiada wnukowi bajkę

    Babcia opowiada wnukowi bajkę na dobranoc  
    - Za górami za lasami stał zamek a w nim same dziwy.  
    Na to wnuczek  
    - Eeee babciu to chyba nie bydzie zamek.

  • Francik wymień mi cztery żywioły

    - Francik wymień mi cztery żywioły świata.
    - Ogień, woda, wojna i...karczma panie rechtór!
    - Karczma? Po jakiemu karczma?
    - No wiedzą, jak tatulka długo nie ma z szychty i siedzą w karczmie to mama rządzą: "Ten już zaś w swoim żywiole".

  • Masztalski taszczy przez granicę

    Masztalski taszczy przez granicę potężnych rozmiarów worek.  
    - Co jest w tym worku? - pyta go celnik.  
    - Żarcie dla psa.  
    - Pokażcie no.  
    Otwiera celnik worek i dziwi się:  
    - Przecież to kawa! Kawą będziecie psa karmić?  
    - Jak nie będzie chcioł, to niech nie żre!

  • Wiesz ożeniłech sie pado Gustlik

    - Wiesz ożeniłech sie - pado Gustlik do Tomka.
    - A fajną mosz babę?
    - Blank podobną do Matki Boskiej.
    - Co?
    - No dyć, bo jak mnie z nią widzą to wołają: "Matko Boska!".

  • Panie rechtór mamulka dali pięknie

    - Panie rechtór, mamulka dali pięknie podziękować za nauka i posyłają wom tę kurę - powiedzioł synek w szkole.
    - Powiedz matce, że pięknie dziękuję. To bardzo pięknie, że nie żałowali tak tłustej kury.
    - Naprzód to i żałowali, ale jak widzieli, że Azor ją tak blank na śmierć zadusił, to sie radowali, że aby wom mają co podarować.