.
-Valentine, znowu spóźniona. - Powiedział do mnie Even.
-Przepraszam. - odpowiedziałam.
-Za 3 dni wszystkie jedziecie do lasu zobaczymy, która z was wymięknie i nie wytrzyma tam 7 dni, dobrze dzisiaj macie już wolne, a droga Valentine zostanie.
Wszystkie dziewczyny poszły, a Even zaczął mówić.
-Jak mówiłem za 3 dni ale potrzebujemy łącznika, wiesz osoby, która codziennie wieczorem przychodziłaby do mnie i zdawała raport i postanowiłem że to będziesz ty, zgadzasz się?
-No nie wiem czy to dobry pomysł.
-Tiffany, najlepszy. - Od kiedy Even mówi do mnie na ty zawsze tylko po nazwisku.
-No dobrze.
Even się tylko uśmiechnął i poszedł do swoich obowiązków. Dalej nie mogę uwierzyć że powiedział do mnie po imieniu nigdy do żadnej dziewczyny tak nie mówił.
Hej!!
To moje pierwsze opowiadanie i przepraszam że takie krótkie ale nie mam siły na dłuższe. Pozdrawiam.
3 komentarze
LoveHaze
To jest prawie takie samo opowiadanie jak Beszczel w mundurze. Nieładnie tak odgapiać -,-
Slodka123654789
@LoveHaze Może lekko początek ale później będzie inaczej. Piszę to już 3 osobie. -,-
Czarna21
No bo ja tez tamto czytałam... Beszczel w mundurze
Slodka123654789
@Czarna21 Wiem też czytałam może i zaczyna się tak samo ale będzie zupełnie inne.
????
Czytałam już coś podobnego ale nie pamiętam tytułu
Slodka123654789
@???? Chyba wiem co, ale spokojnie ja pozmieniam bardzo dużo więc nie będzie identyczne