Materiał zarchiwizowany.

Teraz twoja kolej cz.1

Niby jestem zwykłą dziewczyną, mam 16 lat i nazywam się Diana Arkil. Zawsze marzyłam o tym żeby spotkać swoją miłość, wiecie dlaczego? Bo jestem najmłodsza z rodzeństwa i już dosyć naoglądałam się miłości moich braci do ich dziewczyn strasznie im tego zazdrościłam i co?  
I jak na złość ja bez drugiej połówki a tu mój brat urządza wesele. Jest dopiero lipiec a ślub w październiku, ale czy to jest na tyle dużo czasu? Przecież nie chce iść sama, mam zaproszenie z sobą towarzysząca i tak zostanie! Tak, a nie inaczej!  

-Diana!- usłyszałam głos mojej babci.
-Już idę babciu!
Moja babunia to kochana staruszka. Zawsze ma dla mnie jakieś łakocie, bardzo ją kocham. Niestety jej mąż już nie żyje, zmarł przed moimi narodzinami, nie zdążyłam go poznać.

Babcia dała mi listę i kazała wybrać się do sklepu, ponieważ jutro jest niedziela i przyjeżdża rodzina z nad morza, której nie oszukujmy się nie lubiłam.

Brałam po kolei produkty z półek. Mleko, mąka, herbata, chleb i dżem, którego nie mogłam go znaleźć, postanowiłam zapytać o niego panią która wykładała towar na półkach, a ta pokazała mi gdzie go szukać. To nie był koniec zakupów miałam naprawdę jeszcze sporo rzeczy do kupienia. Jakoś tak miałam już dość wszystkiego i chciałam pobyć trochę w swoim pokoju sama z muzyką, tak robiłam gdy miałam gorszy dzień. Poszłam do kasy tam była długa kolejka ale kasjerka dosyć szybko uporala się z nią. Wyszłam do sklepu obładowana torbami, które ledwo niosłam do domu.

-Diana! zaczegaj! -usłyszałam głos wołający za mną.
Czy ludzie dadzą mi dzisiaj spokój? Byłam już zmęczona. Obejrzałam się za siebie i zobaczyłam przyjaciela Kubę, który biegł w moją stronę, nawet z nim nie miałam ochoty rozmawiać.  
-Czekaj! Pomogę Ci, przecież to jest ciężkie- powiedział z uśmiechem mój przyjaciel.
-O, dzieki- powiedziałam i oddałam mu dwie siatki.  

Poruszaliśmy kilka tematów, opowiedziałam mu, że będę miała w rodzinie wesele. Przez myśl przebiegł mi pomysł, żeby iść z Kubą. Pewnie gdy nie znajdę nikogo lepszego tak zrobię.  

-Kubniu dzięki za pomoc! Do zobaczenia- dałam mu całusa w policzek ( u nas to normalne, przy każdym pożegnaniu tak robimy) i poszłam do babci, która mieszkała na parterze a ja na górze.  

-Dziękuję wnusiu, jesteś kochana.
-Nie ma za co buniu-odpowiedziałam z uśmiechem i wyszłam.  

W pokoju włączyłam muzykę i weszłam na Facebook'a. Usłyszałam dźwięk, powiadamiajacy o nowej wiadomości. Szybko sprawdziłam kto to okazało się, że to mój dawny przyjaciel, który chodził że mną do podstawówki i gimnazjum  a także był moim sąsiadem- Igor. Rok temu wyjechał do Anglii.
Pisałam z nim jakąś godzinę, opowiadałam mu, że jutro szykuje się "miłe" spotkanie rodzinne, wiedział że nie przepadam za tą rodziną.Oboje tęskniliśmy za sobą. Często sobie o tym mówiliśmy, ale do spotkania nie zebierało się szybko.

-Diana!- tym razem wyrwal mnie głos mojej mamy- kolacja, chodź!
-Już idę mamo-odkrzyknęłam i pobiegłam do kuchni. Siedziała tam moja mama i tata.  
-Gdzie Damian i Kacper moi super braciszkowie?-zapytałam.
-U swoich pań- powiedział tata ze śmiechem, ja tylko skinęłam głową. Dokończyła kolację i ruszyłam do mojego pokoju. Wzięłam piżamę i poszłam się kąpać. Rozczesałam włosy, oglądnęłam kilka seriali na dobranoc, nastawiłam budzik i poszłam spać.

--------------------------------------------------------
Postanowiłam usunąć odpowiadanie "Biec przez życie" nie byłam niego zadowolona. Piszcie co sądzicie o tym i z kim Diana pójdzie na wesele jak myślicie?  

Ściskam Was mocno i proszę o opinię, pozdrawiam Rix

Rix

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 701 słów i 3795 znaków.

Dodaj komentarz