Materiał zarchiwizowany.

Przez Piekło Do Nieba {4}

Przez Piekło Do Nieba {4}.Katie zapłakana biegła przed siebie miała dość swego życia, Był dość chłodny wieczór godzina 23. Ojciec Katie bardzo martwił się o córkę poznieważa o tej porze Katie zawsze była już w domu, dzwonił do niej, lecz słyszał tylko < Po usłyszeniu sygnału zostaw wiadomość>, ubrał szybko kurtkę i wybiegł z domu by odnaleźć córkę, w tym samym czasie doszło do poważnej rozmowy w rodzinie Lucasa.Załamany psychicznie chłopak myślał, że przez rodziców stracił swoją ukochaną, nie mógł uwierzyć, że tak okrutnie ją potraktują. Rodzice cały czas tego wieczoru tłumaczyli, że to nie jest dziewczyna dla niego, że jedynie co jej się w nim podoba to tylko pieniądze. Lucas stanął przed swoją matką zdenerwowany i powiedział : Czyli ty pokochałaś ojca ze względu na pieniądze, sama nie byłaś od niej lepsza. Zdenerwowany wybiegł wsiadł do samochodu i wyjechał.Minęły 2 godziny po Katie nie było ani śladu, rozpaczamy ojciec nie wiedział co robić, wrócił do domu myśląc, że Katie już wróciła. Wchodząc do domu zauważył ścieżkę krwi prowadzącej do pokoju córki… Wystraszony wbiegł do jej pokoju, zobaczył ją leżącą pod łóżkiem miała całą rękę w krwi, a w dłoni trzymała opakowanie z proszkami nasennymi, lecz w środku już nic nie było… Szybko podbiegł do córki i z łzami w oczach spytał :kochanie co ty zrobiłaś… Katie ostatkami sił szepnęła: Tatusiu ja już nie chce żyć. I zamknęła oczy.Ojciec Katie szybko zadzwonił na pogotowie, lecz małe były szanse, że przeżyje, ponieważ połknęła dup prochów i poprzez głębokie rany na rękach strasznie się wykrwawiła. Lucas nie wiedział co się wydążyło dla jego ukochanej. Jechał bardzo szybko, spieszył się, bo chciał przeprosić Katie. Nagle zadzwonił telefon… był to Tato Katie…Lucas odebrał, zapłakany ojciec powiedział, że Katie chciała się zabić, i nie wiadomo czy przeżyje. Lucas się rozłączył wiedział, że to przez jego ona chciała popełnić samobójstwo, że to wszystko jego wina… na liczniku miał 150km/h jechał szybko do szpitala, aby być przy Katie. Nagle żle się poczuł, i stracił panowanie nad kierownicą zjechał na pobocze i przy dużej prędkości uderzył w drzewo… koniec części 4.

TajemniczyPan

opublikował opowiadanie w kategorii miłość, użył 411 słów i 2322 znaków.

6 komentarzy

 
  • Użytkownik &lt;3

    Nie zgadzam sie po części z jednym z komentarzy. Mianowicie tu jest tak duzo błędów ze nawet chęci nie pomogą.

    21 paź 2016

  • Użytkownik Japier*ole

    Najgorsze opowiadanie jakie czytalam. Pisząc nawet słowo "opowiadanie" popełniam grzech i to ciężki, bo to cos to napewno nie ma nic wspólnego z opowiadaniem.

    16 paź 2016

  • Użytkownik KAROLAS

    Zgadzam się,  za szybka akcja,  błędy,  pomysł bardzo dobry tylko wymaga dopracowania

    22 sie 2016

  • Użytkownik Suczka69

    Jest dużo błędów, a akcja zbyt szybko się rozwija, ale cała historia bardzo wzruszająca.

    15 sie 2016

  • Użytkownik DanaScully

    Przeczytałam całość i zamarłam. Nawet nie wiem co powiedzieć.  Po pierwsze posuwasz za szybko akcje do przodu, po drugie masz problemy kropkami, przecinkami... no i po trzecie dialogi piszemy od nowej linijki! Cała masa błędów!  Zdania zaczynaj od duzych liter, bo widze że czesto piszesz z małej.  Długa droga przed toba, ale wystarczy odrobina chęci..

    12 sie 2016

  • Użytkownik kaay~

    Takie smutne.. oby nic mu i jemu się nie stało:/  
    Kiedy kolejna część?:)

    11 sie 2016

  • Użytkownik TajemniczyPan

    @kaay~ oj stanie stanie :/ kolejna część jutro :)

    11 sie 2016

  • Użytkownik kaay~

    @TajemniczyPan o matko już się bojee:( oks:)

    11 sie 2016