Wice śląskie - str 8

  • Roz w sądzie skarżyli takiego jak

    Roz w sądzie skarżyli takiego jak to padają recydywistę. Sędzia tak patrzy na niego i rzekł:
    - Jak widać to musicie być zepsutym człowiekiem. W jakim to towarzystwie sie wychowali i obracali?
    - No wiedzą, od młodości mom ino z sędziami i adwokatami do czynienio!

  • Antek pracowoł na nockę na pochylni

    Antek pracowoł na nockę, na pochylni z dwoma kumplami. Kiedyś powiedzieli mu, że jego staro zdradzo go i poradzili mu, żeby w połowie szychty poszoł zobaczyć do dom. Antek rzeczywiście w połowie szychty polecioł do dom. Patrzy przez dziurkę od klucza i widzi, że z jego babą siedzi sztajger. Prędko polecioł nazod i pado do kumpli:
    - Wy pierony! Wyście chcieli, żeby on mie widzioł i zapisoł mi bumelkę. Co!?

  • Jednym młodym urodził sie syn Poszli

    Jednym młodym urodził sie syn. Poszli do kościoła, żeby go ochrzcić. A dali mu na miano Jan. Ksiądz bierze ta wata, sól i oleje i pyto:
    - A którego to Jana wybraliście?
    - Jak to którego?
    - No pytom jak sie wasz synek będzie mianowoł, czy Jan Kanty, czy Jan od św. Krzyża, czy Jan od olejów czy może Jan Nepomuceński?
    Ach to o miano wom idzie? No to przecę Jan Kaczmarek!

  • Pyto roz ksiądz na nauce przedślubnej

    Pyto roz ksiądz na nauce przedślubnej:
    - Powiedz mi Józek, czemu to chłop musi babę żywić a nie na opak?
    - No myślę, że to wedle tego, iż baba roz w raju chłopa żywiła i my za to jeszcze do dzisiaj pokutujemy.

  • Roz Francik posłoł swoją starą

    Roz Francik posłoł swoją starą na wczasy. tyla razy słyszoł, że jest to równouprawnienie, myślał se: "Niech roz i moja zażyje tych wczasów". No i dobrze. Gustla se pojechała, teraz nazod już przyjeżdżo. Francik z bukietem na dworcu na nią czeko i jak ino z pociągu wylazła, to on ponoć tak ją spytoł:
    - Dziubecku a byłaś ty mi aby wierno?
    - No toć Franciku - pado Gustla - tak jak i ty mie!
    - Koniec Gustla! - pado Francik - już ty mi na żodne wczasy więcej nie pojedziesz!

  • Wiesz pado kolega do kolegi kobieta

    Wiesz - pado kolega do kolegi - kobieta to jest jak ten anioł stróż. Po ślubie to ten anioł furgo do nieba, a kole ciebie to ino ten stróż zostanie.

  • Wiesz ożeniłech sie pado Gustlik

    - Wiesz ożeniłech sie - pado Gustlik do Tomka.
    - A fajną mosz babę?
    - Blank podobną do Matki Boskiej.
    - Co?
    - No dyć, bo jak mnie z nią widzą to wołają: "Matko Boska!".

  • Babcia opowiada wnukowi bajkę

    Babcia opowiada wnukowi bajkę na dobranoc  
    - Za górami za lasami stał zamek a w nim same dziwy.  
    Na to wnuczek  
    - Eeee babciu to chyba nie bydzie zamek.

  • Ojciec ludożerca spaceruje z synem nad

    Ojciec ludożerca spaceruje z synem nad brzegiem rzeki. Mija ich jakaś kobieta. - Taka chudzinka - mówi syn do ojca. - Może ją zjemy?  
    - Coś ty, same kości...  
    Po chwili widzą prawdziwą seksbombę i syn znów zwraca się do ojca:  
    - Może tę zjemy?  
    A na to ojciec:  
    - Coś ty! Tę zabierzemy, a mamę zjemy...

  • Podczas pierwszej musztry kapral wydaje

    Podczas pierwszej musztry kapral wydaje rozkazy:  
    - Baczność!... Na prawo patrz!... Spocznij!... W lewo zwrot!...  
    Naprzód marsz!... Pluton stój!... Pluton, baczność!... Nagle rekrut Ecik wychodzi z szeregu i kieruje się w stronę koszar.  
    - Gdzie idziesz, ofermo! - woła kapral.  
    - Wiecie wy aby, o co wom chodzi?  
    - Co takiego?  
    - Psińco! Mom tego dość! Jak już bydziecie wiedzieć kaj momy iść to żech je w koszarach.