Dowcipy - str 226

Viralowe kawały i suchary
  • Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma

    Na lekcji religii ksiądz nakrył Jasia na oglądaniu katalogu turystycznego.
    - Co cię tak bardzo zainteresowało?
    - Szukam, gdzie tu wyjechać, żeby żyło mi się lepiej.
    - Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma , zażartował ksiądz.
    - Toteż właśnie szukam, gdzie was nie ma.

  • Dlaczego Lepper zniechęcił się

    - Dlaczego Lepper zniechęcił się do kosiarek mechanicznych?  
    - Bo już wiele razy próbował kosiarkę, chłopską tradycją, postawić na sztorc i nigdy mu nie wyszło.

  • Dwóch facetów wnosi trzeciego

    Dwóch facetów wnosi trzeciego zupełnie nawalonego, tak że nie może się utrzymać na nogach. Siadają przy barze i jeden mówi do barmana:
    - Dwa piwa!
    - A ten w środku nie pije? Pyta barman.
    - Nie, to kierowca.

  • Icek z żoną Chaną w piękne sobotnie

    Icek z żoną Chaną w piękne sobotnie popołudnie wybierają się na piknik za miasto. Jest upał, więc siadają w cieniu rozłożystego drzewa.
    Nagle Chana zrywa się z krzykiem.
    - Icek, ratuj!
    - Co się stało?
    - Mrówki mnie jedzą!
    A Icek patrzy na swoją brzydką małżonkę i mówi wzdychając:
    - Aj, aj, aj! Do czegóż to głód może doprowadzić!

  • Pewien stary żydowski swat zapoznał

    Pewien stary żydowski swat zapoznał kiedyś młodego człowieka z wielce urodziwą panną, która to panna bardzo mu się spodobała.
    Młody zaprosił ją więc do kawiarni, a potem do teatru. Na drugi dzień rano któryś z przyjaciół  zapytał go, kim jest dla niego owa niewiasta, z którą widziano go poprzedniego wieczora.
    Młody człowiek oświadczył z dumą, że jest to jego narzeczona. Jego przyjaciel zaczął się śmiać, że chyba zwariował, albowiem z ową niewiastą żyło już pół miasta.
    Zrozpaczony młody człowiek udał się z pretensjami do swata.
    Swat wysłuchał go uważnie, po czym - wcale nie zbity z pantałyku - stwierdził autorytatywnie: "Tyż mi miasto! Tylko pięć tysięcy mieszkańców".

  • Jakiś facet biegnie za jakąś babą

    Jakiś facet biegnie za jakąś babą i wali ją dechą po głowie. Inny gość, który to widział mówi do niego:
    - Co ty robisz?
    On odpowiada:
    - To moja teściowa!
    Tamten krzyczy:
    - No to kantem ją, kantem!!!

  • Mikołaj w Etiopii

    Przyjeżdża do Etiopii św. Mikołaj.
    - Dlaczego te dzieci są takie chude?
    - Bo nie jedzą.
    - Nie jedzą? To nie dostaną prezentów

  • prawda i błąd

    Prawda zbyt łatwo wiedzie nas ku pewności, błąd jest często o wiele bardziej pouczający.
    Hans Hellmut Kirst

  • Do bacy wypasającego owieczki

    Do bacy wypasającego owieczki przyjeżdża pobliską drogą nowoczesnym samochodem ubrany w garnitur człowiek w średnim wieku. Po wyjściu z samochodu pyta:  
    - Baco, co tu robicie? Wypasacie owce?  
    - Tak, panocku...  
    - A baco, jak wam powiem ile macie tych owiec dokładnie, to dacie mi taką jedną, do upieczenia?  
    - Dobrze, panocku, domy...  
    Przyjezdny wrócił do samochodu, wziął laptopa, telefon satelitarny, połączył się z siecią, ciągnął dane z satelity, przetworzył, popracował chwile nad programem, który mu to policzył, i mówi:  
    - Baco, macie tu na tej łące 347 owieczek.  
    - Dobrze panocku..., to wybierzcie sobie jedną.  
    Przybysz wybrał sobie jedną, ładną, białą; baca mówi:  
    - Panocku, a jak ja wom powim, kim wy jesteście, to oddacie mi ją...?  
    - Dobrze, oddam.  
    - No panocku, to wy jesteście konsultant Unii Europejskiej do spraw rolnictwa.  
    - A skąd to wiecie, baco!?  
    - Ano tak: jeździcie drogimi samochodami, pchacie się gdzie was nikt nie prosi, zabieracie biedniejszym od wos i nic wiecie o mojej pracy! Oddajcie mi mojego psa!!!

  • Jaś do nauczycielki

    Jaś do nauczycielki:
    - Ja to nie chcę nikogo straszyć, ale mój tata powiedział, że jeśli jeszcze jedna uwaga znajdzie się w dzienniczku, to się komuś zdrowo oberwie.