O Jasiu - str 4

  • Ogrodnik widzi jak jego synek pije dużą ilość wody...

    Ogrodnik widzi jak jego synek pije dużą ilość wody. Pyta go:
    - Jasiu, dlaczego pijesz tyle wody? Tak bardzo chce ci się pić?
    - Nie, byłem w ogrodzie i zjadłem dużo truskawek.
    - A co to ma do rzeczy?
    - Zapomniałem je przedtem umyć.

  • Pani kazała Jasiowi napisać zdanie

    Pani kazała Jasiowi napisać zdanie z wyrazem prawdopodobnie. Po kilku minutach zastanowienia Jasiu czyta z kartki:
    -Mój tata poszedł do kibla z gazetą. Prawdopodobnie będzie srał bo czytać nie umie.

  • Nauczyciel oddaje Jasiowi klasówkę

    Nauczyciel oddaje Jasiowi klasówkę. Zamiast oceny napisał IDIOTA. Jaś spojrzał na kartkę, potem na nauczyciela i mówi:
    - Ale pan jest roztargniony. Miał pan wystawić ocenę, a nie się podpisywać.

  • Wypracowanie Jasia

    Jasiu musiał do szkoły napisać wypracowanie. Kiedy pokazał je nauczycielce ona powiedziała:
    - Nie, to jest źle. Napisz to jeszcze raz Jasiu, tylko żeby miało to ręce i nogi.
    Jasiu do kartki przykleił papierowe ręce i nogi.
    - Proszę Pani tak jest dobrze? Nie chciałem wyrywać kończyn siostrze...
    Nauczycielka odeszła zrezygnowana i powiedziała do siebie:
    - Dobrze, że nie powiedziałam, żeby to się trzymało kupy...

  • Jasiu wytrzyj tablicę! poleciła

    - Jasiu, wytrzyj tablicę! - poleciła nauczycielka.  
    - Nie!  
    - Jasiu!!  
    - Ok. Ok. Gdzie szmata?
    - Poszukaj tutaj - wskazała nauczycielka szafkę w klasie.  
    Nagle nauczycielka pyta się uczniów, gdy Jasio szuka szmatki.  
    - Co napisalibyście na nagrobku, gdybym nagle odeszła?
    - Tutaj leży ta szmata - zawołał Jasio.

  • Wierszyk

    Pani poleciła dzieciom napisać w domu wiersz, zwracając szczególną uwagę na dobór rymów. Na lekcjach dzieci czytały swoje dzieła, aż przyszła kolej na Jasia. Jego wierszyk był następujący:  
    Piękne jest to nasze morze,  
    w morzu stoi dziewczę hoże.  
    Z brzegu słychać jakieś gwizdy,  
    woda sięga jej do kolan.  
    Pani mówi:  
    – Jasiu, w ostatnim wersie nie ma rymu.  
    A Jaś na to:  
    – Jak wody przybędzie, to i rym będzie

  • Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych

    Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych na zakupy (do wypłaty było jeszcze 2 tygodnie) i mówi:
    - Jasiek, kupisz chleb, margarynę i kawałek sera. Reszta kasy trafia na stół.  
    Jasiek poszedł do sklepu ale po drodze spodobał mu się misiek za całe 50 złotych. Kupił misia i pędzi do domu. Matka na to:
    - Jasiu coś ty zrobił! Natychmiast idź i sprzedaj tego misia.  
    Jasiek bez namysłu poszedł opchnąć misia sąsiadce.  
    Wchodzi do jej mieszkania a sąsiadka w łóżku z jakimś facetem. Nagle rozlega się pukanie do drzwi. Sąsiadka wpycha faceta razem z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta:
    Jasiu: - Kup pan misia.  
    Facet: - Spadaj chłopcze.  
    Jasiu: - Bo będę krzyczał.  
    Facet: - Masz pięćdziesiąt złotych i siedź cicho.  
    Jasiu: - Oddaj misia.  
    Facet: - Nie oddam.  
    Jasiu: - Oddaj, bo będę krzyczał.  

    Sytuacja powtórzyła się paręnaście razy, Jasiu zarobił kasy od cholery, wraca do domu z zakupami (kawior, krewetki, szynki, i całą furę szmalu jeszcze przytargał). Matka do Jasia:
    - Jasiek chyba Bank obrabowałeś!? Natychmiast idź do księdza i się wyspowiadaj!
    Jasiek poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi:
    - Ja w sprawie Misia...  
    - Spier... . . już nie mam kasy!

  • Jasiu idzie z babcią przez park Babciu

    Jasiu idzie z babcią przez park.
    -Babciu patrz ciasta leżą? Mogę?
    - Nie bo z ziemi nie wolno.
    Idą dalej Jasiu nagle mówi
    -Babciu patrz 10 zł leży. Mogę podnieść?
    - Nie no z ziemi nie wolno.
    Idą dalej i babcia poślizgnęła się na skórce od banana
    - Jasiu podnieś mnie!
    - Nie bo z ziemi nie wolno!

  • Monotonia!

    Lekcja religii w szkole. Ksiądz mówi dzieciom o małżeństwie.
    - Wiecie, że Arabowie mogą mieć kilka żon? To się nazywa poligamia. Natomiast chrześcijanie mają tylko jedną żonę. A to się nazywa... Może ktoś z Was wie?
    W klasie cisza, nikt nie podnosi ręki.
    - To się nazywa - podpowiada ksiądz - mono... mono...
    Jaś podnosi w górę rączkę:
    - Monotonia!

  • Bilet za 2zł

    Przychodzi Jasio do sklepu i mówi:
    -Poproszę bilet za 2zł
    -Proszę..
    -Dziękuję. Ile płacę?

  • Mamusiu!

    - Mamusiu! A pani nauczycielka mnie dziś pochwaliła
    - Ooo! To bardzo ładnie, synku. A co powiedziała?
    - Że wszyscy jesteśmy imbecylami, ale ja jestem największym....

  • Po mszy Jasio mówi do księdza

    Po mszy Jasio mówi do księdza:
    - Pańskie kazanie było zajebiste.  
    - Synu nie możesz tak mówić.  
    - Ale Pańskie kazanie było naprawdę zajebiste.  
    - Synu opamiętaj się póki możesz!
    - Było tak zajebiste, że postanowiłem dać 1000 zł na kościół.  
    - Pierdolisz.