Zamiana braci - 1

Rozdział 1.


Stała w oknie i wpatrywała się w gwieździste niebo. Była piękna lipcowa noc. Tylko Dagmara zastanawiała się, co właściwie robi w tym miejscu. To wszystko przestawało mieć sens. Przecież jej związek z Darkiem stawał się czystą fikcją. Nawet teraz, kiedy minęła już północ, Darek wolał spędzać czas z przyjaciółmi. Fakt, wymigała się od wieczornej imprezy, ale Darek wcale nie był zmartwiony jej nieobecnością. Zdawkowy całus na dobranoc i już go nie było. Teraz słyszała głośne śmiechy dochodzące znad basenu. Trochę korciło ją, aby podejrzeć, jak rozkręciła się impreza. Cichutko wyszła na taras i wychyliła się w stronę basenu. Całe towarzystwo bawiło się w najlepsze. Ujrzała Darka adorującego Gośkę, dziewczynę brata. Rozejrzała się i nigdzie nie zobaczyła Dominika. Pewnie jak zwykle siedział jeszcze nad papierami. Coś podkusiło Dagmarę, aby go odszukać. Narzuciła podomkę i zeszła na parter udając się w stronę gabinetu. Cichutko otworzyła drzwi i zajrzała do środka. Znad biurka podniosła się przystojna twarz Dominika, na której zagościł szeroki uśmiech:
–     Witaj, Dagi. Nie na imprezie?
–     Nie, nie miałam dzisiaj ochoty na imprezowanie.- Odpowiedziała wchodząc do środka- Ty widzę nadal przy papierkach?
–     Muszę na jutro zrobić ofertę dla nowego klienta. – Dominik oparł się w wygodnym fotelu, nie spuszczając oka ze swego gościa.
–     Może pomóc w czymś? Myślałam, że zasnę wcześniej, ale jakoś sen odszedł.
–     Wiesz co, właściwie to skorzystam z twojej oferty. Zostało mi tylko uporządkowanie wszystkiego i przyda się rzut świeżego oka. – Wstał ustępując miejsca.- Napijesz się drinka?
–     A możesz zrobić, nie potrafię się oprzeć twoim drinkom.
–     Czy tylko drinkom?
–     Dominik, przeginasz. Żeby cię tak słyszał Darek lub Gośka!
–     Oni świetnie bawią się razem. Czasem mam wrażenie, że wolą swoje towarzystwo niż nasze.
Podając drinka Dagmarze Dominik chwilę przytrzymał jej dłoń w swojej. Prawie szeptem powiedział:
–     Dobrze, że przyszłaś.
–     W takim razie powiedz, co mam robić. Zajmuję się podobnymi sprawami w AKROPOLU, myślę, że nie namieszam.
Usiadła na miejscu Dominika i wzięła się do pracy. Dopóki była zajęta nie spostrzegła, że jest obserwowana przez niego. Dopiero kiedy zamknęła teczkę i oparła się o fotel, jej wzrok skrzyżował się ze wzrokiem Dominika.
–     Myślę, że klienta masz w ręku.
–     Jeśli tak to dzięki tobie.
–     Nie przesadzaj, ja tylko poukładałam wszystko. – lekki rumieniec pokrył policzki dziewczyny.
–     A nie chciałabyś zmienić pracy? Przydałabyś się w moim zespole.
–     Ciekawe, co Darek powiedziałby na to. Swoją drogą to chciałabym widzieć jego minę... A może nie zauważyłby mojej nieobecności?... Ostatnio Gośka wie wszystko najlepiej... Przepraszam, Dominik, nie powinnam tego mówić... Pójdę już chyba do siebie...
–     Zostań, chyba że moje towarzystwo ci nie odpowiada?
–     Nie żartuj! Poza tym trudno mi odmówić sobie tych specyfików, jakie serwujesz.
–     Może wypijemy drinka w ogrodzie?- Zaproponował.
–     Dominik, nie chciałabym dołączać się do imprezy... – czuła wkradające się zakłopotanie, a może coś więcej…
–     Ja też. Ale …
–     Dominik, …- przerwała mu- pójdę już do siebie. Czuje, że dzisiaj swoje już wypiłam...
–     Boisz się? Przecież cię nie skrzywdzę. Nie mógłbym.
–     Wiem o tym.  
Chciała wstać i opuścić pokój, bo atmosfera gęstniała z każdą chwila. Przecież i tak nie powinno być jej tutaj. Nie o tej porze i nie w takiej sytuacji. Wstała, ale jednocześnie znalazła się tuż przy mężczyźnie, który siedział na biurku. Wziął teraz jej dłonie w swoje i przyciągnął do siebie.
–     Dominik, nie powinno mnie tu być... –szepnęła ze spuszczoną głową - jestem przecież z Darkiem... Ja tak nie potrafię...
–     Ale jemu nie przeszkadza teraz...
–     Przestań! Bardzo cię lubię i chciałabym, aby tak zostało. Nie psujmy tego...
