Żyję cz.14

Opowiedziałam mamie o wszystkim. Wystraszyła się. Od razu pojechałyśmy na komisariat. Musiałam opowiedzieć policjantom wszystko. Od początku do końca. Mamę również przesłuchiwali. Funkcjonariusze obiecali dyskrecję i oznajmili, że na pewno mój ojciec pójdzie siedzieć. Rozpoczęło się również śledztwo w związku z listem. Po kilku godzinach ,,spowiedzi'' wróciłyśmy do domu. Może i było to dziwne, ale czułam się jakoś tak lżejsza, gdy powiedziałam komuś o tych wydarzeniach.  Tego dnia nie rozmawiałyśmy już z mamą o niczym. Po prostu poszłyśmy do swoich pokoi. Nie byłam głodna, ale musiałam zażyć tabletki. W kuchni zastałam jeszcze Alicie. Oczywiście powiedziałam jej, że byłyśmy w komisariacie. Mogłam jej powiedzieć wszystko. Ufałam jej jak nikomu innemu.  Z mamą też mogłam o wszystkim porozmawiać, ale niestety często nie było jej w domu, a Alicia była zawsze obok mnie. Przytuliłam ją na dobranoc i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic. Na moje nieszczęście piżama była jeszcze mokra po praniu. Nie chciało mi się szukać drugiej, więc zasnęłam jedynie w chabrowej bieliźnie. Tej nocy koszmar ponownie powrócił. Stałam sama w ciemnym pomieszczeniu. Nic nie widziałam, ani słyszałam. Nagle rozbłysło światło i znalazłam się w swoim byłym pokoju. Siedziałam na łóżku i płakałam. On był co raz bliżej, a ja co raz bardziej panikowałam. Zdejmował ze mnie kolejne warstwy ubrań. Próbowałam się wyrwać, ale on mnie uderzył. Upadłam na łóżko. Gdy zostałam już w samej bieliźnie to on wyszedł na chwilę do swojej sypialni. Wrócił po paru minutach. W rękach coś trzymał. Podszedł do mnie i gwałtownie zerwał ze mnie majtki. Sięgnął dłonią po to co przyniósł i próbował to we mnie włożyć. Ponownie mnie uderzył i...  
Poczułam jak ktoś mną potrząsa. Otworzyłam zapłakane oczy, a obok mnie na łóżku siedział zaniepokojony Paweł. Zerknęłam na okno. By już ranek.  
- Ćśśś - próbował mnie uspokoić. Chciał mnie przytulić, ale się odsunęłam. Zauważyłam, że była odkryta, a na dodatek w samej bieliźnie. Strzeliłam buraka i natychmiast się przykryłam.
- Co ty tu robisz? - zapytałam drżącym głosem.
- Przyjechałem po ciebie. Dzisiaj twój pierwszy dzień w szkole - oznajmił, a ja walnęłam się ręką w głowę. Jak ja mogłam o tym zapomnieć?  
- Sory. Wyleciało mi to z głowy. Za dużo się ostatnio dzieje - palnęłam.  
- Najpierw powiedz mi co ci się śniło, a następnie to co się dzieje. - powiedział.
- Miałam koszmar. Każdemu człowiekowi czasami coś się przyśni. - starałam się brzmieć wiarygodnie.
- Dobrze, a co się dzieje?
- Nic takiego. Po prostu mam nawał obowiązków. Muszę trenować Pioruna, a niedługo są urodziny mojej mamy. - nie do końca skłamałam.
- Na pewno? - nie dowierzał.
- Tak - po raz kolejny skłamałam.  
- Ok. W takim razie się zbieraj, bo za niecałą godzinę mamy zajęcia, a do szkoły jedzie się piętnaście minut.
- Kurwa mać! - zaklęłam i chciałam szybko wstać, ale w porę uświadomiłam sobie jedną ważną rzecz. - Mógłbyś już wyjść?
- Miałem nadzieję, że będę mógł zostać i popatrzeć się na ciebie. - puścił mi oczko, a ja się wkurzyłam.
- Wyjdź już. - rozkazałam.
- Dobrze już idę - powiedział z szerokim uśmiechem i położył jakąś kartkę na biurko - To jest rozkład zajęć. Masz idealne ciało.
Po jego ostatnich słowach szlag mnie trafił. Byłam już na maksa wkurwiona. Odpuściłam sobie poranny prysznic. Jedynie spryskałam się mgiełką do ciała o zapachu owocowym. Na dworze było ciepło, więc założyłam dżinsowe szorty i białą bokserkę z napisem ,, Don't wory. By happy''. Wskoczyłam w białe conversy, a moje kruczoczarne włosy opadały mi na ramiona. Spojrzałam na plan zajęć. Kończyłam dzisiaj o czternastej trzydzieści. Spakowałam kilka zeszytów i książek według planu. Wygrzebałam z garderoby czarne leginsy za kolano i białą koszulkę z tygrysem w okularach na wychowanie fizyczne. W biegu chwyciłam komórkę i zeszłam po schodach. Włączyłam ją i spojrzałam na godzinę. Dochodziła dopiero siódma rano, a pierwszą lekcję miałam o ósmej. Ten głupek mnie oszukał. Skoro tak chciał się bawić to ja miałam zamiar się odegrać. Szłam szybkim krokiem do kuchni. Starałam się mieć twarz bez wyrazu.
- Chodź bo się spóźnimy - ponagliłam go, gdyż siedział na krześle przy blacie.  
- Myślałem, że się nie doczekam - udawał złość. Tak grasz? To spoko. Oparłam się o blat i upuściłam torbę. - Hej. Wszystko w porządku? - zaniepokoił się.
- Nie - powiedziałam bardzo cicho i udałam, że mdleję. Czułam, że mnie złapał. Położył mnie delikatnie na podłodze i próbował wezwać pomoc, ale ja wysłałam wiadomość do Alici, żeby nie przejmowała się tym, gdyby Paweł krzyczał.
- Błagam obudź się - wołał zrozpaczony i potrząsał mną delikatnie. - Proszę. - wydawało mi się, że płacze. Czułam jego oddech na swoich ustach. Ups.
- Jeśli mnie pocałujesz to obiecuję ci, że twoja twarz spotka się z moją pięścią - powiedziałam otwierając oczy.  
- To były żarty? - nie dowierzał. Wstałam razem z nim. Staliśmy naprzeciwko siebie. W jego oczach widziałam łzy. - Proszę cię, nie strasz mnie tak więcej. - powiedział i zrobił coś czego się nie spodziewałam. Przytulił mnie. Na początku byłam cała spięta i chciałam go odepchnąć, ale po chwili się rozluźniłam i odwzajemniłam uścisk.  
- Przepraszam - szepnęłam. Nie wiem ile trwaliśmy tak, ale było mi cholernie dobrze. Wtedy zrozumiałam jedną rzecz. Zaczynałam się zakochiwać. Zaczynało mi na nim zależeć. Tego bałam się najbardziej. Nie chciałam zostać zraniona. Strasznie bałam się bliskości z drugą osobą, a zwłaszcza z mężczyzną. Wiedziałam, że Paweł nie był taki jak mój ojciec, ale jednak w głębi duszy czułam strach. Ufałam ojcu, a on mnie zranił. Zranił to mało powiedziane. Nie ma słowa, które by go nazwało tak jak na to zasługiwał. Obawiałam się, że podobnie będzie z Pawłem. Że mu zaufam, a on mnie zrani. Tego bym już nie przeżyła. Nawet nie wiedziałam kiedy łzy zaczęły mi spływać po policzkach. Po chwili oderwaliśmy się od siebie. Spojrzałam Pawłowi w oczy i zatonęłam w nich. Dlaczego on musiał być taki idealny?  
- Muszę ci coś w końcu powiedzieć - pierwszy przerwał ciszę. Czułam, że to co chciał powiedzieć miało wiele zmienić i  się nie pomyliłam...


