Materiał odrzucony.

Piękna i młoda-cz.1

Stałam nad lustrem i przyglądałam się mojemu odbiciu. Nigdy nie byłam tak zła, upokorzona i zlekceważona. Wyglądałam okropnie. Rozczochrane, tłuste włosy, zdarty lakier i brudne ciuchy. Dlaczego tak się prezentowałam? Mój były chłopak, okazał się chamem, debilem i prostakiem. Zdradzał mnie z moją najlepszą kumpelą, wygadywał głupstwa swoim kolegom, że puszczam się na prawo i lewo, a wciąż byłam dziewicą. Rafał-mój były, od zawsze próbował się do mnie dobrać, ale ja mu na to nie pozwalałam. Musiałam być na to gotowa, nie chciałam zrobić tego z byle kim i byle gdzie.Moje rozmyślenia przerwała mi moja mama:

- Aniu...nie martw się, wszystko się ułoży. Wiem jak on cię skrzywdził i upokorzył. Nie ma po co wylewać łez na kogoś takiego...- przerwałam jej.

- Mamo, czy ty nie rozumiesz,że dla mnie jest to straszne, nigdy nie zostałam tak skrzywdzona, nikt mnie nie zdradził, nie mogę w to uwierzyć, że Kaśka i Rafał to robili chowając to przede mną. Ja jedyna tego nie wiedziałam ! - poszłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko wylewając łzy w poduszkę.

- Wiem, kochana, wiem co czujesz, ja też byłam skrzywdzona w pewien sposób w życiu. Rozumiem cię doskonale.-powiedziała spokojnie.

To akurat była prawda. Moja mama zanim była z moim tatą, spotykała się z niejakim Robertem. Bił ją, wyklinał i strach mówić co jeszcze tam się działo. Potem na jakimś spotkaniu po pracy spotkała mego tatę-aktualnie jej męża. I tak się to wszystko potoczyło, że potem przyszłam na świat.

- Myślę, że nie ma co się zamartwiać córciu. Jesteś piękna, młoda i inteligentna. Zasługiwałaś na kogoś innego.Niedługo koniec szkoły. Zakończysz edukację w liceum i nie będziesz musiała widzieć ich wszystkich twarzy.Zaczniesz swoje wymarzone studia, a twoje życie zmieni się o 180 stopni.

- Dzięki bardzo mamo, gdyby nie ty nie wiem co bym zrobiła.Muszę się jakoś wziąć w garść - starła swoją dłonią moje łzy i powiedziała.

- Dobra, a teraz się zbieraj...-spojrzała na zegarek- Dochodzi 15.

- Ale.. - przerwała mi.

- Nie ma żadnego ale, idziemy na zakupy...kupię ci kilka ładnych łachów - uśmiechnęła się szeroko.

Nie miałam ochoty na żadne zakupy, ale wiem, że mama i tak by mnie do nich zmusiła. Co jak co, ale moja mama zawsze była szalona i energiczna. Uwielbiała zakupy, chodzenie po galeriach handlowych. Lubiłam w niej to i trochę tego zazdrościłam. Lecz nie była to jedyna rzecz,bo miała przepiękną urodę ,choć byłam do niej podobna. Odziedziczyłam po niej piękne, gęste brązowe włosy i niebieskie oczy. Na sylwetkę i biust też nie mogłam narzekać. Wielu mężczyzn się za mną uganiało, ale ja ich spławiałam, bo byłam z Rafałem około dwa lata...najgorsze dwa lata.  
  
- No dobra - jęknęłam. Pójdę się tylko odświeżyć.

- W porządku. Ja idę dokończyć sprzątanie.

Wzięłam szybki prysznic, pomalowałam się. Aczkolwiek z tym było ciężko...nie mogłam zakryć moich podpuchniętych od płaczu powiek. Wtedy znowu zebrało mi się na płacz. Szybko otarłam łzę i uniosłam do góry głowę. Nie płacz! nie płacz! - krzyknęłam w myślach.
Nagle ktoś zapukał do drzwi.
- Jesteś już gotowa?! - krzyknęła mama.

- Tak, tak już wychodzę !  

-Nie chciałam cię pospieszać, ale jakaś dziewczyna do ciebie przyszła, chyba ma na imię Emilia.

Tego się nie spodziewałam...Emila, moja koleżanka z klasy, która nigdy nie miała ze mną żadnego kontaktu, ani razu z nią nie gadałam. W ciągu tych trzech lat nie poznałam jej nawet w kilku procentach. - podeszłam do drzwi i powiedziałam:

-Um...Hej ? Wszystko w porządku ?

-Heeej...słuchaj, chciałam z tobą pogadać. Masz chwilę. - powiedziała przestępując z nogi na nogę.

- No tak słabo, bo akurat jadę do galerii... - przerwała mi moja mama

- Ależ możesz jechać z nami - powiedziała z uśmiechem -planujemy wyskoczyć na jakiś mały shopping - spojrzałam na nią ze słabym uśmiechem.

- W sumie czemu nie - powiedziała Emilia - przyda się małe rozluźnienie po szkole.

