"Szczęście cz. 4"

Początek dnia zapowiadał się świetnie! Wykonałam swoje poranne obowiązki i zaczęłam pakować wszystkie niezbędne rzeczy do torby, które miałam zabrać na basen. Dokładnie o piętnastej przyszła do mnie Aśka. Całą gotowa i oczywiście zrobiła sobie wodoodporny makijaż. Wyszłyśmy i kierowałyśmy się w stronę przystanku autobusowego. Widać było, że przed południem strasznie padało. Wszędzie kałuże. Dobrze, że ubrałam kalosze. Aśka poszła kupić sobie bilet, a ja chciałam przejść przez pasy. To jest bardzo trudne zadanie, bo mało kierowców jest tak wspaniałych i się zatrzymają. Na moje nie szczęście jeden z kierowców zbliżył się do krawężnika, jechał z wielką prędkością i tak zostałam ochlapana. Myślałam, że zaraz wybuchnę ze złości. Dołączyła do mnie Aśka i biegiem udałyśmy się na autobus. Świetnie całe mokre spodnie! Nawet jakiś starszy pan w pojeździe się ze mnie śmiał. Dojechałyśmy na umówione miejsce. Dawid już na nas czekał. Przywitałam się z nim i przedstawiłam mu Aśkę.

-Daria dlaczego masz całe mokre spodnie? –zapytał Kacper, a Aśka wybuchła śmiechem i mu wszystko opowiedziała.

Udaliśmy się do kasy gdzie mieliśmy kupić bilety. Uderzyłam się ręką w czoło gdyż zapomniałam portfela.

-Asia mogłabyś pożyczyć mi kasę na basen, bo zapomniałam portfela –przyjaciółka nawet nie zdążyła nic odpowiedzieć kiedy zaczął Dawid.
-nic się nie stało ja zapłacę.
-ja tylko wrócę do domu to ci wszystko oddam.
-daj spokój, nie trzeba.

Mój kochany chłopak kupił nam bileciki i ruszyliśmy do swoich szafek. Zabrałam swój strój i weszłam do przymierzalni, ale przez przypadek usłyszałam rozmowę Dawida z Aśką.

-Dawid jakiego masz koloru oczy, bo nie mogę przestać się na nie patrzeć.
-zielone.

Czy ona właśnie podrywa mojego chłopaka? Wiem, że Aśka ma słabość do przystojnych mężczyzn, ale chyba nie byłaby taka okropna i odbiłaby mi Dawida. Powoli zaczęłam wychodzić.

-Dawid jaki ty masz kaloryfer! –powiedziała moja przyjaciółka po czym zaczęła przejeżdżać po min ręką. Kiedy usłyszeli, że się zbliżam przyjaciółka odskoczyła od niego jak poparzona.
-Daria no nareszcie jesteś.  
-chyba wam nie przeszkodziłam? –zapytałam patrząc na Dawida.
-nie wręcz przeciwnie –po tych słowach przyciągnął mnie do siebie i zaczął namiętnie całować. Po chwili Aśka zaczęła chrząkać.  
-moglibyśmy już iść?

Po udaniu się pod prysznic poszliśmy na basen. Od razu wskoczyłam na główkę, a za mną Dawid. Aśka postanowiła wejść drabinką. Opowiedziałam Dawidowi, że bardzo dobrze pływam.

-w sumie to ja też jestem w tym dobry.
-to co może małe wyścigi?
-no dobrze, jeden basen.

Ustawiliśmy się do skoku. Asia powiedziała START i tak zaczęłam najszybciej jak umiałam płynąć. Kiedy dotknęłam ręką ściany i wynurzyłam się zauważyłam, że Kacper dopiero się wynurza.

-wygrałam!
-naprawdę jesteś dobra.
-Dawid może nauczyłbyś mnie jak się pływa żabką, bo z Darii to kiepski nauczyciel –zaproponowała Aśka.
-ok –Dawid się zgodził i zaczął układać ręce mojej przyjaciółce, a ja aby nie marnować czasu zaczęłam sobie spokojnie pływać. Po dłuższym czasie zobaczyłam, że Aśka już dobrze sobie radzi. Kiedy tylko podpłynęła do chłopaka przytuliła go i podziękowała. Poszliśmy do dżakuzi.  

