Z biologii kicha. Nie nauczyłam się wczoraj nic i nie napisałam tego testu dobrze. Zdziwię się jak dostanę więcej niż dwa. Ale, mam także jedną, bardzo dobrą dla mnie wiadomość. Mój przystojniaczek ma na imię uwaga, uwaga, Konrad! I chodzi do klasy historia z WOS-em. Gosia powiedziała mi również, ze mieszka gdzieś niedaleko lasu, w domu jednorodzinnym, na nowo powstałym osiedlu. To będzie z jakieś pół kilometra ode mnie. Kurczę, przecież to niemożliwe, żebym go wcześniej nie widziała. Dobra, nie ważne, ważne że coś już wiem! Konrad, Konradek, super!
Ach, ciekawa jestem co powiedziała by mama na wieść że mam chłopaka. Już widzę jej minę, zupełnie taką jaką zrobiła na widok Lisy. W sumie powinnam już kogoś mieć, no nie? Mam osiemnaście lat, matura w tym roku, studniówka tuż, tuż. Właśnie! Studniówka! Będzie jak znalazł na bal! Ale ze mnie gapa! Nie dowiedziałam się najważniejszego, czy ma on dziewczynę czy nie. Z moich skromnych obserwacji wynika, ze nie. Na przerwach trzyma się tylko z dwoma chłopakami, żadnych dziewczyn. Ale może mieć kogoś z poza szkoły i co wtedy? Wtedy to nie pozostanie mi nic oprócz matury z niemca i czytania beznadziejnych lektur na polski.
* * *
Gosia jest na Maksa pokręcona! Namieszała mi , że nie ma pojęcia. Powiedziała kuzynce Konrada, że mogę mu udzielić paru lekcji z fizyki bo jestem w tym świetna, a że mieszkamy blisko siebie to jeszcze lepiej się składa. Prawie padłam na plecy, jak to usłyszałam. Gosia starała się mnie przekonać no i zgodziłam się. Ale jestem głupia! Co mi do łba strzeliło? Uczyć go fizyki? Jego którego w ogóle nie znam? Ale, z drugiej strony to wcale nie jest taki zły pomysł by się poznać…Drogę mam już utartą, nie muszę wymyślać żadnych sposobów by do niego zagadać, tylko cyk, siadamy przy stole i tłumaczymy fizykę. Może odprowadzi mnie do domu? O rany! Świetnie by było. Cudownie wręcz, on jest taki przystojny. Gosia to jednak fajna dziewczyna., zaraz wyślę jej SMS-a i zaproszę na hamburgera. Ups, miałam nie jeść, ale… ale co tam! Raz nie zaszkodzi, i jeszcze z takiej okazji.
A co jeśli okażę się niewystarczająco dobra? Nie… Nie może być. Gosia mówiła, że Paulina mówiła, że Konrad jest prawie że zagrożony. To na pewno jestem od niego lepsza. A jak coś to powiem po prostu że nie wiem i tyle.
Mama wymyśliła, że będziemy co wieczór wspólnie biegać po osiedlu. Powiedziała tez, że nie ma żadnych wymówek. Co to za chory pomysł. Ja i biegi? Nie w tym życiu, ani w następnym. Chociaż brzuch trochę mam…ale nigdy nie przejmowałam się zbytnio swoją figurą. Według mnie jest okej, tylko ograniczyć Fast-food i tyle. Aż tyle!
1 komentarz
Malawasaczka03
Mega