--------------------------------------------------------
Wiem, że ciągle zawodzę, ale w końcu mam laptopa i części będą pojawiały się częściej. Jeżeli wszytko pójdzie po mojej myśli to do września skończę to opowiadanie. Obecnie pracuję też nad kolejnym. Mam mega pomysł i liczę, że wam się spodoba. Czekam na wasze opinie, a jak macie jakiś pomysł w związku z tym opowiadaniem to piszcie na priv.
Lovcia <3

Lovcia

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1339 słów i 7079 znaków.

8 komentarzy

 
  • Użytkownik NataliaO

    Spędziłam parę godzin z opowiadaniem, i bardzo był to przyjemny czas. Fajny, prosty styl pisanie, przekazywanie historii idzie Ci w płynny sposób; dobry pomysł na historię, ciekawi bohaterzy. Podoba mi się u Ciebie dialog jest naturalny, nie w nim sztywności :) <3

    27 sie 2016

  • Użytkownik Lovcia

    @NataliaO Dziękuję  :kiss:

    27 sie 2016

  • Użytkownik nasiaaa

    Nie sądziłam,  że tak szybko przeczytam to opowiadanie :) jest super :)

    24 sie 2016

  • Użytkownik Lovcia

    @nasiaaa  :kiss:

    24 sie 2016

  • Użytkownik nasiaaa

    @Lovcia :*

    24 sie 2016

  • Użytkownik Misiaa1012

    Cudeńko  :kiss:

    19 sie 2016

  • Użytkownik Lovcia

    @Misiaa1012 Dziękuję  :kiss:

    19 sie 2016

  • Użytkownik Lovcia

    Bardzo wszystkich przepraszam, ale na jakiś czas zawieszam to opowiadanie

    16 sie 2016

  • Użytkownik agnes1709

    Czemu takie krótkie, młoda? Aha! I mała rada - "Don't worry, be happy "- w angielskim też obowiązują przecinki. :) Pozdrawiam!

    15 sie 2016

  • Użytkownik Lovcia

    @agnes1709 Dzięki. Krótkie, gdyż nie miałam czasu, a przecinek przegapiłam :D

    15 sie 2016

  • Użytkownik agnes1709

    @Lovcia :)

    15 sie 2016

  • Użytkownik agnes1709

    @Lovcia  Nie przegapiłaś, tylko wstawiłaś zamiast niego kropkę:) A ja właśnie robię z Laury alkoholiczkę, bo nic innego nie przychodzi mi do głowy <śmiech>. A niech chla, co jej będę żałować...

    15 sie 2016

  • Użytkownik Lovcia

    @agnes1709 Szkoda :( Mam nadzieję, że będzie szczęśliwe zakończenie, bo inaczej będę ryczeć

    15 sie 2016

  • Użytkownik janusz6

    Cudowne opowiadanie !

    10 sie 2016

  • Użytkownik Lovcia

    @janusz6 Dziękuję

    10 sie 2016

  • Użytkownik miśka.pl

    cudowne <3 cieszę się ze postarasz się częściej dodawać kolejne części opowiadań ;)

    9 sie 2016

  • Użytkownik PoprostuE

    Bardzo fajne

    8 sie 2016

  • Użytkownik Lovcia

    @PoprostuE Dziękuję <3

    8 sie 2016