Jak umiera przyjaciel?
Mój przyjaciel umarł w bólu i męczarniach. Bardzo to przeżyłam. Wszystko trwało zaledwie jedną noc i poranek, jednak w tamtym czasie wydawało się, że mijały wieki.
Najgorsze jest to, gdy nie można pomóc cierpiącemu. On chodzi po mieszkaniu, potem się czołga, wyje z bólu a ty nic nie możesz zrobić- tylko z nim być.
Dzień po śmierci, masz ochotę tylko płakać, nic nie robić, leżeć w łóżku i na siłę przypominać sobie szczęśliwe momenty w życiu, które razem przeżyliście. Tydzień po tym, wspomnienia blakną, hormony się uspakajają, emocje wyciszają. Pustka jednak zostaje. Zostają również przyzwyczajenia, myśli, codzienne małe czynności, które wyrażały troskę, miłość i opiekę. Teraz już nie ma nic oprócz zdjęcia, wspomnienia i smutku.
Przez piętnaście lat był, po prostu był, a teraz go nie ma. Niektórzy ludzie mówią “ to przecież tylko pies”. Tak, to był pies, ale nie “tylko”. Nie rozumieją smutku i łez po stracie pupila, ale sami beczą po tym, jak telefon wpadnie im do kibla. I kto tu jest dziwakiem?
Kochajmy i dbajmy o naszych pupili najlepiej jak to możliwe. Nigdy nie wiemy, ile zostało nam jeszcze czasu. Ja swojego pieska zapamiętam, jako szczęśliwego pieszczocha, ale i irytującego “złodzieja”. Kiedyś czuję, że przyjdzie czas na przygarnięcie zwierzaka, jednak trzeba dać sercu czas na regenerację.
2 komentarze
agnes1709
Cholernie smutna sprawa Bardzo dobrze znam ten ból. Na szczęście czas goi rany, więc musisz uzbroić się w cierpliwość, a będzie tylko lepiej
AuRoRa
Ktoś kiedyś napisał, że jedyną wadą psa jest to, że tak krótko żyje. To smutne, kiedy odchodzi, ale pozostaje w sercu. Niby wiemy, że ten moment kiedyś nadejdzie, ale nie przyjmujemy tego do świadomości. Doskonale rozumiem żal, smutek. Też straciłam zwierzaka, więc wiem jaki to ból. Pozdrawiam
misia201603
@AuRoRa Dokadnie. Nie dociera do mnie , ze Bojar umarł po części też ze starości, bo miał już prawie 16 lat. Dla mnie ten czas minął nawet nie wiem kiedy, on zawsze był i był, a teraz go nie ma... Jest to bardzo ciężkie.