Zdążyć przed końcem. Prolog i cz.1

PROLOG

Nie każdy ma idealne życie. Moje jest trudne, pełne krętych dróg i cierni. Od dziecka miałam ciężko, ciągłe czekanie na informacje czy to koniec. Czy ktoś stanie na mojej drodze i sprawi, że będzie ono lepsze i łatwiejsze. Czy moje życie nie skończy się zbyt wcześnie? Przekonaj się.

Zapraszam do czytania  

Cz1.

Szpital, migające światło i obrazy, przelatujące przed oczami życie, głos lekarza:

-Panno Cassie proszę otworzyć oczy, Panno Cassie!

Po chwili brak jakiegokolwiek widoku i nagle... Nie to nie możliwe, to nie może być prawda

-Mamo to ty ?-Zaczęłam niepewnie  

-Tak Kochanie-odpowiedziała a z moich oczu poleciały łzy- spokojnie kochanie już wszystko będzie dobrze-dodała a ja chciałam się do niej przytulić tak bez słowa lecz nie zdążyłam. Poczułam na swoim lewym barku czyjąś dłoń która nim potrząsa.

-Cassie wstawaj spóźnimy się na samolot-Powiedział mój tata a ja ociągając się otwarłam oczy .

-A więc to był tylko sen- szepnęłam sama do siebie .

-Co powiedziałaś kochanie?-zapytał nie do końca usłyszawszy to co powiedziałam.

-Nic tato, mówiłam sama do siebie.

-Ubieraj się szybko i jedziemy na lotnisko bo nie zdążymy.- Nie zdążyłam odpowiedzieć a jego już nie było.

Wstałam więc i podeszłam do szafy. Wyciągnęłam z niej czarne rurki i niebieską bokserkę. Szybko się ubrałam, wzięłam walizki i zbiegłam na dół. Tata już za mną czekał ubrałam więc szybko buty i wyszliśmy. Na lotnisko jechaliśmy pół godziny, całą drogę spędziliśmy w milczeniu. Lecieliśmy do Hampton mieszkała tam moja ciocia Cynthia. Bardzo ją kochałam ale nie chciałam z nią zamieszkać, chciałam zostać z tatą lecz wiedziałam, że to nie możliwe.

Miałam 13 lat gdy moja mam zmarła przedtem bardzo długo chorowała. Po jej śmierci tata się załamał, zaczął zatapiać smutki w alkoholu lecz szybko z tym skończył a miejsce alkoholu zajęła praca. Pracował całymi dniami a dla mnie nie miał czasu mimo tego wiedziałam że mnie kocha. Chciał dla mnie jak najlepiej dlatego postanowił, że zamieszkam u cioci. Tam będzie miał kto się mną zajmować.  

Lot trwał cztery godziny, większość tego czasu przespałam. Po dotarciu na miejsce wsiedliśmy do taksówki i ruszyliśmy do cioci.  

Cynthia miała 36 lat ale była bardzo wyluzowana i do tego śliczna. Była brunetką a jej włosy były pofalowane i sięgały prawie do pasa, jej oczy były koloru morza. Miała syna Phila, który był w moim wieku czyli miał 17 lat i nie miała męża, odszedł od niej gdy Phil miał 2 lata.  

Nie cieszyła mnie wizja nowej szkoły i znajomych, jestem osobą, która bardzo szybko się przywiązuje i już strasznie tęskniłam za starymi znajomymi, a w nowym miejscu nie znałam nikogo oprócz rodziny. Bałam się tego, że nie znajdę żadnych znajomych.  

Gdy dojechaliśmy szybko pobiegłam do domu aby przywitać się z ciocią , rzuciłam się jej na szyje i mocno przytuliłam  

-Tęskniłam za tobą strasznie- Wyszeptałam

-Ja za tobą też i to bardzo - odpowiedziała i jeszcze bardziej do mnie przylgnęła.  

Usłyszałam kroki na schodach był to mój kochany kuzyn podbiegłam więc szybko do niego, pocałowałam w czoło stając na palcach i powiedziałam do ucha:

-Umilę ci czas kochany kuzynie, będziesz miał mnie dosyć.

-Ciebie nie idzie mieć dosyć moja kochana- odparł i mnie przytulił.

Bardzo dobrze się dogadywaliśmy, wiedziałam że zawsze mogę na niego liczyć.

Tata wniósł moje walizki do domu i niemal od razu Phil przejął je w swoje władanie i zaczął iść na górę jednak w połowie drogi odwrócił się i rzekł:

-Masz zamiar tak stać i patrzeć jak ciele w malowane wrota czy ruszysz swój kuper i poczłapiesz się za mną a ja pokaże ci pokój, który dla ciebie urządziłem.- ruszyłam za nim bez słowa, byłam w szoku, że to właśnie on przygotował dla mnie pokój.


NO TO KOLEJNE OPOWIADANIE