To jest moje pierwsze opowiadanie tego typu. Więc proszę o wyrozumiałość.
Mam na imię Kathrian. Jestem wampirem od 5lat. Wiem że to brzmi nieprawdopodobnie, lecz taka jest moja prawdziwa natura.
Mam 20 lat, moja skóra ze względu na wiek nie jest jeszcze tak bardzo "postarzała" lecz jest bardzo twarda i
niestety blada i wyglądam bardzo młodo, moje brązowe włosy są długie i sięgają mi mniej więcej do końca szyi.
Jestem wysoki - 180cm wzrostu. Moje oczy mają krwiści czerwoną tęczówkę i bardzo czarną źrenicę.
Jak każdy wampir posiadam jakiś dar który się kształci od momentu stworzenia. No właśnie co to za dar?
Jest on bardzo potężny i tylko nieliczni krwiopijcy go posiadają - albowiem światło słonecznie mnie nie niszczy.
Potrafię władać wszystkimi żywiołami - to są moje dary które u mnie się uformowały po tym jak mój stwórca przemienił
mnie w "dziecko nocy". Mój stwórca ma 200lat i podobnie jak ja lub każdy inny wampir jest nieśmiertelny, utrzymuję
z nim bardzo przyjacielskie kontakty. Nie posiadam prawa jazdy - po co mi ono skoro potrafię bardzo szybko biegać.
Nikt z śmiertelników nie zna mojego prawdziwego "ja". Prowadzę życie jak człowiek, mieszkam na wsi i jestem gejem.
TAK GEJEM ! ! ! Wampir-Gej niesamowite nieprawdaż. Oczywiście mój stwórca wie o tym. Niestety we mnie płynie krew
ludzi, nie zabijam ich tylko prowadzę własny prywatny bank krwi, ktoś oddaje krew a ja ją piję. Temperatura krwi
wpływa na ciepło mojego ciała. Nie osiągam wzwodu, lecz to nie przeszkadza mi zbytnio w odczuwaniu tzw. satysfakcji
sexualnej ponieważ my wampiry odczuwamy sex trochę inaczej lecz o tym później będę opowiadać. W tych opowiadaniach
będę opisywać przebieg mojej miłości do śmiertelnego 16-letniego chłopaka o ciemnych blond włosach i brązowych oczach,
które są po prostu cudne. Ja prowadziłem normalne życie wampira a on życie śmiertelnika, on się uczył w gimnazjum ja już
byłem po nauce w technikum. Przyjaźniłem się z nim bardzo lecz on mojej natury nie znał czasem się tylko pytał:
-Dlaczego jesteś taki blady i zimny?
-Mam tak od urodzenia - odpowiadałem
Zapomniałem o najważniejszym, jak się poznaliśmy
Byłem wtedy jeszcze zwykłym dzieciakiem który się uczył w podstawówce. Lucas - tak miał na imię mój ukochany
był moim sąsiadem. Tak go poznałem przez sąsiedztwo. Często do niego chodziłem po prostu tak sobie. Żeby móc
się z nim zaprzyjaźnić. Nasza znajomość rozkwitła kiedy ja miałem 14 lat a on 10. Ja byłem "Gimbusem" a on
podstawówka różnica może duża lecz nie dla nas. Przychodził do mnie bym mu tłumaczył polski i matmę.
I tak pozostało do dzisiaj on kończy gimnazjum a ja już po szkole. Oczywiście ciągle mu tłumacze te lekcje.
W gimnazjum tłumacze mu matmę bo ma z nią wielkie problemy. Teraz to już bym powiedział wielka przyjaźń, która
MAM NADZIEJĘ przerodzi się w wielką miłość. To jest opisana nasza znajomość w skrócie oczywiście.
Mój stwórca ma na imię Grudion. Poznałem go na dyskotece szkolnej po chwili wyznał mi że jest wampirem - zamurowało mnie i to centralnie.
Poprosiłem go o transformacje zgodził się i w momencie pełni księżyca wypił moja krew i podał trochę swojej to był moment moich narodzin.
Dalsze moje opowiadania będą dotyczyły rozwoju mojej wampirzej miłości do Lucasa.
Jeśli ten jakby Prolog was zachęci i zaciekawi do czytania będę pisać więcej, jeśli nie postaram się
pisać dalsze części "Nieśmiertelnej miłości" trochę lepiej i ciekawiej. Piszcie w komentarzach swoje uwagi, krytyki itp.
2 komentarze
kryspin27
Kłać też nacisk na nature wampira.
cool
super czekamy na nastepna czesc