Panie dyrektorze czy mógłbym
- Panie dyrektorze, czy mógłbym otrzymać dzień urlopu, by pomoc teściowej przy przeprowadzce? 
- Wykluczone! 
- Bardzo dziękuję, wiedziałem że mogę na pana liczyć...
- Panie dyrektorze, czy mógłbym otrzymać dzień urlopu, by pomoc teściowej przy przeprowadzce? 
- Wykluczone! 
- Bardzo dziękuję, wiedziałem że mogę na pana liczyć...
- Wiesz? Kupiłem córce pianino na urodziny i myślałem, że będzie na nim grać. Niestety nie wyszło...  
- Podobnie było u mnie, gdy kupiłem teściowej walizkę...
Do komisariatu wchodzi mężczyzna i zgłasza zaginięcie teściowej.  
- Kiedy zaginęła?  
- Trzy tygodnie temu.  
- I dopiero teraz zgłasza pan zaginięcie?  
- Tak, bo nie mogłem uwierzyć w to szczęście.
Do rodziny Fąfary przyjechała teściowa. Stęskniony za babcią Jasio próbuje usiąść na kolanach.  
- Jasiu, usiądź obok mnie na krzesełku.  
- Dlaczego?  
- Bolą mnie nogi. Musiałam z dworca iść na piechotę.  
- Na piechotę? Przecież tato powiedział, że babcię diabli przynieśli.
Mąż mówi do żony:  
- Nie twierdzę, kochanie, że twoja mama źle gotuje, ale zaczynam rozumieć dlaczego twoja rodzina modli się przed obiadem!
Mówi zięć do teściowej:  
- Gdzie mama jedzie? 
- Na cmentarz. 
- A kto rower przyprowadzi?!!!
Rozmawia dwóch kolegów:   
- Podobno przestałeś pić?   
- To dzięki teściowej, stale widziałem ja potrójnie!
W poniedziałek, nazajutrz po obfitym zakrapianym wieczorze towarzyskim spotykają się dwaj panowie. Pierwszy mówi:  
- Ale miałem pecha! Gdy wracałem do domu, natknąłem się na patrol policji i całą noc musiałem spędzić w izbie wytrzeźwień.  
- Ty to masz szczęście! - mówi drugi. - Gdy ja wracałem, natknąłem się na moją żonę i teściową.
Zięć po wizycie teściowej u lekarza pyta: 
- Panie doktorze czy jest jakaś nadzieja? 
- Niestety, to tylko zapalenie ucha środkowego.
- Jaka to jest teściowa na 102? 
- 100 metrów od domu i 2 metry pod ziemią.
- Tato czemu babcia biega zakosami? 
- Nie gadaj, podawaj magazynki!
Co to jest: 30 żabek i ropucha? 
- Teściowa wiesza firanki.