Zdążyć przed końcem. cz. 2

Gdy weszłam do pokoju zaniemówiłam. Był to pokój z marzeń fioletowe ściany, duże łóżko i szafa z lustrem .
-Dziekuje - powiedziałam i przytuliłam się do Phila- Jest cudowny!
-Ciesze się, że ci się podoba. Gotowa na jutrzejszy dzień w szkole?
-Nie, chciałabym wrócić do starej szkoły- spojrzałam na swoje buty- nie chcę się znowu przywiązywać, to nie ma sensu.
-Głowa do góry, będzie dobrze- chwycił mnie za brode i podniósł głowę do góry, a ja się uśmiechnęłam- no i od razu lepiej. A teraz zostaw wszystkie rzeczy i ruszamy w miasto.  
Nie chciało mi się zbytnio ale musiałam się odprężyć więc wzięłam najpotrzebniejsze rzeczy i ruszyliśmy w droge .
-To gdzie idziemy?-Zapytałam Phila
-Do galerii - powiedział zadowolony- musisz mi pomóc wybrać strój na sobotnią randkę.
-Ooo.. Czyżby mój Phil się zakochał- zaczęłam się śmiać- jaka ona jest?
-hmm..- zastanawiał się przez chwile- słodka, kochana, wrażliwa, prześliczna- mógłbym wymieniać godzinami, najlepiej jak ci ją przedstawie.
-Jestem za , jak najbardziej.- dalej szliśmy bez słowa. Po 20 minutch byliśmy już w galerii była mega duża, zaczęliśmy wchodzić do każdego sklepu . Z pierwszych pięciu wyszliśmy bez niczego ale za to w szóstym wybraliśmy idealne czarne rurki z niskim krokiem i do tego niebieski t-shirt a w kolejnym sklepie czarne conversy.
- Dziekuje ci za dobiur tak idealnego stroju myślę że Melanie się spodoba .
- Też tak sądzę a teraz proszę klapnijmy gdzieś chociaż na 5 minut ja już nóg nie czuje.- byłam mega zmęczona tymi zakupami jak nigdy no ale kiedyś musi być ten pierwszy raz .
-Ok, dobrze chodź usiądziemy w pizzeri i coś zjemy.
-Ale ja wybieram.- Phill się tylko zaśmiał i powędrowaliśmy do wyznaczonego celu.Na miejscu zamowiliśmy dużą pizze Margarite i cole. Szybko zjedliśmy i ruszyliśmy w drogę powrotną. Musiałam się wyspać w końcu jutro był mój pierwszy dzień w nowej szkole.
...
Rano obudziłam się niechętnie i z ociąganiem wstałam z łóżka. Wyciągnęłam z waliski legginsy i czarną bokserke do tego moje czarne air force one i pobiegłam do łazienki. Szykowanie zajęło mi około 20min. Zrobiłam sobie lekki makijaż a moje długie brązowe włosy zostawiłam rozpuszczone. Wychodząc z łazienki natknęłam się na zaspanego kuzyna który wszedł do pomieszczenia które właśnie opuszczałam bez słowa. Zeszłam do kuchni w której była już ciocia i robiła śniadanie, siadłam przy stole i z niechęcią zjadłam dwa tosty.  
- Phil dalej złaź na dół bo się spóźnisz do szkoły - krzyknęła ciocia a chłopak w oka mgnieniu był już na dole wziął tosta w ręke i wyszedł z domu, poleciałam szybko za nim.
Jechaliśmy czarnym BMW Phila, bałam się jak cholera , że mnie nie zaakceptują, że mnie wyśmieją. No i w końcu byliśmy na miejscu moje serce chciało wyskoczyć z piersi a moje nogi odmówiły posłuszeństwa. Kuzyn wyciągnął mnie z samochodu i ruszyliśmy w strone szkoły. Gdy do niej weszliśmy wszystkie pary oczu były zwrócone w moją strone a ja poczułam jak na mojej twarzy pojawia się rumieniec. Podeszła do nas jakaś dziewczyna
- To jest Melanie - chłopak wskazał palcem na śliczną blondynke z niebieskimi oczami
-Miło mi cię poznać, słyszałam o tobie same pozytywne rzeczy- podałam dziewczynie ręke a ta od razu ją uścisnęła.
-Mi ciebie też i również słyszałam o tobie same pozytywy. Do której klasy cię przydzielili?- dziewczyna zapytała a ja spojrzałam na kartkę.
- 3a przynajmniej tak tu pisze.
- O jak super będziemy razem w jednej klasie.- ucieszyła się dziewczyna - siedzisz ze mną w ławce i nie ma odmowy.
-Nawet nie mam zamiaru odmawiać. - dziewczyma chwycił mnie za ręke i pociagne w strone klasy.
-później się zobaczymy- krzyknęła do swojego chłopaka- pierwsza matma z wychowawcą- tym razem zwróciła się do mnie.  
Przed klasą zaczepiła mnie Pani Backett i poprosiła mnie abym weszła do klasy razem z nią na końcu. Stanąłem przes całą klasą i wzięłam głęboki wdech .
-To jest Casse Hunter będzie od teraz chodzić z wami do klasy bądźcie dla niej mili.- Przedstawiła mnie wychowawczyni a ja się tylko uśmiechnęłam i pomachałam po czym usiadłam w ostatniej ławce koło Melanie.  
Pierwsza lekcja zleciała szybko i trzy kolejne również a potem przyszedł czas na wf. Nie lubiłam tego przedmiotu no ale trudno musiałam przetrwać. Wychodząc z szatni wpadłam na jakiegoś chłopaka i uderzyłam twarzą w jego twardą klate. Podniosłam wzrok do góry i ujrzałam niebieskookiego bruneta z prześlicznym uśmiechem
-przepraszam- to jedyne co zdołalam z siebie wydusić, ominełam go szybko a za plecami usłyszałam tylko " nic się nie stało". Na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech którego nie mogłam się pozbyć przez reszte czasu spędzonego w szkole.

niezniszczalnaja

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 938 słów i 4941 znaków.

6 komentarzy

 
  • villemo92

    Coraz ciekawiej ^^

    11 lut 2016

  • czarnyrafal

    Dobre a nawet bardzo. Nowe miejsce, nowa szkoła i pozorne a właściwie realne osamotnienie. Ladnie to opisałaś. Oby tak dalej. :kiss:  <3

    10 lut 2016

  • Malineczka2208

    Niezlee :) :)

    9 lut 2016

  • Tosia12283

    Super :D

    9 lut 2016

  • Justys20

    Fajnie  <3

    8 lut 2016

  • TheMichal

    Opowiadanie, bardzo ciekawe... jedyne o czym teraz myślę, to kiedy będzie następna część. :)

    8 lut 2016

  • niezniszczalnaja

    @TheMichal Dzisiaj albo jutro wieczorem

    8 lut 2016

  • TheMichal

    @niezniszczalnaja Czekam z niecierpliwością :D

    8 lut 2016