–     Dagi, tym razem ci odpuszczę. Chodźmy na górę, ja też pójdę spać.
–     Bardzo dobry pomysł.
Skierowali się ku wyjściu, jednak Dominik nie wypuścił dłoni dziewczyny ze swojej. Przed drzwiami pokoju, który zajmowała, pochylił się ku Dagmarze i delikatnie pocałował w usta. Nieznane uczucie zawładnęło dziewczyną. Siłą woli odchyliła się i uciekła do pokoju. Nie wiedziała, co się z nią dzieje. Przecież nie z tym bratem była związana, chociaż z drugiej strony, Dominik zawsze jej imponował, nawet gdy nie była jeszcze dziewczyną Darka. W ogóle jej związek z Darkiem był dziwnym. To fakt, nie była gotowa w pełni zaufać Darkowi. Pomimo iż chodzili około pół roku nie skonsumowali jeszcze związku. Dochodziło między nimi do namiętnych akcji, ale zawsze kiedy do stosunku było blisko Dagmara odsuwała się. Tłumaczyła się tym, że nie była jeszcze gotowa. I tak było w rzeczywistości. Darek nie nalegał zbytnio, co dawało jej argument, że nie zależy mu na niej aż tak bardzo. Gdzieś w głębi marzyło jej się, aby ofiarować swoje dziewictwo temu, z którym przyjdzie jej spędzić resztę życia. Jeszcze nie była pewna, czy chce, aby to był Darek. Sytuacja sprzed kilkunastu minut zdawałaby się potwierdzać jej niepewność. Była tolerancyjna, ale nie na tyle, aby nie widzieć zachowania Darka i Gośki. A teraz jej własna reakcja na bliskość Dominika? Coraz więcej nasuwało się pytań i wątpliwości. Dawno gdzieś zegar wybił północ, ucichły trochę odgłosy znad basenu. Wyszła ponownie na taras. Była ciekawa, czy Darek dalej bawi się. Podeszła do barierki. Nie takiego widoku spodziewała się. Darek w niedwuznacznej sytuacji z Aśką, koleżanką Gosi. Ta ostatnia z kolei zabawiała się z Robertem, partnerem Aśki. Zrozumiała teraz o czym mówił Darek, namawiając ją do przyjazdu do rodzinnej posiadłości. To temu mieli nie przeszkadzać rodzice, którzy wyjechali na Wyspy Kanaryjskie. Nagle drgnęła, bo została objęta w pasie i mocno przytulona do silnego męskiego ciała. Nie musiała się odwracać, bo zapach wody kolońskiej pamiętała sprzed kilkudziesięciu minut. Delikatne pocałunki spływały na jej szyję i kark. Ponownie rozpalił się żar, przed którym uciekła. Dłonie Dominika pieściły brzuch wspinając się ku piersiom. Dagmara zdawała sobie sprawę, że powinna przerwać to, ale było jej po prostu dobrze. W tych kilku gestach poczuła ogrom uczucia. Jednak nie potrafiła zapomnieć się całkowicie. Wzięła dłonie Dominika w swoje i odwróciła się do niego.
–     Dominik, nie wolno nam... – szepnęła patrząc mu w oczy.
–     Przecież oboje tego chcemy!
–     Nie zawsze ma się to, czego pragnie. Ja tak nie potrafię. Gdybym miała charakter tamtego towarzystwa, to...
–     I nie chcesz odpłacić Darkowi za to co on ci robi?- Starała się ją przekonać.
–     I co by mi to dało? Wiem, powiesz to tylko seks. Wszyscy tak mówicie. Może jestem dziwna, ale nie potrafię się aż tak otworzyć. Jeśli swoim zachowaniem dałam jakieś znaki, to przepraszam, ale ja nie potrafię inaczej.
–     Gdybym był na miejscu Darka, to nie odstępowałbym cię ani na krok... –starał się ponownie ją objąć, ale zrobiła krok do tyłu.
–     Nie mów tak.
–     Daguś, nie potrafię już przejść obok ciebie obojętnie. Rozpaliłaś me zmysły i nic na to nie poradzę.
–     I to oznacza, że powinnam z rana wynieść się stąd.- Powiedziała zdecydowanie.
–     Nie rób tego! Obiecam ci, że będę trzymał ręce przy sobie, ale nie wyjeżdżaj! –Prawie że błagał mężczyzna.
–     Dominik, nie chodzi tylko o nas... spójrz na dół, mój chłopak zabawia się w najlepsze z inną dziewczyną, a jutro jakby nic się nie stało będzie chciał wejść do mojego łóżka! Nie jestem aż tak wyzwolona!
–     Kochanie, chodź usiądziemy na ławkę... Wyrzuć wszystko co cię boli, zobaczysz, ulży ci...
–     Po co? Masz przecież dość swoich problemów... – próbowała oponować, ale wbrew sobie powiedziała - teraz napiłabym się twojego drinka...
–     Jak przyrzekniesz, że mi nie uciekniesz, to przyniosę ci.
