-CO ZROBIŁEŚ?!!-Allie gwałtownie wstała z łóżka.
-Nie krzycz tak!
-Która Ginger?!
-Nie powiem ci bo będziesz się jeszcze bardziej drzeć.
-Nie wiesz co, pójdziemy sobie na kawkę i wszystko mi opowiesz...Mów natychmiast!!
-No dobra.Już dobra.No więc to była Ginger...-Najwyraźniej nawet Chris bał się odpowiedzi.
-No mów wreszcie!
-Ginger Jefferson!!
-No to gratulacje, już nie żyjesz...-Allie opadła na łóżko teraz już spokojna jak strumyk.
-Dzięki za pocieszenie...-Chris mówił zdławionym głosem.
***
Na następny dzień spotkali się w swojej ulubionej knajpce "BOBBY BURGER" by ułożyć plan ratowania Chrisa przed "śmiercią" z rąk Oliviera Thompsona-chorobliwie zazdrosnego chłopaka Ginger Jefferson.
-Jesteś pewien, że to była TA Ginger??-Allie wciąż miała nadzieje, że się wczoraj przesłyszała.
-Hmm..Gdy się obudziłem leżała obok.Więc tak, jestem pewny.
-Nie rozumiem jak mogłeś to zrobić w taki sposób.-Allie skrzyżowała ręce i oparła się o siedzenie.
-Taa wiem.Jestem szmatą...-powiedział zrezygnowany Chris i nastała cisza, którą po chwili przerwała Allie.
-Coś tu nie gra.
-Co masz na myśli?
-Dlaczego ona się z tobą przespała?
-Yyy bo jestem zajebisty?-powiedział tak jak by to było oczywiste.
-Przecież wiedziała, że Olivier cię rozszarpie.-Allie zastanawiała się jeszcze chwilę i nagle uświadomiła sobie jedną rzecz...
-Zaraz, zaraz.Przecież ona nigdy nie pije alkoholu!
-Taa..Musiała być świadoma!-Chris był podekscytowany tym odkryciem, które było oczywiste ale niezauważone w pierwszej chwili.
-Chris.Może jednak nie jesteś szmatą...
Przepraszam, że tyle czekaliście ale miałam troszkę prywatnych problemów no i były wakacje heh...Wiem, że jest to część bardzo króciutka ale bardzo chciałam coś wstawić (nie było pisane na szybko byle tylko coś wstawić).Następna część będzie dłuższa, obiecuje ...i nie będzie miała takiej przerwy...
Miłego czytania
1 komentarz
Jerzy
Za krótkie, ale fabuła się rozkręca...