Porwanie cz.9

Wtuleni w siebie, czując ciepło swoich nagich ciał, czując na skórze uczucie, tak dawno u nas nieobecne, było nam błogo, tak spokojnie w sercu i w umyśle.. było tak bezpiecznie..
Spojrzałam w górę i ujrzałam igrający mu na ustach uśmiech. Wolno otworzył oczy, napotykając moje spojrzenie. Podniósł głowę z poduszki, poszukując ustami łuku moich piersi.
-Nigdy nie widziałem takiej skóry.. Jesteś bardzo piękna.. bardzo piękna. I jesteś moja.
Boże, co też ja zrobiłam? Zdumiewał mnie spokój, jaki czułam w jego ramionach, i budzące się we mnie pragnienie, by go dotknnąć, by zagubić dłonie w jego gęstych włosach.
Michał był stworzony do miłości, do kochania kobiety bez opamiętania.
Pochyliłam przyciskając usta do jego skroni i zastanawiałam się, dlaczego tak krótko mogłam wytrzymać, nie czując smaku i ciepła jego ciała. To był mężczyzna, o którym nigdy nie marzyłam, którego nie mogłam sobie wyobrazić, a który teraz leżał w moich ramionnach.
Trwaliśmy tak do późnego rana. Nie obyło się bez śniadania do łóżka przygotowanego przez Michała. Na drewnianej tacy przygotował grzanki z dżemem i gorącą herbatę w porcelanowych filiżankach. Zadbał o wygodę, nawet karmił, zachowywał się tak, jakbym to ja była z porcelany i przez jeden zły ruch miałabym się rozpaść w kawałkach.. Czułam się znakomicie w takiej sytuacji bo wiedziałam, że mu zależy.

