Nareszcie koczam i jestem kochany cz. II

Nareszcie kocham i jestem kochany cz. II
Część II

Mijały dni, koniec roku szkolnego zbliżał się wielkimi krokami. Każdego ranka wstawałem ze świadomością że niedługo ją zobaczę. W szkole wiadomo koniec roku to i lekcje nie były ciekawe, jednak byłem niesamowicie szczęśliwy, ponieważ zawsze towarzyszyła mi najwspanialsza dziewczyna na świecie. Laura strasznie się nudziła na lekcjach, na których nie mogliśmy być tak blisko jak byśmy chcieli.

Postanowiła że odpuści sobie jeden dzień w szkole, pierwszy raz wagary. Oczywiście wagarowałem razem z Nią ( poszedłbym za nią do piekła więc takie wagary to nic wartego uwagi ). Poszliśmy do parku w którym 2 tygodnie wcześniej wyznaliśmy sobie miłość. Było wspaniale. Rozmawialiśmy przytuleni do siebie. Ona wtulała policzek w moją pierś. A ja delikatnie muskałem palcami drugi. W chwilach takich jak te nie trzeba nic mówić, ponieważ ważne jest to że jest się z Tą osobą. Nawet się nie spostrzegliśmy że minęło kilka godzin.  
Poszliśmy coś zjeść i trzeba było wrócić do rzeczywistości ( do reszty świata która nie miała ani dla mnie ani dla Niej żadnego znaczenia, dla Nas liczyło się to że byliśmy razem ). Zarówno moi jak i jej rodzice przymknęli oczy na nasze wagary. Nie obyło się również bez małego kazania ale rodzice wiedzieli że do końca roku zostało kilka dni i dali nam spokój po krótkiej gadce.

Koniec roku szkolnego. Upragniony dzień w życiu każdego ucznia. Minoł apel na którym dyrektor wręczał świadectwa z czerwonym paskiem im przyszłym posiadaczom. Jak okazało się już w pierwszym tygodniu nauki Laura była lepszą uczennicą ode mnie ( chociaż ja byłem dobrym uczniem ). Żeby spędzać z nią jak najwięcej czasu również uczyliśmy się razem. Czego efektem było podwyższenie się jej i mojej średniej. Na koniec roku średnia Laury wynosiła 5, 16 ( przed wspólną nauką 4. 86 ) a moja 4, 94 ( przed nauką z nią 4, 44 ).

Po męczącym roku szkolny który przez ostatnie kilka miesięcy okazał się najpiękniejszym rokiem jaki przeżyłem dotychczas przyszły wakacje. Różne plany naszych rodzin nie pozwalały nam spędzić całych wakacji razem. Jednak po licznych namowach ( nie obyło się również bez krzyków ) udało się przekonać rodziców Laury i moich że możemy zostać na miejscu a reszta pojedzie na wakacje.

Czas wolny spędzony wspólnie z moją ukochaną zdawał się płynąć w innym wymiarze, jakbyś my przenosili się do całkiem odległego miejsca. Miejsca które śmiało można nazwać niebem. Wiedziałem że nie mógł bym wytrzymać bez niej dnia ( męczyły mnie nawet noce, ponieważ nie spędzałem ich z nią ). Każda sekunda bez niej jest dla mnie udręką. Nie potrafiłbym sobie wyobrazić jak spędził bym te 2 tygodnie z dala bez niej. Z tego powodu cieszyłem się jeszcze bardziej tymi chwilami...  

Bardzo dziękuje osobą które napisały komentarze tj. katarinka1314 i Karo. Proszę o dalsze komentarze i oceny jak poprzednio w skali 1-10.

KAMILOS

opublikował opowiadanie w kategorii miłość, użył 550 słów i 3071 znaków.

1 komentarz

 
  • Użytkownik Karo

    Super opowiadanie , bardzo mi sie podoba :)  


    aa i nmzc :)

    21 mar 2009