Wsiadłyśmy do auta i pojechałyśmy do warszawskiej galerii "Złote tarasy". Lubiłam tam czasem robić zakupy.
Usiadłyśmy z Emilią z tyłu. Od razu przystąpiła do rzeczy:

- A więc...chciałam ci powiedzieć, że jest mi przykro...serio za to jak cię traktują w szkole. Nie spodziewałam się, że ludzie mogą być tak podli. Przekonałam się na własnej skórze jak to jest stracić przyjaciółkę - głos jej się złamał i do oczu naszły łzy - też nie było mi lekko, ale wyszłam na prosto i  tobie też się uda - uśmiechnęła się słabo.

- Dlaczego teraz, dlaczego po 3 latach nauki dopiero się do mnie odezwałaś?

- Sama nie wiem, nie mam z nikim kontaktu ze szkoły, wszyscy ode mnie uciekają jakbym miała coś na twarzy, a jestem taka sama, niczym się nie wyróżniam. Widziałam jak ciebie traktują, pomyślałam, że jest ci ktoś teraz potrzebny. I słuchaj, nie wierzę w ich plotki...niech spieprzają

- Aż ciężko mi w to uwierzyć. Serio. Nawet nie wyobrażasz sobie... - przerwała mi  i rzuciła się w przyjacielski uścisk.  
Byłam zaskoczona i chciałam ją w pewnej chwili odepchnąć, ale nie zrobiłam tego. Chyba potrzebowałam przytulenia i usłyszenia tych słów.

Wyjrzałam przez szybkę i zobaczyłam, że już dojechałyśmy. Wysiadłyśmy z auta i zaczęłyśmy szperać po sklepach. W sumie miałam niezły ubaw. Zaszłam do Calvina Kleina i kupiłam parę nowych majtek i staników. Do Bershki po kilka bluzek i spodni. Potem zjadłyśmy pizzę, a na koniec do postanowiłyśmy zajść do H&M. Zaczęłam przeglądać z Emilią ciuchy jak szalone bo była promocja. Dzięki jej pomocy znalazłam piękną sukienkę o koloru pudrowego różu. Musiałam ją zmierzyć. Jak weszłam do przymierzalni, obok usłyszałam jakieś dźwięki.  

-Wydawało mi się chyba...że ktoś za ścianą, uprawia seks - krzyknęłam szybko do Emili

- Ej, czy ty też to słyszysz?- powiedziałam cicho

- Słyszę i aż nie mogę w to uwierzyć, ludziom nie wstyd robić coś takiego w przymierzalni...obleeecha - skrzywiła się.
Zachichotałam lekko

- Co do sukienki jest wspaniała, biorę ją i jeszcze tamtą białą w kwiatki.

Kiedy wychodziłam z przymierzalni. W tym samym momencie wyszli ci obok, którzy nieźle się bawili. Własnym oczom nie mogłam uwierzyć. To Rafał i Kaśka. To oni się bzykali...A mnie naszły już łzy do oczu, kiedy spotkałam ich szydercze uśmiechy.
***
Hejka. Jest to moje pierwsze opowiadanie, więc jakby co proszę o zrozumienie ;) Mam nadzieję, że ta seria wam się spodoba. Następną opowieść wrzucę za około 3 dni :D

compelling

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1296 słów i 6765 znaków.

7 komentarzy

 
  • compelling

    Dzięki wszystkim za komentarze :) Postaram się poprawić i mam nadzieję, że lepiej mi to wyjdzie.

    19 sie 2015

  • kuba555

    Nie jest źle ale trochę musisz poprawić! Ja osobiście dodał bym mniej odniesień erotycznych.

    18 sie 2015

  • azirimperatorpustyniwchuj

    w sumie to nawet dziana ta dziewczyna jak do tak zachodzi sobie do Ck i kupuje "parę nowych majtek i staników" a potem do Breshki "po kilka bluzek i spodni" xDDDD jak ładna i dziana nie można znaleźć chłopaka. spławia wszystkich dunno why ?

    18 sie 2015

  • Najson

    Albo inaczej, usunąłem poprzednie komentarze, po prostu napiszę w skrócie i mniej sadystycznie: Potrzeba ci DUŻO opisu otoczenia, bo, że emilia przyszła do ani i nagle znaleźli się w samochodzie to trochę bezsensu. A tak to całkiem nieźle, nie gustuje w niczym innym od post-apo, fantastyki i sci-fi, ale są wyjątki. Pozdro :)

    18 sie 2015

  • MASAkrator

    Nie powiem, że czekam na kolejne, bo mnie to nie kręci, ale fajne jest to co robisz i życzę Ci powodzenia!
    Btw. w tekście jest parę błędów interpunkcyjnych, niby nic, ale razi trochę w oczy.

    17 sie 2015

  • LuiZaA

    Super i czekam na ciąg dalszy  :)

    17 sie 2015

  • compelling

    @LuiZaA Dzięki wielkie :D

    17 sie 2015

  • YoloDziej

    ogólnie historia typowej gimbusiarskiej miłości, zakończenie mnie rozśmieszyło, czekam na kolejne ;)

    17 sie 2015

  • compelling

    @YoloDziej Dzięki :D Postaram się poprawić :) Mam nadzieję, że następnym razem lepiej mi to wyjdzie.

    17 sie 2015