Nie odrywając od siebie swoich ust, przeszliśmy do łazienki gdzie czekała nas gorąca kąpiel. Michał powoli odpinał guziki ubrania, całując coraz niżej skórę mojego ciała. Oddychałam głęboko, stałam nieruchomo tak, jakby robił to poraz pierwszy.. Pocałunek zakończył tuż przy nad pępkiem, w miejscu gdzie znajdował się ostatni guzik czarnej koszuli. Ustami znów powędrował do moich ust. Całował długo, ale teraz na moim ciele dawały o sobie znać jego zimne dłonie. Wędrowały od karku, wzdłuż pleców, zdejmując tym samym jedyną rzecz którą na sobie miałam. Spojrzał w moje oczy. W tym czasie moje usta nakreśliły minę w stylu Jockera. Nie pozostałam mu dłużna i całując jego ciało od szyi w dół, omijając miejsce plastra, powoli zdejmowałam jego bokserki. Znęcałam się nad nim zostawiając ukąszenia, ślady pocałunków nad najbardziej czułą strefą erogenną. Mięśnie brzucha napinały mu się i rozkurczały, a jego podniecenie wzrastało. Cicho zamruczał. Ręką na której miał opatrunek podniósł moją głowę do góry. Spojrzał na mnie przenikliwym wzrokiem, pokręcił głową i podciągnął mnie do pionu przerywając zabawę w pieszczoty. Jednym silnym ruchem chwycił mnie za pośladki i podniósł go góry. Intuicyjnie oplotłam nogi nad jego biodrami, a rękoma szyję. Po chwili znaleźliśmy się w wannie...
Piana otulała nasze ciała a gorąca woda parzyła skórę. Leżał na mnie, głową stykając się z moją szyją. Masowałam jego ramiona, szyję, twarz, bawiłam się pianą. Mój mężczyzna długo milczał. Nie dotykał, nie patrzył, nie był obecny.  
-O czym myślisz?-zapytałam  
-Wiesz.. śniłaś mi się dziś. Śniło mi się, że na dworzu roztaczała się gęsta mgła. Słyszałem dźwięk silnika samolotu. Ten hałas był coraz głośniejszy.. nagle zobaczyłem przekrzywione skrzydło samolotu lecącego tuż nade mną. Hałas był przeraźliwie głośny, samolot spadał i po chwili usłyszałem zderzenie. Mgła rozsunęła się, i po chwili ujrzałem wielki wybuch. Szybko pobiegłem do ciebie żeby sprawdzić czy jesteś, ale ciebie nie było. Pobiegłem do szczątek samolotu i przeraziłem się, bo na trawie zobaczyłem twój zegarek. Zaraz po tym obudziłem się. Wiesz.. przepraszam cię za wszystko. Za tą całą akcję z porwaniem, za każdą łzę uronioną z mojego powodu..
Nie mogłam wyksztusić żadnego słowa, łzy napłynęły mi do oczu.. Po prostu go przutuliłam.
-Dziś wieczorem wybierzemy się do kina.-powiedział to łapiąc mnie za kolana, które wystawały po bokach jego ciała.
-Tak? Tu w okolicy jest kino? Cieszę się, że w końcu wyrwiemy się z tego miejsca..
Tak też zrobiliśmy. Ubrałam się w najładniejsze ubrania jakie tylko w tej chwili posiadałam. Gdy pokazałam się Michałowi, on uśmiechnął się łobuzersko i skomplementował "Ładnie". Czułam niedosyt dlatego pomalowałam moje malinowe usta bardzo wyrazistą czerwoną szminką i rozpuściłam sięgające mi za ramiona, ciemnobrązowe włosy. W kremowych szpilkach sięgałam mojemu przeuroczemu porywaczowi do nosa, a nie należał on do niskich mężczyzn. Po zmianie znów pokazałam mu się, eksponując swoje atuty. Mruknięcie i dodanie do poprzedniego komentarza "Bardzo.." ucieszyło mnie bardziej. To samo mogłam powiedzieć o nim ale skomentowałam tylko "Ładna kurtka", a była to kurtka motocyklowa. Wyglądał w niej tak męsko, przystojnie i niesamowicie pociągająco.
Jesienną porą noc przychodziła szybciej. Droga była mało widoczna, w połowie prowadząca przez las. Gdy dojechaliśmy na miejsce okazało się, że to kino samochodowe. Nigdy nie miałam okazji uczestniczyć w takim rodzaju oglądaniu filmu. Siedzieliśmy w środku samochodu przytuleni do siebie, pośród kilkudziesięciu innych samochodów. Po obejżeniu komedii przeszliśmy do pobliskiego baru. W samym wejściu widać było unoszący się, papierosowy dym. Muzyka grała głośno tak, by skutecznie zagłuszyć naszą rozmowę. Weszliśmy do środka i zaraz skierowaliśmy się do baru. Michał bardzo dobrze znał ten bar. Przywitał się z barmanem, chwile porozmawiali i zamówił dwa drinki. Zaraz po ich wypiciu ruszyliśmy na parkiet. Muzyka grała rytmy które kocham najbardziej, dlatego nie mogłam się oprzeć temu by trochę zaszaleć. Sala ewidentnie należała do nas, wszyskie oczy skierowane były w naszą stronę, a my zatracaliśmy się w tańcu latyno-amerykańskim. Pamiętam swojego przystojnego nauczyciela tańca.. dla niego wszystkie kroki opanowałam do perfekcji. Wtedy moje umiejętności wykorzystałam w tymże namiętnym tańcu.. Po kolejnych drinkach i rozmowach z nowo poznanymi znajomymi Michała byłam już nieco zmęczona. Michał zaproponował powrót. Wychodząc z baru zaczepił mnie jakiś mężczyzna. Był w średnim wieku z jednodniowym zarostem i równo wystrzyżonymi włosami. Złapał mnie za rękę i głosem chrapliwym wypowiedział jedno zdanie: Uważaj na niego, to morderca...