–     Wiem, nie powinno mnie tu być z Tobą, ale dla drinka zostanę!
–     I tylko dla drinka? –dociekał.
–     …............ – cisza była odpowiedzią.
–     Zrozumiałem, będę za chwilkę.
Jakoż po kilku minutach Dominik pojawił się z powrotem na tarasie z butelką Martini, lodem i wódką. W czasie jego nieobecności Dagmara usiadła w fotelu, chcąc uniknąć zbytniej bliskości.
–     Skarbie, jak chcesz drinka, to musisz usiąść koło mnie. Takie są niestety warunki. Obiecałaś nie uciekać!!!
–     Ok, niech Ci będzie... – odpowiedziała - nie wrzuciłeś tam niczego?
–     Posądzasz mnie o to?
–     Ja po prostu nie poznaję siebie. Nigdy tak się nie zachowywałam... przecież nie jestem dziwką!
–     Daguś, bez taki słów!
–     A jak nazwać to, co teraz robię? Niby jestem z twoim bratem, a tymczasem on uprawia seks z innymi dziewczynami... Może to ja jestem winna? Może gdybym zgodziła się na jego fantazje? Ale ja nie jestem jeszcze gotowa, aby być z nim!!! Jestem jeszcze dziewicą, to na pewno mu przeszkadza... Ale ja nie potrafię na siłę kochać się! Myślałam, że jak tu przyjadę, to będziemy mieli okazję i to się stanie... ale ja wciąż mam opory. Pewnie dlatego jest teraz tam na dole i robi to z innymi... ale powiedz, czy ja mam na siłę mu się oddać? Wbrew własnej woli?- wyrzuciła prawie jednym tchem.
–     Nie, skarbie, nie wolno ci tego zrobić. Przyznam się, że zaskoczyłaś mnie tym, że jesteś jeszcze dziewicą. I powiem po raz drugi, że na miejscu Darka nie odchodziłbym od ciebie na chwilkę! Niczemu nie jesteś winna. Przecież w tobie są ogromne pokłady namiętności...
–     Dominik, nie mów tak!
–     Ależ to jest prawda! A przyznać muszę, że znam się troszkę na kobietach. Ty przecież czekasz na odrobinę uczucia z drugiej strony, jak ognisko na iskrę. I udowodnię Ci, że będziesz wspaniałą kochanką!
–     Dominik! Zawstydzasz mnie – szepnęła ze spuszczoną głową.
–     Tak, kochanie, nie odpuszczę ci. I powiem więcej, nie tylko będziesz wspaniałą kochanką, będziesz też wspaniałą żoną, matką, asystentką …
–     O czym ty mówisz?  
–     Daguś, zostaw mojego brata i zostań ze mną.
–     A Gośka?
–     Nie wiesz o tym, że zerwaliśmy przedwczoraj? Darek ci nie mówił?
–     Nie, nie mówił. On uważa mnie chyba za smarkulę, która niczego nie rozumie...
–     I chcesz być z nim nadal?- Zapytał z niepewnością w głosie.
–     Po tym co zobaczyłam na dole? Nie potrafię, po prostu nie nadaję się na trójkąty, czworokąty i inne dziwne twory. Prawda, że nie jestem "dzisiejsza”?
–     Z kimś takim jak ty można myśleć o przyszłości. Ja chyba też nie jestem "dzisiejszy”, skoro do trzydziestki jeszcze nie ustatkowałem się. Daguś, spróbujmy razem coś stworzyć, a mam przeczucie, że nam się uda.
–     To nie jest chyba czas na podejmowanie takich decyzji - próbowała się bronić- dodatkowo nie ułatwiasz niczego...
–     Przyznaj się, że pomimo iż powstrzymałaś mnie i siebie, to pragniesz kontynuowania tego, co zaczęliśmy?
–     Zawsze jesteś taki bezpośredni? – ponownie spuściła głowę.
–     Nie lubię owijać niczego w bawełnę. Wiem, nie wszystkim to odpowiada, ale myślę, że ty jesteś taka sama.
–     Czy na pewno? Fakt, cenię bezpośredniość, ale w tym temacie niekoniecznie. I ponownie zeszliśmy na tematy, na które w tej chwili nie chciałabym rozmawiać... –Chciała wstać, ale Dominik przytrzymał ją za ramię.
–     Chcesz uciec ? Nie pozwolę Ci! Przecież nie ma nic złego w pożądaniu, w pragnieniu bycia z drugą osobą. Poczekaj, daj mi skończyć – powiedział to widząc, że Dagmara chce ponownie sprzeciwić się jego tezie - Przecież oboje pragniemy być ze sobą, nie ukrywajmy tego! Nie jesteś jeszcze gotowa? Nic nie szkodzi, jak powiedziałem wcześniej – poczekam. Poczekam, bo wiem, że warto, bo wiem, że chcę z Tobą spędzić resztę życia. A podobno jak na coś uprę się, to nie ma już odwrotu.
–     Ale jakiś czas do namysłu dostanę? – Próbowała negocjować Dagmara.
