Materiał zarchiwizowany.

Teraz twoja kolej cz.3

Obudził mnie hałas dobiegający za drzwi, to pewnie moja babcia coś gotuje. Była 9:16. Nie chciało mi się jednak jeszcze wstawać. Weszłam na Facebook'a i czytałam chwilę książkę. Po czym poszłam przygotować sobie śniadanie. Wlałam jogurt do miski i oddałam musli. Wróciłam do łóżka, włączyłam swój ulubiony serial i zjadłam przy nim śniadanie. Zadzwonił mój telefon.
-Halo?
-Hejka.
-O, hej Igi.
-Za 5 minut będę u Ciebie i zabieram Cię na miasto.
-Ej, ale..
-Bez żadnych ale!
-Ja nie jestem jeszcze ubrana!
-No to szybko za 5 minut jestem u Ciebie.

Szybko wzięłam krótkie spodenki w kolorze jasnego różu i bluzkę w kropki. Poszłam do łazienki, Umyłam twarz zimną wodą i umyłam zęby.

-Diana! Jestem! Idę do pokoju i poczekam na Ciebie.
-Ok! Postaram się szybko się ogarnąć.

Rozczesałam włosy z których zrobiłam dwa francuzy, nałożyłam korektor na niedoskonałości i psiknęłam się moimi perfumami.

-Hejka-powiedział Igor i podszedł do mnie.
-Hej!-Przytuliłam go i pocałowałam w policzek na przywitanie.
Znowu pachniał nieziemsko. Słodko, ale bardzo męsko.

Ruszyliśmy w kierunku drzwi, ubrałam swoje sportowe buty i szliśmy w kierunku budki z lodami.
Wybrałam lody czekoladowo bananowe a Igor miętowe i morelowe. Zapłacił za nas, chociaż tego nie chciałam, ale następnym razem to ja postawie jemu. Postanowiliśmy iść do parku i tam zjeść nasze lody. Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym, panowała bardzo luźna atmosfera.  

-Zamknij oczy i nie podgladaj- powiedział z uśmiechem Igor, a ja tak zrobiłam.  
Dał mi coś do ręki chyba jakieś małe pudełeczko.
-Możesz otworzyć...
Otworzyłam oczy i faktycznie otrzymałam w dłoni małe pudełko. Otworzyłam je delikatnie i ujrzałam delikatny srebrny łańcuszek przy którym było małe kółeczko.  
-Jejku, Igor oszalałeś! Nie trzeba było, ale jest cudowny.
-Odwróć tą zawieszkę.
Moim oczom ukazał się napis: friends I&D
-Dziękuję jeszcze raz, tak naprawdę nie wiem co powiedzieć.
-Nie ma za co. Cieszę się, że Ci się podoba.
Przytuliłam go mocno, a z moich oczu poleciały dwie małe kropelki łez wzruszenia. Jestem bardzo czuła i często płaczę z radości i niestety nie mogę na to nic poradzić.
-A mogę wiedzieć za co to dostałam?  
- Za to, że nie było mnie przy tobie gdy mnie potrzebowałaś.
-Przecież  do siebie.
-Przestań, przecież to nie to samo- powiedział i puścił do mnie oczko.
Wziął łańcuszek z moich rąk, odgarnął włosy i zapiął go na mojej szyi. Poszliśmy do mnie do domu.  
-Diana, Igor?- uszelismy głos mojego taty.
-Tak?  
-Mama i ja jedziemy z rodzicami Igora do znajomych tam  nad to jezioro chcecie z nami?
-Ja nie chcę-odpowiedzialam szybko.
-Jak Diana nie jedzie to ja też- powiedział Igi i znów puścił do mnie oczko.
-Dobrze w takim razie zabierzemy babcię i wrócimy za trzy noce, ok?  
-Ok.
Poszliśmy do mojego pokoju.
-Super mamy dwa domy wolne, moich braci nie ma a u ciebie wszyscy jadą.
-Faktycznie!  
Włączyłam komedię i zrobiłam popcorn. Śmialiśmy się nawet w tych momentach kiedy nic śmiesznego się nie działo.
----------------------------------------------------------
Jest jednak dzisiaj, proszę o opinie w komentarzach z góry serdecznie dziękuję. Pozdrawiam i śle buziaki, udanych wakacji.
Rix.
Xoxo

Rix

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 603 słów i 3346 znaków.

Dodaj komentarz