Materiał zarchiwizowany.

Warto marzyc ! cz.1

Emma budzi się następnego ranka po powrocie z kina.


Po wieczorze spędzonym z Katte w kinie Emma obudzila się bladym świtem. Wierciła się w łóżku, układając się co chwile w innej pozycji i mocno zaciskała powieki, ale nie pomogło, w żaden sposób nie zdołała zasnąć na nowo.
W domu panowała całkowita cisza. Zza okna dolatywały chrapliwe odgłosy szpaków obsiadających jabłonie. Ptaki powoli gromadziły się w stada, szykując się do odlotu na południe.
Nastał koniec sierpnia.  
Kiedy poprzedniego wieczoru wracały z Katte do domu, wsłuchane w cykanie świerszczy dolatujące z przydrożnej laki, odchyliły glowy i spojrzały na rozgwieżdżone niebo.  
Równocześnie zauważyły spadającą gwiazdę.  
- Masz jakieś życzenie ? - zapytała Katte.
- Nawet jesli, to nie można go wypowiadać na glos, bo się nie spełni - odparła Emma.  
- Eee, ja tam mogę powiedzieć - rzekła Katte.
- Chciałabym się wkrótce znowu zakochać.  
Emma milczała. Przez moment słychać było jedynie chrzęst ich kroków na żwirze.
- Kiedy nie jestem zakochana, czuje w sobie... no nie wiem jak to ująć... Jakas taka dziwną pustkę. - wyznała Katte. - Podobno należy spożywać odpowiednia ilość witamin, by nie wpaść w awitaminozę. Mnie chyba cos takiego dopadło, tyle że z powodu braku miłości.
Roześmiała się głośno, trącają Emmę w bok, ta zaś odchyliła nogę, by nie stracić równowagi.  
Szły na skróty nieoświetlona ścieżka. Emma popatrzyła uważnie na swoja przyjaciółkę, na blady owal jej twarzy jaśniejący w mroku. Już otworzyła usta, by cos odpowiedzieć, ale się rozmyśliła. Ona nie musi wypowiadać takiego samego życzenia jak Katte, ponieważ już jest zakochana.  
Przyjaciółka jednak nic o tym nie wie. Emma nie miała ochoty jej o tym mówić.

Właściwie pozostała jej jeszcze cala godzina snu, ale jak człowiek nie może zmrużyć oka, to tylko się denerwuje. Uderzyła pięściami w poduszkę, by dać upust złości, po czym podjęła na nowo próbę zaśnięcia, ale na nic się to zdało, bo się zdążyła juz calkiem rozbudzić.  
Poczuła dziwne mrowienie w żołądku, zupełnie jak przed podróżą. Takie doznania towarzyszyły jej każdego dnia, odkąd zaczął się rok szkolny i tamten chłopak omal nie przejechał jej rowerem. Dziś tez żołądek zachowuje się podobnie, mimo ze przeciez nie zaplanowała żadnej podróży. Przed nią zwyczajny dzień szkoły. Na pierwszej lekcji ma matematykę i nawet odrobiła prace domowa.

zwariowana0o0

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 471 słów i 2520 znaków, zaktualizowała 5 sty 2016.

1 komentarz

 
  • π×drzwi

    Wyłaź śmiało, wezmę Cię na ramę :)

    14 sty 2016