-Dawid to ile ćwiczyłeś na takie umięśnione ciało? –spytała Aśka. Po prostu nie wierzyłam, że tak do niego się przystawia.
-w sumie to sam nie wiem.

Byłam już dosyć zmęczona i postanowiliśmy iść się przebrać. Zabrałam swoje rzeczy z szafki i poszłam do przebieralni. Moi towarzysze jeszcze stali i wybierali swoje ciuszki. Zaczęłam się przebierać, ale zapomniałam wyjąć stanika z szafeczki. Cała ja! Nadal miałam górę od stroju i wyszłam z przymierzalni. Byłam już prawie przy swojej skrytki kiedy zauważyłam Dawida opartego o drzwi przymierzalni, a przyciskała go do nich Aśka. Całowali się. Położyła mu ręce na szyi, a on jej na biodrach. Poczułam ból. Moja kiedyś najlepsza przyjaciółka nie miała żadnych skrupułów. Pobiegłam w stronę szafki wyciągnęłam wszystkie rzeczy i włożyłam je do torby. Założyłam koszulkę na mokry top i skierowałam się w stronę całujących się osób.

-ja lecę, nie przerywajcie sobie! –wykrzyczałam to. Zaczęłam iść w stronę wyjścia. Zdążyłam zauważyć, że Dawid odtrącił Aśkę i zaczął za mną biec. Uciekałam, nie miałam ochoty z nim rozmawiać. Oddałam numerek i szybko przeszłam przez bramkę, teraz już nie mógł za mną iść. Słyszałam tylko jak za mną krzyczał: DARIA ZACZEKAJ! Nie interesowało mnie to, że wybiegłam z mokrymi włosami. Ludzie w autobusie dziwnie się na mnie patrzyli. Kiedy dotarłam do domu poszłam wysuszyć włosy. Przebrałam się i nie wytrzymałam, wybuchłam płaczem. Przyjaciółka z moim chłopakiem! Usłyszałam pukanie do drzwi. Kiedy sprawdziłam przez judasza okazało się, że to był Dawid. Miał lekko mokre włosy.

-Daria wiem, że tam jesteś. Tak bardzo cię przepraszam, dla mnie ten pocałunek nic nie znaczył. Proszę odezwij się –powiedział to przygnębiony.
-z nami koniec, bo dla mnie ten pocałunek dużo znaczył! –po tych słowach udałam się na górę do swojego pokoju. Wiedziałam, że jeszcze stał pod drzwiami. Włączyłam telefon. Aśka do mnie pisała, od razu usunęłam tego SMS –a. Dalej dawał o sobie znać Patryk. Nie odpuszczał nadal pisał. Kiedy miałam coś jeszcze sprawdzić zadzwonił do mnie Dawid. Musiałam wyłączyć telefon. Byłam padnięta więc poszłam spać.

usmiech

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1065 słów i 5742 znaków.

8 komentarzy

 
  • Użytkownik Matelo4

    Fantastyczne.Pozytywnie mnie zaskoczyłaś,nie sądziłem,że tak szybko stanie się coś takiego :)

    9 wrz 2013

  • Użytkownik volvo960t6r

    pisz dalej proszę  :smile:

    8 wrz 2013

  • Użytkownik Aniaxd

    kochuu! :**

    8 wrz 2013

  • Użytkownik Czicza

    Nikomu nie życzę takiej przyjaciółki, jaką jest ta Asia. Co do opowiadania- świetne i czekam na kolejną część!  :smile:

    8 wrz 2013

  • Użytkownik mada

    suuupcio :D oczka mi się świecą :D czytam to opowiadanie z przyjemnością ;)

    8 wrz 2013

  • Użytkownik usmiech

    Przepraszam za pomylke czasami pisalam Kacper, ale to mial byc Dawid.

    8 wrz 2013

  • Użytkownik sweetkicia

    Opowiadanie świetne! Mam tylko jedno ale kim jest Kacper bo kilka razy wymieniłaś jego imie w tej części.

    8 wrz 2013