Materiał znajduje się w poczekalni. Prosimy o łapkę i komentarz.

Nowy w szkole

Szymon był jednocześnie podekscytowany jak i podenerwowany ,niedawno zmienił miejsce zamieszkania i dziś miał poznać swoją nową klasę .Rodzice ,którzy razem pracowali równocześnie dostali  ofertę typu ''taka okazja może się nie powtórzyć!''' co oznaczało awans ale też przeniesienie.Tak oto cała rodzina zamieszkała w Olsztynie. Teraz Szymon stał przed klasą ,niektórzy patrzyli na niego z zaciekawieniem ,inni ze znudzeniem.-Śmiało powiedz coś o sobie-poleciła mu jego wychowawczyni . -Cześć wszystkim, nazywam się Szymon Wysocki,niedawno się przeprowadziłem, wcześniej mieszkałem w Koszalinie. Małe miasto ale mi się tam podobało, ale musieliśmy się przeprowadzić,trochę się denerwuję-opowiedział Szymon.-Możesz usiąść ,pora na lekcję -pani Karko ,( bo tak miała na nazwisko nauczycielka )zaczęła lekcję geografii .Szymon wątpił czy jest sens by się tu dopasowywać, w końcu i tak po roku ,idzie do liceum.Skupił się na lekcji,gdyż warto zawsze iść do dobrego liceum.Podczas przerwy  zagadnął go rudy i piegowaty chłopak-Hejka jestem Mariusz-rzekł uśmiechając się-A ja Szymon-odparł Szymon.-Jak ci się mieszkało w Koszalinie?-spytał go Mariusz.-W summie to fajnie,miałem tam zgraną paczkę ,nawet chcieliśmy iść razem do tego samego liceum ale przeprowadziłem się i fantazja zniknęła-wyznał Szymon czując nieprzyjemny uścisk w gardle. Mariusz spojrzał na niego uważnie i Szymon poczuł się niezręcznie.-W piątek robię imprezę ,czuj się zaproszony ,masz tu adres-podał mu wizytówkę ,-Dzięki-Szymon włożył ową wizytówkę do kieszeni jego spodni . Lekcje przebiegły nudnawo ,a i na przerwach nic się nie działo. Zauważył ,że nie ma nigdzie Mariusza ,i jak się przedstawiał wcześniej swojej klasie,też go nie widział.-Może przez stres,a może Mariusz był z innej klasy. Podczas kolacji w domu, ojciec odłożył gazetę -Jak w szkole?-spytał Szymona.-Nawet dobrze,choć trochę nudnawo ale w końcu szkoła to szkoła. Klasa w porządku,wyglądają na zgranych. Ale ja dostałem zaproszenie na imprezę w piątek do kolegi, nazywa się Mariusz i nie jest z mojej klasy.Zagadnął do mnie na przerwie.-wyznał Szymon-Fajnie-ojciec skinął głową-To wspaniale ,że tak szybko znalazłeś kolegę!-ucieszyła się matka.Następnego dnia Szymon rozglądał się,ale Mariusza nie zobaczył, zagadnął więc Kaśkę ,ze swojej klasy-Ej,co mi powiesz o rudym Mariuszu,chyba z naszej klasy nie jest,a raczej na pewno nie jest bo nigdy go w klasie nie widziałem,tylko wczoraj zagadnął mnie na przerwie,ale dzisiaj go nie ma -rzekł do Kaśki.Ona spojrzała uważnie na niego i zrobiła wielkie oczy.-Rudy Mariusz?-spytała wolno-Tak,taki rudy i piegowaty, nie wiem jak ma na nazwisko,ale dał mi wizytówkę-sięgnął do spodni ,jednak wizytówki tam nie było-O nie ! cholera ,jak się mogła zgubić nie wyjmowałem jej-zdenerwował się Szymon.-Wiem o kim mówisz,chyba-rzekła Kaśka-Choć za mną-dodała. Poszli razem do biblioteki. Kaśka poprosiła o album rocznika 2000 -to dawno .co to ma wspólnego?-spytał Szymon trochę poirytowany.-Spójrz!-Kaśka wskazała mu klasowe zdjęcie z tamtego rocznika-Co!-aż krzyknął-Cicho-szepnęła Kaśka,bibliotekarka spojrzała na nich z gniewem.-Jak to możliwe?-jęknął Szymon-gadałem z nim-nie mógł poukładać swoich myśli.-To był straszny wypadek, autobus wpadł w poślizg cała klasa zginęła, mówili ,że ten Mariusz lubił witać nowych uczniów, taki miły typ.Widocznie chciał cię powitać-uśmiechnęła się Kaśka.Jednak głos miała smutny.Szymon zrozumiał ,że nie ma co tracić roku na samotne snucie się po korytarzach , zapoznał się bliżej z Kaśką ,a także z niektórymi z jego klasy. A w piątek, on, Artur, Kaśka, i Monika wybrali się do kina.  
                                       Koniec.

makaro

opublikowała opowiadanie w kategorii szkoła, użyła 672 słów i 3881 znaków. Tagi: #szkoła #przyjaciel #dopasownie

1 komentarz

 
  • makaro

    Napisałam spontanicznie

    13 lut 2020

  • Duygu

    @makaro Widać...

    18 lut 2020

  • makaro

    @Duygu  :zakochany:

    19 lut 2020