Marzenia... |rozdział 2

Aleksander obudził się w wyśmienitym humorze, może dlatego, że usnął jak niemowlę...
Wstał i popatrzył na Alicję, już nie raz chciał rozstać się z kobietą, ale w pewien sposób zależało mu na niej. Jednak 6 lat małżeństwa do czegoś zobowiązuje. Z uśmiechem na ustach podążył do kuchni, aby przyrządzić śniadanie. Zjadł i pogrążony we własnych myślach, ruszył na uczelnię.


Idąc Krakowskimi ulicami, myślami wrócił do Magdy. Na samą myśl o studentce, na twarz mężczyzny wkrada się delikatny uśmiech.  
Idąc korytarzem zauważył siedząca Magdę, która czyta książkę. Po okładce stwierdził, że dziewczyna czyta, , 50 Twarzy Greya ", uśmiechnął się lekko w jej stronę i poszedł na salę. Zdjął czarny płaszcz i kolorowy szalik. Usiadł za białym biurkiem i zaczął przeglądać dokumenty, następnie wstał, wziął marker i zaczął przepisywać wzory z notesu.  


Po chwili sala wykładowa zapełniła się młodymi studentami. Jednym zależało bardziej, innym mniej, ale Aleksander uwielbiał swoją pracę. Z tłumu wyróżniała się jedna kobieta. Magda. Piękność w blond włosach i niebieskich jak morze oczach, obracała długopis w ręku, a wzrokiem błądziła po sali.  
-Witam młodzież! - przywitał się z entuzjazmem w głosie Aleksander.
-Panie Profesorze, czy można dziś odpuścić wykład? - zapytał z nadzieją w głosie jakiś chłopak.
-Niestety, mam dziś dobry humor i zamierzam się nim z wami podzielić, moi drodzy!



Aleksander błądził wzrokiem po twarzach studentów i z tego co wynikało, to żadne z nich nie miało ochoty udzielić odpowiedzi. Westchnął ciężko i usiadł na biurku, stukając przy tym palcami z niecierpliwości. Po chwili głos zabrała Magda.
-Hmmm... Działanie nie wydaje się być trudne, ale... - na chwile zamilkła, więc wykładowca się odezwał.
-Interesuje mnie wynik, ewentualnie mogę się rozpisać na tablicy. - powiedział poważnym tonem Aleksander.
-72*24(2+1)... - zastanawiała się Magda, wszyscy studenci Spojrzeli się na nią, a ta spłonęła rumieńcem. -Myślę, że wynikiem będzie... 12. - odpowiedziała niepewnie dziewczyna, poprawiając blond włosy. Aleksander się lekko uśmiechnął i reszta wykładu upłynęła w dość miłej atmosferze.


-Aleksandrze, dyrekcja cię prosi! - krzyknął głos Rafała. Mężczyzna podszedł do kolegi i spojrzał na niego, poprawiając teczkę.
-A w jakiej sprawie? - zapytał niepewnie.
-Nie mam pojęcia, ale lepiej idź tam jak najszybciej. Miłego dnia! - odpowiedział obojętnie i poszedł w stronę wyjścia. Rafał Piechocki, także wykładowca tego samego kierunku co Aleksander. 42 letni mężczyzna, zdradzający żonę ze studentkami, od zawsze zazdrościł Aleksandrowi sukcesów w pracy.

Kierował się do biura dyrekcji, które znajdowało się na ostatnim piętrze. Zapukał 3 razy i usłyszał głośne, , Proszę!". Wszedł do pomieszczenia i zastał tam Katarzynę Skulewską, jedną z członków dyrekcji.
-Dzień dobry, chciała się panie ze mną widzieć. - rzekł Aleksander niepewnie.
- Och, tak. Usiądź proszę, Aleksandrze! - odpowiedziała entuzjastycznie kobieta. Usiadł i spojrzał wyczekująco na Skulewską.
-Mam pewną propozycję... - zaczęła kobieta z niepewnym uśmiechem. -Studenci chwalą sposób w jaki prowadzisz wykłady i szczerze mówiąc nie jestem zaskoczona. - dokończyła Katarzyna.
-Dziękuję, jestem miłe zaskoczony. - odparł dumnie Aleksander.
-Od zawsze wiedziałam, że posiadasz w sobie entuzjazm i zapał do pracy, więc stwierdziłam, iż przedstawię tobie pewną propozycję... - tu urwała i spojrzała na zaskoczoną minę wykładowcy. -Zastanawiam się, czy zechciałbyś odwiedzić Londyńską Uczelnię. - zaproponowała uśmiechnięta Skulewska. Aleksander pipadł w laury, słysząc jakie słowa padają z ust rozmówczyni. Uśmiechnął się i odpowiedział twierdząco, iż to będzie dla niego ogromny zaszczyt.
-A więc, wyjazd jest za 1 miesiąc, a tam pan spędzi 3 miesiące. - rzekło poważnie kobieta.
-Dziękuję za informacje, do widzenia. - wstał i wyszedł.


W drodze powrotnej Aleksander natknął się na Magdę. Zderzyli się, a dziewczyna niefortunnie upadła na zimny chodnik.
-Przepraszam cię bardzo, Magdo! - wyciągnął dłoń w jej stronę, a ta ją przejęła i nieśmiało się uśmiechnęła, poprawiając szalik.
-Nic się nie stało, proszę pana. - zaprzeczyła Magda. Aleksander poprawił teczkę w ręku i przyjrzał się dziewczynie, bardzo ładnej dziewczynie.
-W ramach przeprosin, zapraszam cię Magdo na kawę, co ty na to? - sam nie wiedział czemu o to zapytał, zrobiło mu się strasznie głupio, bo dziewczyna zarumieniła się i spuściła wzrok.
-Z miłą chęcią. - zgodziła się Magda.


-Lubi pan czytać książki? - zadała pytanie Magda, siedząc w kawiarni i popijając kawę.
-Uwielbiam, ale może przejdźmy na, , Ty". - uśmiechnął się w stronę blondynki.


Dowiedział się, że Magda ma 23 lata i uwielbia matematykę, lubi czytać i pisać wiersze. Ma dwoje młodszych braci, a jej ojciec zginął w wypadku. W Krakowie mieszka od urodzenia i od zawsze chciała tu chodzić na studia.


Po miłe spędzonym czasie z Magdą, Aleksander postanowił wrócić do domu. Gdy wszedł do domu, Alicja robiła sobie herbatę.
-Czemu tak późno wróciłeś? - zapytała żona. Aleksander natychmiastowo się spiął i wymyślił wymówkę na poczekaniu.
-Musiałem pilnie coś omówić z dyrekcją, a teraz przepraszam cię, ale jestem strasznie zmęczony, kochanie. Dobranoc.

Angell

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 954 słów i 5602 znaków.

1 komentarz

 
  • ninuśka

    Pięknie! Nie mogę doczekać się kolejnych przygód tych dwojga;*

    8 lip 2016