O bacy - str 3

  • Baca słyszy krzyki z podwórka Czego

    Baca słyszy krzyki z podwórka:
    - Czego tam?
    - Bacoooo! Potrzebujecie drewna?
    - Nieeee!
    Rano baca budzi się, wychodzi na podwórko, patrzy:
    - O kur..! Gdzie moje drewno?!

  • Pyta juhas bacy Baco jak to jest że

    Pyta juhas bacy: Baco, jak to jest, że Ziemia się kręci?
    Baca: Widzis Jądruś, Ziemia, jest to taka kula okrągła, no i się krynci.
    Juhas: Baco, ja wiem, że Ziemia jest to taka kula okrągła, ale dlaczego ona się kręci?
    Baca: Widzis Jądruś, Ziemia jest to taka kula okągła, no i ma w środku taką ośkę, no i na tej ośce się krynci.
    Juhas: Baco, ja wiem, że Ziemia, to jest taka kula okrągła, ma w środku ośkę, no i na tej ośce się kręci, ale jak to jest, że ona się kręci?
    Baca: Widzis Jądruś, Ziemia, jest to taka kula okrągła, ma w środku ośkę, a na końcach tej ośki są takie cypecki, no i w tych cypeckach ona się krynci.  
    Juhas: Baco, ja wiem, że Ziemia, to jest taka kula okrągła, ma w środku ośkę, a na tej ośce cypecki, ale jak to jest, że ona się kręci?
    Baca: Jądruś, cosik mi sie widzi, ze ty chces w morde dostoć...

  • Baca kocha się z Gaździną nagle

    Baca kocha się z Gaździną, nagle Gaździna mówi:
    - Baco gniewam się!
    - A za co się gniewacie?
    - Nie ja się gniewam, tylko wam się gnie...

  • W górskiej chacie pod Gubałówką

    W górskiej chacie pod Gubałówką wielka uroczystość. Jan Gąsienica kończy sto lat. Zjechali się reporterzy, naczelnik miasta, wręczono medal i dyplom. Wszyscy trzęsącego się ze starości pomarszczonego Gąsienice pytają, jak dożył tak sędziwego wieku.
    - Zwyczajnie, nie pilech, nie palilech, za dziewkami nie gonilech...
    W tym momencie przerywa mu straszny hałas.
    - Nie przejmujta się - mówi Gąsienica - to tylko mój starszy brat, cała noc pil gorzałę, to mu się chce teraz ganiać za dupami.

  • Wsadził gazda fotel bujany na dach

    Wsadził gazda fotel bujany na dach i się buja. Idzie wycieczka:
    - Gazdo! Zejdźcie bo spadniecie!  
    - Ni. Nie spadne.
    Wycieczka mija dom po chwili łup!!! dup!!! Odwracają się. Gazda leży na ziemi.
    - Gazdyście nie widzieli? I takzek juz mioł schodzić.

  • Idzie turysta i spotyka bacę

    Idzie turysta i spotyka bacę siedzącego na hali i pasącego barany. Turysta nie miał zegarka podchodzi więc do bacy i pyta:  
    - Baco, a nie wiecie aby która jest godzina ?  
    Baca wziął w rękę kij i zaczął gmerać w jajach najbliższego barana.  
    - A ósma dwadzieścia.  
    Turystę wielce zaciekawiło to nowatorskie podejście do mierzenia czasu i poprzysiągł był sobie że wracając znowu zapyta bacę. Jak powiedział tak zrobił. Wracając znowu podszedł do bacy, który nadal siedział w tym samym miejscu.  
    - Baco a powiedzcie ino, która teraz jest godzina?  
    Baca znów wziął w ręce kijek i jak poprzednio zaczął gmerać w jajach barana, który pasł się przed nim i mówi: - A czwarta dziesięć.  
    Tego już było za wiele.  
    - Baco a jak wy to w jajach barana czytacie, która jest godzina?  
    - Jo nie w jajach cytom ino one mi zasłaniają wieżę z kościoła!

  • Dwóch górali postanowiło sprawdzić

    Dwóch górali postanowiło sprawdzić ile ludzi jest w knajpie w Żywcu.
    Uradzili, że jeden będzie wyrzucał gości a drugi liczy. Tak tez zrobili
    Słychać brzęk tłuczonego szkła, okrzyk "O Jezu" a góral liczy:
    - Roz,
    Znowu okrzyk i:
    - Dwa
    W pewnym momencie brzęk i wylatujący mówi:
    - Teroz nie licz bo to jo.

  • Idzie sobie turysta i w pewnym momencie

    Idzie sobie turysta i w pewnym momencie zauważa Bacę i pyta:
    - Baco, co robicie?
    - A nic takiego, piore tylko kota.
    - Kota? Przecież kota się nie pierze.
    Na to Baca:
    - A co wy tam turysto wicie, kota się pierze.
    Za parę godzin turysta wraca z powrotem. Patrzy a kot leży nieżywy. I zwraca się do Bacy:
    - A nie mówiłem, że kota się nie pierze?!
    A Baca na to:
    - Pierze się, pierze, ale sie nie wykręco.

  • Idzie sobie turysta polaną w górach

    Idzie sobie turysta polaną w górach i widzi bacę. A baca pasie sobie owce.
    Czarne i białe. No i turysta się go pyta:
    - Baco.. Ile mleka dają te owce?
    - Ano białe cy corne?
    - No wszystkie.
    - Białe dwa litry..
    - A czarne?
    - Ino tys dwa litry.
    - A ile trawy jedzą?
    - Białe cy corne?
    - No wszystkie..
    - Białe tsy kilo.
    - A czarne?
    - Tys tsy kilo.
    Rozmawiają tak z piętnaście minut i okazuje się że białe owce nie
    różnią się niczym innym niż kolorem wełny. Wreszcie zdenerwowany turysta
    pyta się jeszcze raz:
    - No to czemu baco je tak rozróżniacie?
    - Ano białe owce som moje.
    - A czarne czyje?
    - Ano tys moje.

  • Płacze zgwałcona Maryna podchodzi

    Płacze zgwałcona Maryna, podchodzi baca:
    - Czemu płaczesz Maryna?
    - Oj, zgwałcili mnie zgwałcili!
    - A o pomoc wołałaś?
    - Oj, wołałam wołałam!
    - I nikt nie przyszedł?!
    - Nikt nie przyszedł!
    - A ku wsi wołałaś?
    - Oj, wołałam wołałam!
    - I nikt nie przyszedł?
    - Nikt nie przyszedł!
    - A ku halom wołałaś?
    - Oj, wołałam wołałam!
    - I nikt nie przyszedł?
    - Nikt nie przyszedł!
    - A ku wierchom wołałaś?
    - Oj, wołałam wołałam!
    - I nikt nie przyszedł?
    - Nikt nie przyszedł!
    - A ku lasowi wołałaś?
    - Oj, wołałam wołałam!
    - I nikt nie przyszedł?
    - Nikt nie przyszedł!
    - Nikt nie przyszedł?
    - Nikt nie przyszedł!
    - Toć i ja sobie ulżę!!!

  • Rozmawiają dwie gaździny o swoich

    Rozmawiają dwie gaździny o swoich dzieciach. Jedna z nich się chwali:
    - A mój Jasiek to teroz studyjuje w takim uniwersytecie, co to się tak jako nazywo: ugryź - nie, nie ugryź!... użarł - nie, nie użarł... A! Już wim! UJOT!