Stirlitz - str 2

  • Hitler i Bormann stoją przed mapą

    Hitler i Bormann stoją przed mapą i planują ważną akcję. Wchodzi Stirlitz z pomarańczami, wyciąga aparat fotograficzny, robi zdjęcia mapy i wychodzi. Hitler zdziwiony pyta Bormanna:  
    - Kto to był?
    - Stirlitz, radziecki szpieg.  
    - Czemu go nie aresztujesz?  
    - Nie ma sensu. Znów się wykręci. Powie, że przyniósł pomarańcze.

  • Wróciwszy do swego gabinetu Mueller

    Wróciwszy do swego gabinetu, Mueller zauważył, że Stirlitz podejrzanie kręci się w pobliżu sejfu. - Co tu robicie, Stirlitz? - srogo zapytał.  
    - Czekam na tramwaj - odparł Stirlitz.  
    - W porządku! - rzucił Mueller, wychodząc. Ale na korytarzu pomyślał: Jakiż u diabła może być tramwaj w moim gabinecie? Zawrócił. Ostrożnie zajrzał do gabinetu. Stirlitza nie było.  
    - Pewnie już odjechał - pomyślał Mueller.

  • Stirlitz szedł nocą przez las Nagle

    Stirlitz szedł nocą przez las. Nagle zobaczył na drzewie świecące oczy.  
    - Sowa - pomyślał Stirlitz.  
    - Sam jesteś sowa - pomyślał Bormann.

  • Stirlitz szedł ulicami Berlina coś

    Stirlitz szedł ulicami Berlina, coś jednak zdradzało w nim szpiega: może czapka-uszanka, może walonki, a może ciągnący się za nim spadochron?

  • Do gabinetu Bormanna wchodzi nieznajomy

    Do gabinetu Bormanna wchodzi nieznajomy. Staje przed biurkiem i patrząc prosto w oczy Bormanna, wykonuje dziwne gesty. W końcu mówi:  
    - Słonie idą na północ, a wołki zbożowe podążają ich śladem.  
    Bormann patrzy na przybysza z wyraźnym niesmakiem:  
    - Gabinet Stirlitza jest piętro wyżej - odpowiada.

  • Podczas uroczystej akademii w dniu

    Podczas uroczystej akademii w dniu urodzin Hitlera dostarczono Stirlitzowi na salę depeszę. "Stirlitz, jesteście zwykła dupa!" - mogły odczytać zbyt ciekawe oczy. Ale tylko Stirlitz wiedział, że właśnie tego dnia otrzymał tytuł Bohatera Związku Radzieckiego.

  • Dom Stirlitza okrążyli gestapowcy

    Dom Stirlitza okrążyli gestapowcy. - Otwieraj! - krzyknął Mueller.  
    - Stirlitza nie ma w domu! - powiedział Stirlitz. W ten oto sprytny sposób Stirlitz już piąty raz przechytrzył gestapo.

  • Stirlitz wchodzi do gabinetu Muellera

    Stirlitz wchodzi do gabinetu Muellera:
    - Nie chciałby pan pracować dla radzieckiego wywiadu? - pyta. - Nieźle płacą.
    Zszokowany Mueller patrzy podejrzliwie. Stirlitz zmieszany idzie do drzwi. Przystaje:
    - Nie ma pan przypadkiem aspiryny? - pyta. Wie, że ludzie zapamiętują tylko koniec rozmowy.

  • Stirlitz wszedł do kawiarni Elefant

    Stirlitz wszedł do kawiarni Elefant. - To Stirlitz. Zaraz będzie zadyma - powiedział jeden z siedzących przy stole. Stirlitz wypił kawę i wyszedł.
    - Nie - odpowiedział drugi. - To nie on.  
    - Jak to nie!? To Stirlitz!!! - krzyknął trzeci. Zaczęła się zadyma.

  • Stirlitz usłyszał pukanie do drzwi

    Stirlitz usłyszał pukanie do drzwi. Otworzył je. Za drzwiami stał kotek.
    - Chcesz mleczka, głuptasku? - spytał czule Stirlitz.
    - Sam jesteś głupi! Właśnie przyjechałem z Centrali - odrzekł kotek.