Swoją drogą, wszyscy wyznawcy tej religii, z którymi miałem okazję rozmawiać dłużej niż pół godziny, byli bardzo miłymi ludźmi. No, ale to niestety samobójcy.
@MrHyde "Dobre! A czy chcesz porozmawiać o biblii?"
Znam kogoś, kto chętnie o tym pogada zawsze i wszędzie... Alex! <woła>
"Swoją drogą, wszyscy wyznawcy tej religii, z którymi miałem okazję rozmawiać dłużej niż pół godziny, byli bardzo miłymi ludźmi."
W sumie też nie spotkałam nigdy żadnego Świadka Jehowy, który by się w jakikolwiek sposób źle zachowywał (Nie licząc kolegi, należącego do ŚJ, z czasów szkolnych, który całe ówczesne życie miał sztywny do bólu moralny kompas, zgodny z zasadami tej religii, aż razu pewnego zdarzyło mu się wypić za dużo na jednej imprezie pod koniec szkoły średniej i wizerunek chodzącej świętości... trochę się zarysował. No ale długie lata był wystawiony na ciężką próbę zadawania się z grzesznikami stanowiącymi resztę klasy, co systematycznie, po trochu, podkopywało jego bezkompromisowość w wyznawaniu tych nakazanych religią i wychowaniem zasad. ). Zawsze byli uprzejmi i to nie tylko wtedy, gdy zajmowali się "dziełem nawracania".
Choć ludzie różnie mówią na temat tego, co się dzieje wewnątrz tej organizacji. No ale w końcu ludzie są tylko ludźmi, więc należy się spodziewać, że idealny wizerunek skrywa czasem coś niefajnego pod swoją powierzchnią, a poza tym prywatnie każdy może mieć zły dzień i nagrzeszyć.
1 komentarz
MrHyde· 3 kwi 21:34
Dobre! A czy chcesz porozmawiać o biblii?
No, ale to niestety samobójcy.
Swoją drogą, wszyscy wyznawcy tej religii, z którymi miałem okazję rozmawiać dłużej niż pół godziny, byli bardzo miłymi ludźmi.
MEM· 3 kwi 22:13
@MrHyde "Dobre! A czy chcesz porozmawiać o biblii?"
Alex! <woła>
No ale długie lata był wystawiony na ciężką próbę zadawania się z grzesznikami stanowiącymi resztę klasy, co systematycznie, po trochu, podkopywało jego bezkompromisowość w wyznawaniu tych nakazanych religią i wychowaniem zasad.
). Zawsze byli uprzejmi i to nie tylko wtedy, gdy zajmowali się "dziełem nawracania".
Znam kogoś, kto chętnie o tym pogada zawsze i wszędzie...
"Swoją drogą, wszyscy wyznawcy tej religii, z którymi miałem okazję rozmawiać dłużej niż pół godziny, byli bardzo miłymi ludźmi."
W sumie też nie spotkałam nigdy żadnego Świadka Jehowy, który by się w jakikolwiek sposób źle zachowywał (Nie licząc kolegi, należącego do ŚJ, z czasów szkolnych, który całe ówczesne życie miał sztywny do bólu moralny kompas, zgodny z zasadami tej religii, aż razu pewnego zdarzyło mu się wypić za dużo na jednej imprezie pod koniec szkoły średniej i wizerunek chodzącej świętości... trochę się zarysował.
Choć ludzie różnie mówią na temat tego, co się dzieje wewnątrz tej organizacji. No ale w końcu ludzie są tylko ludźmi, więc należy się spodziewać, że idealny wizerunek skrywa czasem coś niefajnego pod swoją powierzchnią, a poza tym prywatnie każdy może mieć zły dzień i nagrzeszyć.