–     Uważam, że nie ma takiej potrzeby, ale żebyś nie uważała mnie za tyrana, to masz czas do obiadu. Rano mam spotkanie w firmie, wrócę na obiad i wtedy będę oczekiwał odpowiedzi. Pozytywnej, oczywiście! - powiedział z naciskiem na słowo "pozytywnie”.
–     Skoro rano wstajesz do pracy, to powinieneś już dawno spać. Przecież już zaraz druga.
–     Ale ja nie chcę rozstawać się z Tobą.
–     Dominik, obiecałeś poczekać, poczekaj.- oponowała dziewczyna - Ok, masz rację, uciekam, ale dlatego, że nie wiem, co mam robić. Najpierw muszę rozwiązać sprawę z Darkiem. Nie wiem, jak ułożą się nam stosunki w pracy. Myślę, że nie jest typem człowieka, który będzie się odgrywał. Ty też dobrze zastanów się. Dziś ponosi nas chyba bardziej pożądanie niż zdrowy rozsądek. Do tego te drineczki...
–     Kochanie, z mojej strony to nie jest fantazja. Przyznam się do czegoś, ale nie gniewaj się na mnie. Otóż to ja namówiłem Darka na wasz przyjazd tutaj. A że mój brat lubi korzystać z czyjejś hojności, więc nie miał oporów. Ja miałem w tym swój cel, a byłaś nim ty, Dagusiu. Znam Darka bardzo dobrze, wiedziałem, że nie myśli o tobie poważnie. Musiałem skorzystać z okazji i spróbować zbliżyć się do ciebie. A skoro zaiskrzyło między nami, więc spróbuję dalej cię przekonać do siebie, kochanie. Udaje mi się?- spytał się z błyskiem w oku.
–     O tak, szczególnie przekonujesz mnie swoją bliskością.
–     A więc pragniesz także moich pieszczot?
–     Dominik!
–     Musisz odpowiedzieć. Widzisz, u mnie nie ma tematów tabu. No przyznaj sama: lepiej przecież powiedzieć o swoich pragnieniach czy też życzeniach i mieć obopólne zadowolenie niż przyjmować na siłę coś, czego nie lubisz. Widzisz, wiem już na przykład, że uwielbiasz pieszczoty w szyjkę, karczek, prawda?
Nie odpowiedziała, tylko spuściła wzrok. Dominik rozszyfrował ją w stu procentach. Było jej cudownie, także w tej chwili, kiedy delikatnie, niczym powiew wiatru, pieścił palcami jej kark i szyję. Wolną ręką Dominik zabrał szklankę z drinkiem i odstawił ją na stolik. Podniósł jej twarz do góry, po chwili podniosła wzrok. Ujrzała przed sobą płonący pożądaniem wzrok mężczyzny. Zawsze, kiedy w takich sytuacjach była z Darkiem, wkradał się niepokój, aby pilnować się, aby nie dopuścić do rozwoju sytuacji, która by wymknęła się spod kontroli. Teraz było inaczej. Po prostu wierzyła Dominikowi, że nie posunie się dalej, niż na to ona pozwoli. Dominik chyba odczytał właściwie sygnał, bo pochylił się do jej ust. Delikatne pocałunki spłynęły niczym największa słodycz. Nie potrafiła dalej się opierać. Dominik odczytał także i ten moment, kiedy Dagmara całkowicie poddała się mu, i pomimo iż pragnął kochać się z nią, to po kilku minutach gorących pieszczot mocno przytulił dziewczynę do siebie. Szepnął:
–     Daguś, musimy zrobić wszystko, abyśmy dzisiejszej nocy rozstali się po raz ostatni. Pragnę cię mieć od jutra na zawsze. Odprowadzę cię teraz do pokoju, położysz się i zaśniesz, dobrze?
–     Jak będę mogła. Co do jutra... – próbowała coś sensownego powiedzieć.
–     Kochanie, nie obawiaj się. Nie przekroczę granicy jaką wyznaczysz. Ostatecznie kochać można się nie tylko mając stosunek.
–     W końcu i ty zawiedziesz się...
–     Ciii, nie mów takich bzdur. – Przerwał jej.- Zabierajmy się stąd, bo jeszcze chwilka i porwę cię do swojej sypialni i tam udowodnię, że nie masz racji.
Przeszli wtuleni w siebie do pokoju, który zajmowała Dagmara. Dominik odchylił kołdrę, dziewczyna zdjęła podomkę i wsunęła się pod pościel. Została otulona, na ustach ponownie zagościł delikatny pocałunek.
–     Daguś, rano muszę być w firmie o 8, więc nie będę cię budzić. Jak ci się uda porozmawiać z Darkiem, to zrób to, a jak nie to zorganizujemy to jakoś. Śpij słodko, kotku.
Jeszcze jeden pocałunek i mężczyzna opuścił pokój. Chciała przemyśleć wydarzenia ostatnich kilkudziesięciu minut, ale organizm poddał się i odpłynął w krainę Morfeusza.

