James Potter i powrót cienia 3

OKEY MACIE TU NASTĘPNĄ CZĘŚĆ I LICZE NA MIŁE KOMENTARZE...JEŻELI ZNÓW NAROBIŁAM TAKICH ZNACZĄCYCH BŁĘDÓW TO PROSZĘ O POINFORMOWANIE....MIŁEGO CZYTANIA

Peleryna

Wszystko działo się jak w przyśpieszonym filmie.Po wybuchnięciu filiżanki zrobiło się gorąco.Wujek Vernon oskarżał Harrego za złe wychowanie dzieci, że wszyscy są chorymi mordercami.Cały czerwony podszedł do zszokowanej Lilly i podniósł rękę lecz zanim dotknął jej twarzy rozległ się krzyk
-Acendio!!!-i wujek już wisiał w powietrzu wymachując rękoma jak by chciał kogoś uderzyć lub zerwać niewidoczny sznur.
-James do pokoju!-krzyknęła Ginny cała blada ze strachu.
Harry wymamrotał coś pod nosem, machnął różdżką i Vernon stał z powrotem na nogach tyle że ledwo się na nich trzymając.Lilly i Albus stali koło drzwi na wypadek gdyby trzeba było uciekać a ich brat stał z różdżką w gotowości wymierzoną w wujka.
-Lilly nic ci nie jest?-zapytał Garry a gdy jego córka zaprzeczyła ciągnął dalej-Ciociu, zabierz wujka na górę do salonu niech odpocznie, przepraszam za kłopot, a wy dzieci za mną do pokoju-i ruszył w stronę wyjścia z pomieszczenia.Kiedy już wchodzili do pokoju przez otwarte okno wleciała sowa, rzuciła list i szybko opuściła pomieszczenie.Nikt nie musiał czytać, każdy wiedział co to takiego, list z ministerstwa magii o naruszeniu prawa a na dodatek w obecności mugoli za co grozi wyrzucenie z Hogwartu.Dostał już ich kilka a mimo to nadal chodzi do szkoły, czemu?Bo jego tatę Harrego szanują nawet ci z ministerstwa za wyczyny dla dobra czarodziejów.
-ja wiem James, nie tłumacz się, idź na strych to przemyśl.Nie mówię że postąpiłeś źle choć powinienem ale sam byłem w twoim wieku, ale sam wiesz że Ginny by mi tego nie przebaczyła -powiedział Harry z troską  
-wiem tato-odpowiedział James i z zadowoleniem ruszył na górę.Lubił taką kare choć nie dawał po sobie tego poznać.Strych był pełny ciekawych staroci i nikt nie przeszkadzał kiedy musiało się pomyśleć.Teraz Jamesowi przyda się spokój.Wszedł na górę i usiadł na parapecie patrząc na las za oknem.Na chwilę odwrócił głowę i wtedy jego wzrok padł na zakurzony materiał.Podniósł go i odrzucił przerażony tym co przed chwilą zobaczył, albo raczej nie zobaczył.Jego ręką, ona znikła gdy dotknął materiału.

juznazawsze

opublikowała opowiadanie w kategorii przygoda, użyła 432 słów i 2393 znaków.

3 komentarze

 
  • juznazawszw

    Oh faktycznie...wybaczcie

    19 mar 2014

  • Misia

    Łapka w górę i pisz dalej! :)

    17 mar 2014

  • Karou

    faajne :D ale taki mały błąd zrobiłaś zamiast h wpisało ci się g w imieniu Harry'ego ale tak to wszystko spoko :)

    16 mar 2014