"Edward"
Edward szedł poboczem, prowadząc rower z przebitą w tylnym kole dętką.
W nieznośnym upale sterczały mu mokre od potu włosy, a podkoszulek lepił się do pleców.
Zdążył odjechać dosyć daleko, kiedy nagle złapał gumę.
Rower nie był jego własnością, pożyczył go, zastanawiając się nad kupnem, bo właściciel chciał się go pozbyć. Teraz już rozumiał, dlaczego. Cholerny rzęch ! On też już stracił na niego ochotę.
Kiedy wreszcie dotarł na szczyt wznoszącego się łagodnie wzgórza, usiadł na siodełku i zjechał równie łagodnym zboczem po drugiej stronie.
W miejscu, gdzie droga skręcała w stronę szkoły, stała pochylona dziewczyna i szukała czegoś w plecaku. Poirytowana zakładała za ucho opadające na oczy brązowe włosy.
Pod kołami toczącego się roweru trzeszczały leżące na asfalcie kamyki, ale ona chyba nie słyszała, bo nagle zarzuciła plecak na ramię, cofając się o krok wprost na jezdnię.
Edward zahamował gwałtownie. Rowerem zarzuciło i mało brakowało, a wylądowałby w rowie po drugiej stronie szosy. Próbując odzyskać panowanie nad kierownicą, nie miał czasu przyjrzeć się dokładnie dziewczynie o brązowych włosach.
Za jej plecami pojawiła się banda chłopaków z jego klasy, a wysoki, chudy Tomek w okularach zawołał :
- Co robisz, idioto? Patrzcie na Edwarda. Zdaje mu się, że jedzie na deskorolce!
Dziewczyna obserwowała go, póki się nie odwrócił, a potem ruszyła drogą pod górę.
Dwa razy obejrzała się za siebie, nim dotarła na wzniesienie.
Materiał zarchiwizowany.
3 komentarze
π×drzwi
Dobrze jeździ ten Edward i sprytnie ją ominął, ja to bym się wrócił i ....łuubu dubu
Tessiak
Zastanawia mnie, dlaczego oznaczyłaś to opowiadanie jako +18, ponieważ nie widzę tu niczego, co powinno zostać ocenzurowane. Poza tym opowiadanie trochę krótkie, chaotyczne, ale myślę, że w kolejnych częściach się poprawisz, dlatego czekam na wyniki Twojej twórczości.
Milena
Super. Pisz dalej.