Nad Jeziorkiem

Pewnego dnia było bardzo upalnie i postanowiłam wyjść nad jeziorko żeby sobie troszeczkę popływać. Ubrałam strój kąpielowy, mini i króciutką bluzeczkę przez którą widać było mój dosyć duży biust.

nad jeziorkiem spotkałam przystojnego Artura który był o rok starszy(ja mam 15 lat). Stanęłam nie daleko nie go i zaczęłam ściągać bluzeczkę po czym mini. Wpatrywał się z zachwyceniem. Wskoczyłam do wody i zaczęłam pływać. A on za mną i zniknął pod wodą. Bardzo się zaniepokoiłam bo bardzo długo go nie było. Gdy nagle ktoś złapał mnie za nogę, krzyknęłam najgłośniej jak mogłam a wtedy wynurzył się ON. Pocałował mnie w policzek i przyczepił mi do ramienia karteczkę z napisem ,,SPOTKAJMY SIĘ JUTRO O TRZECIEJ KOŁO SYRENKI"(syrenka to taka kawiarenka).Wyszedł z wody,ubrał swoje spodnie i uciekł. Gdy doszłam do domu nie wiedziałam o co chodzi ale nie mogłam się doczekać naszego spotkania. minęła noc. Nie zmrużyłam oka. Zjadłam śniadanie i weszłam na gadu-gadu i pojawił się on. Nic mu nie pisałam tylko czekałam. Po chwili napisał mi czy pomięta o spotkaniu. Odpisałam że tak. Potem zrobił się niedostępny. dochodziła  druga. Zaczęłam się szykować na spotkanie. Gdy doszłam do kawiarenki jego jeszcze nie było. Minęła trzecia, zrozumiałam że mnie wystawił. Poszłam więc do domu. Napisał mi na gadu-gadu że bardzo mnie przeprasza ale nie mógł przyjść. Nic mu nie odpisałam. Na drugi dzień byłam sama w domu. Przyszedł do mnie z piękną różą uklęknął na kolana i przepraszał mnie za wczoraj. Zaprosiłam go do domu. Zrobiłam kawę i poczęstowałam ciastem ,aż w końcu to z siebie wydusił. Poprosił mnie o chodzenie. Zgodziłam się. Wszystkie kumpele mi zazdrościły ponieważ to był przystojniak i każda się w nim kocha. I tak się skończyło. Minęły już 3 miesiące odkąd chodzimy ze sobą a on nadal wyznaje mi miłość. Myślę że jeszcze bardzo długo będziemy ze sobą.