Materiał zarchiwizowany.

Warto marzyc ! cz.2

Ostatecznie Emma postanowiła wstac wczesniej, umyć porządnie włosy i wetrzeć w nie odżywkę, na co zazwyczaj o poranku brakowało jej czasu.  
W łazience długo przeglądała się w lustrze, zanim odkręciła wode w prysznicu.  
On chodzi do klasy A.
Ma na imię Edward, ale wszyscy nazywają go Ed.  
Nie mam żadnych szans.  
Równie dobrze mogę o nim od razu zapomnieć.  
Ściągnęła gwałtownie T-shirt, w którym spala, weszła pod prysznic i z hukiem zasunęła szklana kabinę.  


Kreda w dłoni nauczyciela pokrywającego cyframi zielona powierzchnie tablicy trzaskała niczym seria z karabinu maszynowego.  
- Tak! I co teraz należy zrobić? Emma?
Emma pomrugała gwałtownie powiekami, wyrwana z zamyślenia.  
Grzebała się z porannym myciem i omal się nie spóźniła do szkoły, mimo ze obudzila się przeciez tak wcześnie. Włosy miała jeszcze wilgotne.  
- Ach tak, nie uważałaś, spisz jeszcze. Okej, to może Petter odpowie? Jakie teraz trzeba wykonać działanie?
Emma nie była zaspana. Raczej pogrążona w rozmyślaniach.
Gdy tylko wbiegła przez szkolna bramę, od razu zauważyła Edwarda. On także na nią spojrzał, a właściwie tylko omiótł spojrzeniem, bo nie zatrzymują wzroku, rozglądał się dalej. Pochłonięty rozmowa ze swoim kolega przemierzał ze spokojem szkolny dziedziniec, mimo ze bylo już cztery minuty po dzwonku.  
Pochyliła głowę i wbiła wzrok w ławkę.
Nie ma żadnych szans.  
Mimo to w miare upływu dnia nasiliło się to dziwne łaskotanie w żołądku. Przypomniała sobie bowiem, ze poprzedniego wieczoru, gdy byly z Katte w kinie, on jednak popatrzył na nią uważnie.  
Nie wymyśliła sobie tego.  
Poczuła się nagle tak, jakby spadającą gwiazda, ktora widziały w drodze do domu, utkwiła gdzies pomiędzy pępkiem a mostkiem. Na przerwie śniadaniowej zmusiła się do przełknięcia zaledwie dwóch kęsów kanapki. Resztę zawinęła z powrotem w papier i wyrzuciła.
- Co się z toba dzieje? - zapytala Katte na długiej przerwie. - Przez cały dzień prawie się nie odzywasz!
Emma popatrzyła na nią niezdecydowana, po czym pochyliła głowę i zapięła dwa guziki kurtki. Katte wzruszyła ramionami i zaczęła się na głos zastanawiać, czy przestać chodzić na treningi piłki ręcznej, czy tez nie.  
Emma skończyła uprawiać piłkę ręczną w ubiegłym roku, ponieważ złamała sobie nogę w kostce, a kiedy wreszcie wróciła do zdrowia, dziewczyny z drużyny zrobiły takie postępy, ze nie była w stanie tego nadrobić i odeszła jej ochota na podjęcie treningów. Dlatego tez bylo jej calkiem obojętne, co postanowi Katte.  
Słuchała przyjaciółki jednym uchem, powoli spacerując wokół budynku szkoły.  
W niewielkim sosnowym zagajniku na tyłach szkoły, gdzie niektórzy uczniowie palili po kryjomu papierosy, jakiś chłopak zwiesił się na gałęzi glowa w dół. Twarz mu spurpurowiała.  
- Popatrz na tego tam - odezwała się Katte. - Czemu on zawsze musi się tak wydurniać.  
Pod Emmą ugięły się nogi, a serce zabili jej szybciej.
Na gałęzi zwieszał się Edward. Pomiędzy opadającym na głowę T-shirtem i swetrem a zsuniętymi na biodra spodniami ukazał się nagi, szczupły brzuch.  
- Zauważyłaś go może wczoraj w kinie? - zapytala Katte. - Wciąż się wdaje w jakies awantury. Dobrze, ze nie chodzi do naszej klasy.  
-Jihaaa! - rozległ się wrzask od strony sosen, po czym dal się słyszeć odgłos łamanej gałęzi i Edward wylądował na ziemi. Otaczająca go grupka uczniów wybuchnęła śmiechem i zaklaskała w dłonie.
Katte uniosła wysoko brwi, tak ze niemal zniknęły jej pod grzywką.  
- Boże - rzekła z politowaniem. - Chodźmy, nie mogę na to patrzeć.  
Emma schyliła głowę, by Katte nie dostrzegła wyrazu jej twarzy.
Nie wiedziała, co powiedzieć.

zwariowana0o0

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 700 słów i 3785 znaków, zaktualizowała 8 sty 2016.

1 komentarz

 
  • Użytkownik π×drzwi

    Zrobiłem to specjalnie...No rusz się :)

    14 sty 2016