Scott & Nikki 2 cz.4

- nie niesprowadzam tam lasek - odpowiedział
- napewno? - zapytałam z uśmiechem
- nawet nie mam swoich rzeczy - dodałam
- są tam twoje rzeczy  
- jak to ?- zapytałam ze zdziwieniem. Skad on ma moje rzeczy ?
- od Molly
- A no tak - odpowiedziałam. Przecież z Molly wymieniałyśmy się ciuchami.
- Ok jedzmy , nie chce jechać do domy będą wypytywać się co mi stało.
Scott zadzwonił po taksówkę i 30 minut pózniej szliśmy po schodach do jego mieszkania.
- Ładnie się urządziłeś, rodzice wiedzą że masz mieszkanie ? -spytałam bedąc pod wrażeniem wnętrza.
- Nie i mają się nie dowiedzieć- powiedział gdy wchodzilismy do kuchni. Usiadlam przy wyspie a Scott stanął na przeciwko.
- jesteś głodna ? - zapytał
- nie dzięki  
- przyniosę ci jakieś ciuchy - powiedział wychodząc  
- okej.
Przyniósł mi szre dresy, białe air maxy bozee ile ja szukałam tych butow.
- no niestety bluze masz moją- odpowiedział dając mi swoją czarną bluzę z adidasa.
- tam jest łazienka - powiedział pokazując na białe drzwi.
Wzięłam szybki prysznic, założyłam dresy przytyliłam do siebie jego bluze. Boze nawet bluza nim pachnie - pomyslałam. Założyłam białe stopki i wyszłam z łazienki. Udałam się do kuchni a Scott przygotował już kolację.
- oo siadaj i jedz
- przepraszam cię ale nie mogę, jestem na diecie  
- Nie potrzebna ci dieta - odpowiedział unosząc brew do góry.
- zjedz - dodał
- naprawde nie jestem głodna  
- oglądniemy coś?- zapytałam
- jasne.
Udalismy sie na kanapę.
- Horror czy komedia ? - zapytał
- a nie stop nie mam komedi - dodał po chwili
- no to horror - odpowiedziałam ze sztucznym usmiechem, nie nawidzilam takich filmów.
Po 30 minutach filmu bylam przytulona do Scotta i drżałam ze strachu.
- chyba darujemy sobie oglądanie co ? - zapytał ze satysfakcją że się do niego przytuliłam.
- no - powiedziałam szeptem  
- poproś ładnie - powiedział przeczesując moje włosy.
- PROSZĘ- chwycił pilot i włączył eske tv.  
- gdyby nie ty nie wiem jak by się to skończyło dziękuję. - powiedziałam ziewając
- nie dziękuj, chodż zaprowadzę cie do sypialni - powiedział podając mi rekę.  
Rano wstałam i poszłam do kuchni Scott kroił pomidory przy wysepce.
- o już wstałaś - powiedzial gdy mnie zobaczył
- będę się zbierać - przetwałam mu
- zjedz przynajmniej śniadanie.
- nie dzięki zamówie sobie taksówkę
- to przynajmniej cię odwiozę  
- ok - powiedziałam zakladając bluzę.
Wyszliśmy, czekałam aż Scott zamknie drzwi. I nagle z drzwi na przeciwko wyszła jakas brunetka.
- Cześć Scotty - powiedziała mierząc mnie
- Hej Amber - odpowiedział łapiąc mnie za rękę
- Przepraszam nie mam czasu- skierował sie do brunetki
- idziemy kochanie - zapytał mnie. Jakie kochanie zaraz zaraz.
Wyszliśmy z bloku.
- przepraszam cię ta laska sie do mnie przyczepiła, lata za mną wszędzie  
- spoko - odpowiedziałam marszcząc brwi
Wsiedlismy do samochodu.
W trakcie drogi zapytał:
- moze dasz się zaprosić na kolację
- zapraszasz mnie na randkę - zapytałam z uśmiechem.
- tak- odpowiedział zerkając na mnie.
Wjechaliśmy pod mój dom i już chciałam wysiadać ale złapał mnie za nadgarstek.
- nie odpowiedziałaś na moje pytanie - nie wiem czy isc na ta kolacje czy nie. Wkoncu mi pomógł.
- pójdę, napisz mi sms kiedy i gdzie.
Chciałam wysiadac ale znow mnie zatrzymał i dał buziaka w policzek.
- pa - powiedziałam i wyszłam a on odjechał.

dziunia00

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 659 słów i 3474 znaków.

5 komentarzy

 
  • Marta❤️

    A może jednak zasługuje na szanse

    3 maj 2016

  • mysza

    Hmm, może jednak zasługuje na szansę. Sama już nie wiem

    2 maj 2016

  • Malineczka2208

    Superr :) !

    2 maj 2016

  • Misiaa14

    Cudo !

    2 maj 2016

  • ????

    Mam nadzieję że za szybko mu nie wybaczy :) Kiedy kolejna?  :D

    1 maj 2016