Dowcipy - str 417

Viralowe kawały i suchary
  • W 1965 roku mieszkańcy Odessy

    W 1965 roku mieszkańcy Odessy zwrócili się z prośbą do KC KPZR: Przywróćcie Chruszczowa. Lepiej żyć dziesięć lat bez chleba, niż rok bez dowcipów!

  • Szatnia w łaźni Na wieszakach wiszą

    Szatnia w łaźni. Na wieszakach wiszą ubrania. W pewnym momencie w jednym z nich dzwoni telefon komórkowy. Rozbierający się obok mężczyzna wyciąga komórkę:
    - Cześć kochanie, o co chodzi? (...)
    - A ile to futro kosztuje? 5000? Trochę drogo, ale, dobrze, kup sobie.
    Po zakończeniu rozmowy facet bierze komórkę i wchodzi do pomieszczenia łaźni. Już od drzwi wola:
    - Chłopaki, czyj to telefon?

  • Facet goli żonę przed porodem i

    Facet goli żonę przed porodem i w pewnym momencie mówi:
    - Miećka, zrób TAK (w tym momencie należy zrobić jedną z wielu min, jakie faceci robią przy goleniu)

  • Panie steward jeden z pana kolegów

    - Panie steward jeden z pana kolegów wtargnął do mojej kajuty i próbował zgwałcić!
    - A czego się pani spodziewała w klasie turystycznej, kapitana?

  • Facet idzie na jarmark i chce kupić

    Facet idzie na jarmark i chce kupić konia, podchodzi do sprzedawcy, a sprzedawca do niego:
    - panie, to jest super koń, szybki, silny i w ogóle..
    Facet na to:  
    - przecież on jest ślepy...  
    - a gdzie tam!! - mówi sprzedawca - przejedź się pan...
    Facet wsiada na konia i jedzie. Koń zapierdala jak głupi prosto na ścianę...  
    Facet krzyczy sto ślepa kobyło!!! i wali w ścianę, koń zdycha na miejscu.  Facet mówi do sprzedawcy - mówiłem że ten koń to jest ślepy, a sprzedawca:
    - no ślepy ale jaki odważny....