Minka227

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2842 słów i 16529 znaków, zaktualizowała 17 lis 2015.

9 komentarzy

 
  • Użytkownik Szpareczka

    Pisz dalej, czekam

    19 lis 2015

  • Użytkownik grafoman

    Ciekawie się rozwija. Dziwi mnie tylko ten wewnętrzny spokój zdradzanej dziewczyny. Czekam na więcej.

    18 lis 2015

  • Użytkownik Minka227

    @grafoman Spokój? Czasem tylko spokój może nas uratować... podobno.

    18 lis 2015

  • Użytkownik czarnyrafal

    Przecudne,z takim ciepłem napisane,że aż prosi się o ciąg dalszy. Kiedy tylko będziesz mogła to uczynić ,dodaj dalszy ciąg tej jakże ciepłej historii,byśmy z wielką radością mogli się z nią zapoznać. :kiss:  <3

    18 lis 2015

  • Użytkownik Milenkaa:)

    Proszę dodaj nastepna część jeszcze dzisiaj bo to opowiadanie jest wręcz rewelacyjne :) proszę dodaj jak najszybciej proszę proszę proszę twoja fanka Milenka:)

    18 lis 2015

  • Użytkownik szalona123

    Niesamowite, kiedy napiszesz kolejną część? <3

    18 lis 2015

  • Użytkownik :):)

    Wow! To jest boskie!!! Czekam z niecierpliwością na kolejną część ;)

    18 lis 2015

  • Użytkownik DarkSide

    Czekam.na kolejna ;)

    18 lis 2015

  • Użytkownik Micra21

    Widzę, że dobrze przemyślałaś to opowiadanie. Jeszcze troche brakuje mi emocji w dialogach, więcej narracji podkreślającej ją, wplatanych w nie. Z intrpunkcją już dobrze. Oby tak dalej. Pozdrawiam

    18 lis 2015