Materiał znajduje się w poczekalni. Prosimy o łapkę i komentarz.

Teraz twoja kolej cz.5

Igor delikatnie odpinał moje rolki. Odłożył je do worka a na moje nogi założył buty.  
-Chodźmy do domu proszę- powiedziałam wstając.
-Oczywiście, że idziemy, ale nie będziesz szła na nogach, o nie kochana!-w tym samym momencie uniósł mnie tak jak robi to pań młody niosąc swoją wybrankę.  
-Hej, ale ja jestem ciężka!- chciałam żeby odstawił mnie na ziemię.
-Diana, przestań nie widzisz, że twoja ręka jest opuchnięta? Dasz radę nią ruszyć?- zapytał z troską.
Próbowałam poruszyć nadgarstkiem ale szybko z tego zrezygnowałam.  
-Dam ale bardzo boli- spokojnie jak dojdziemy do domu to coś poradzę. Nie wygląda na skreconą czy złamaną.
Gdy doszliśmy do domu Igora położył mnie na sofie. Przyłożył do mojej bolącej ręki zimny okład, a ranę przemył wodą utlenioną.  
-Przepraszam, że zepsułam Ci dzień- powiedziałam czując się winna.
-Przestań, nie popsułaś mi dnia, a poza tym to nie twoja wina.Z zostaniesz dzisiaj u mnie, nie zostawię Cię.
-Nie, no co ty. Przecież nic mi takiego nie jest.  
-Oj, Diana no co ci szkodzi?
-No dobrze.
Poszliśmy do mojego domu po ubrania, kosmetyki i piżamę. Igor zrobił nam na kolację tosty z serem. Ustaliliśmy, że będziemy spać obydwoje w jego pokoju, ja na łóżku, a on na podłoże. Z ręką było coraz lepiej, a z nogi nie sączyłam się już krew. Poszłam się wykąpać jako pierwsza. Gdy wróciłam do pokoju do łazienki poszedł mój przyjaciel. Po jego przyjściu stwierdziliśmy, że najlepiej będzie jeśli teraz zaśniemy. Nie chciałam zasypiać, jego zniewalający zapch tak bardzo mnie rozpraszał...  

Obudziłamm się o 8:30. Popatrzyłam na Igora, tak słodko spał. Jego grzywka w kolorze brązu opadała mu na czoło. Ręką mogłam już swobodnie poruszać, niestety pojawił się na niej sporych rozmiarów siniak.  
- Dzień dobry- powiedział Igor, który właśnie otworzył oczy.
-Cześć, ręką mnie już nie boli i mogę nią ruszać.
-To wspaniałe! Co dzisiaj robimy? Może mały wypad na basen?  
-Ok, super-potwierdziłam jego propozycję.

Zjedliśmy śniadanie przygotowane przez Igora. Poszłam do domu posprzątać i przygotować torbę na basen. Wzięłam mój jaskrawy kostium kąpielowy.  
-Zapowiada się super dzień- pomyślałam i weszłam do pokoju Igora.  
-Gotowy?  
-Jasne, chodźmy.
---------------------------------------------------------
Pozdrawiam Rix.
Xoxo

Rix

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 436 słów i 2410 znaków, zaktualizowała 28 lip 2016.

1 komentarz

 
  • Czarna21

    Chyba Ci się tytuły pomyliły bo jeszcze dzisiaj czytałam wcześniejsze części pod innym tytułem. No i napisałaś to 2 razy??? Krótkie, ale ogl. to nawet spoko!

    28 lip 2016

  • Rix

    @Czarna21 faktycznie strasznie tu namieszałam! Jakąś pomyłka! Dzięki za opinię!

    28 lip 2016