Problem
Jeżeli dziewczyna niesamowitej urody kocha cię do szaleństwa, całuje, tuli i pieści,
to znaczy.... że jesteś labradorem.
Jeżeli dziewczyna niesamowitej urody kocha cię do szaleństwa, całuje, tuli i pieści,
to znaczy.... że jesteś labradorem.
Pewna kobieta jeździła na wózku inwalidzkim. Życie, zdarza się. Znajomi ją czasami zabierali do klubu i podwozili do stolika. W klubie, wiadomo, muzyka, alkohol, dym, hałas, narkotyki. Jeden tańczący, wstawiony gościu, zauważył ją przy stoliku, a że była ładna, więc podchodzi do niej i mówi:
- Może zatańczymy?
- Ale ja nie mogę tańczyć, bo jeżdżę na wózku.
- Oj, tam, jakoś damy radę.
Wyciągnął wózek na parkiet i zaczął nim kręcić. Kobieta jest zachwycona. Po kilku tańcach odprowadza wózek do stolika.
- Pani jest naprawdę atrakcyjna i strasznie mi się podoba. Może podjedziemy do toalety?
- Do toalety, nieee...może gdzieś indziej?
Facet szybko znalazł tylne wyjście z klubu. Wyjechał z wózkiem, patrzy, nikogo nie ma, więc podjechali do cienia. Mężczyzna wyjął kobietę z wózka i przełożył ją przez barierkę. Po kilkunastu minutach, obydwoje są zmęczeni, ale szczęśliwi. Gość posadził ją do wózka i wtedy kobieta zaczęła płakać.
- Co się stało? Czyżbym był dla ciebie niedelikatny?
- Nie, nie, to po prostu był mój pierwszy raz....
- Byłaś dziewicą? Dlaczego nie powiedziałaś, byłbym delikatniejszy...
- .... to był mój pierwszy raz, gdy po wszystkim ktoś zdjął mnie z barierki.
Chłopak mówi do dziewczyny: "Ty byś zawsze chciała nie wiadomo co... Powinnaś umieć się cieszyć z rzeczy małych".
Dziewczyna odpowiada mu na to: "No dobrze, niech Ci będzie, że podoba mi się Twój siusiak"
Mężczyzna podrywa kobietę w barze.
- Napije się Pani może herbaty?
- Nie chcę herbaty.
- To może kawy?
- Nie chcę kawy.
- A może wódki z colą?
- Nie chcę coli.
Rozmawiają dwie koleżanki:
- Wczoraj w restauracji musieliśmy długo czekać na stolik.
- Ja z tym nie mam problemu. Wyjmuję telefon i głośno mówię do słuchawki: Kochana, przyjdź szybko, Twój mąż tu siedzi z jakąś lafiryndą. Zawsze zwalnia się kilka stolików.
Jeśli będziesz miał fart i ożenisz się z miss, to poczujesz się tak, jakbyś kupił mercedesa klasy S. Dodatkowo będziesz miał pewność, że produkt został sprawdzony przez co najmniej pięciu specjalistów.
Chłopak zaczepia na ulicy zgrabną dziewczynę w miniówce. "A gdzie idą te dwie śliczne nóżki?". Dziewczyna na to: "Jeśli między nimi nic się nie zaplącze to do kina".
- Kochanie, jest druga w nocy! Gdzieś ty była?! - krzyczy przerażony mąż.
- Byłam na szkoleniu.
- Na jakim znowu szkoleniu?
- Oj, nie dopytuj tak. Chodźmy już do łóżka. Pokażę ci czego się dziś nauczyłam!
Moja żona jest w dziewiątym miesiącu ciąży i wczoraj odeszły jej wody. Siedzę sobie spokojnie w kuchni i nagle słyszę:
- Piotrek, wody!
- Gazowanej? - pytam.
Przyszedłem z butelką i wpadłem w totalne osłupienie. Nie wiedziałem, że my mamy wodne łóżko! Dzwonię więc szybko do lekarza i mu tłumaczę:
- Panie doktorze, mojej żonie wody odeszły.
- Jak dużo jest tej wody? - pyta spokojnie lekarz.
- Kurde, wie pan, ja się na tym za bardzo nie znam, ale sąsiad z dołu właśnie dzwonił, że go zalało!
Zmarł Pan Ryszard i pracownik kostnicy przygotowuje jego ciało do pogrzebu. Odkrył nieboszczyka i zobaczył imponujących rozmiarów penisa. Pomyślał, że musi go pokazać żonie, więc go odciął i zabrał do domu.
- Kochanie, zobacz co dziś odkryłem. – mówi do żony, pokazując penisa.
Żona zbladła i mówi:
- O, mój Boże! Rysiek nie żyje!
Zdenerwowana kobieta biega po plaży z synkiem, aż w końcu zwraca się do dziecka:
- Teraz przypomnij sobie, w którym miejscu byłeś, gdy zacząłeś zakopywać tatusia.
W nocy, kobieta z latarką wypada z krzykiem z lasu prosto na mężczyznę.
- Co się stało? – pyta facet.
- Byłam w lesie i usłyszałam hałas. Świecę latarką i nagle ktoś krzyknął: NIEDŹWIEDŹ! więc zaczęłam uciekać.
- Proszę pani, tutaj nie ma niedźwiedzi, chodźmy to sprawdzić.
Wracają to lasu, świecą po krzakach i nagle słyszą:
- Nie świeć! Sram.