-Zostaw mnie! -krzyknęłam przestraszona.
Wtedy na szyji tego człowieka zacisnęła się ręka Michała
-Słuchaj Ed. Jeszcze raz ją zaczepisz to tak miło nie porozmawiamy.. -Michał mówiąc to przyparł starszego mężczyznę do ściany holu poczym puścił go i trzymając mnie za rękę wybiegliśmy z pomieszczenia. W aucie usiłowałam się zapytać kto to był lecz bezskutecznie. Michał przytulił mnie mocno i obiecał, że przy nim nie stanie mi się krzywda.
Jechaliśmy powoli. Wokół było ciemno i mglisto. Przerywając ciszę jaka trwała pomiędzy nami, zapytałam:
-Odpowiedz mi proszę na jedno pytanie. Skąd znasz tego mężczyznę z baru?
-Mówiłem ci już, że nie chce o nim rozmawiać.- odpowiedział nieco poddenerwowanym głosem
-Więc jak mam ci zaufać?
-Nie ufaj mi..
Te słowa zabrzmiały dość dziwnie. Wtedy niczego się jeszcze nie domyślałam..
Gdy weszliśmy do pierwszego pomieszczenia w domu, zaczął dzwonić telefon. Michał długo nie odbierał. Gdy zadzwonił drugi raz, odebrał i wyszedł na dwór. Zagotowałam wodę. Przyszedł dopiero wtedy gdy przygotowana kawa ostygła. Był bardzo zdenerwowany. Chodził szybkim krokiem po wszystkich pomieszczeniach. Nie odezwał się ani słowem, choć zadawałam dużo pytań. Wszedł do swojego pokoju i nie wychodził przez 10 minut. Zdenerwowana całą sytuacją i przede wszystkim dezorientacją postanowiłam zdobyć się na odwagę i pewnym krokiem weszłam do pokoju Michała. Od razu spojrzałam na wielką spluwę, w jego dłoni. Na łóżku miał bałagan, porozrzucane rzeczy, książki, ubrania.. Nie zwracał na mnie uwagi. Szukał czegoś w swoich torbach. Na słowa:
-Co to jest?!
Odkręcił się i podszedł w moją stronę, złapał za ramiona i namiętnie pocałował.
-Kochanie, pamiętaj o mnie..  
-Ale.. jak to? Co ma to wszystko znaczyć?
- Musimy się rostać, to dla twojego dobra.  
-Spotkamy się jeszcze?
-Jestem tego pewien..
-Co ma znaczyć ten pistolet?  
-To na wszelki wypadek. Wiesz.. ci kolesie planują tu przyjechać.  
-Dlaczego nie zgłosisz tego na policje?
-To nic nie da. To taki gang. Znają mnie, wiedzą o mnie dużo, wiesz.. nie jestem święty.. Za cztery dni mam lot do kraju, w którym na stałe będę mieszkał i pracował. Chcę, żebyś leciała tam ze mną.
-To... miłe, ale nie mogę tak wszystkiego zostawić i jechać z tobą. Mam tu pracę. Chociaż.. po mojej nieobecności nie wiem czy jeszcze ją mam. Nie leć, proszę. Oddam ci mój projekt, będziesz bezpieczny.
-Doceniam to Małgosiu, ale nie mogę się teraz wycofać. Tu chodzi o coś więcej...
- O co? Wyjaśnij mi to wreszcie!  
-Jutro rano. Mam nadzieje, że zmienisz zdanie co do wyjazdu ze mną.. chcę, żebyś..
-Nie, nic nie mów. - przerwałam mu.
Wiedziałam że tak będzie najlepiej w tej sytuacji. Myślałam, że to, że się do siebie zbliżyliśmy zmieni coś.. Cichym krokiem zbliżył się do mnie Michał. Objął mnie w talii i całował szyję. Nie poddawałam się. Przeszłam trzy kroki dalej i wkładałam ubrania do torby. On gładził mnie po karku i ramionach. Znów przerwałam jego dotyk odsówając się od niego, ale tym razem nie pozwolił mi. Zatrzymał ściskając tak, jak dziecko swoją matkę.  
-Chcę, żebyś przy mnie była
-To niemożliwe.
-Dlaczego?
-Nie potrafię wyobrazić sobie naszej przyszłości, nie po tym co tu zaszło.  
-Nie rób tego..  
-Nie.
-To dla mnie nowe życie. Praca w Polsce niewiele mi daje. Tam będę mógł rozwinąć siebie. Ci kretyni przyspieszyli tylko moją decyzję. Planowałem to od dawna.
-Zepsułam ci plany?
-Nie, byłaś w moim planie. Konkurencją się nie przejmuje. To prawda, chciałem wyłudzić od ciebie informacje, ale to okazało się zbędne gdy napadli mnie oni.. Nie pomyślałem, że tak bardzo oszaleje na twoim punkcie.  
-Przestań.. nie mów już nic. Znam cię tak krótko.. gdybym miała więcej czasu..
-Nie przejmuj się pracą, szef myśli, że jesteś na zwolnieniu lekarskim, zaświadczenie wypisał mi mój przyjaciel.
-Jak mogłeś..  
-Jutro rano wyjeżdżamy. Chcę, żebyś spała ze mną.
-Dobrze...

ThisIsKatherine

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1910 słów i 10639 znaków.

11 komentarze

 
  • miki

    Kiedy next?? :)
    :)

    27 maj 2015

  • miki

    ????

    20 maj 2015

  • miki

    Next :)

    19 maj 2015

  • Zniecierpliwiona

    Dawaj nastepną część !

    6 maj 2015

  • Niki

    Kiedy kolejna czesc

    1 maj 2015

  • lopopopo

    Ogar

    8 kwi 2015

  • Madziaaa

    Świetne! *.* Kiedy kolejna część ? :3

    27 mar 2015

  • zuzu

    Boskie :)

    24 mar 2015

  • On

    Pisz dalej czekam na więcej super ♥♥♥♥♥♥♥♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡€!

    23 mar 2015

  • larwa

    ****  ♡♡♡

    22 mar 2015

  • Paulaa

    Ciekawe, ciekawe... Kiedy kolejny rozdział? :D

    22 mar 2015