I want You To Stay 1

Zgadnijcie co! Nowe opowiadanie!

*-*-*-*-*-*-*-*-*-

- DEMI! Demi, tutaj! – usłyszałam znajomy głos i zobaczyłam moich dwóch najlepszych przyjaciół, wstających z niebieskich krzeseł. Ludzie zaczęli się na mnie gapić ze względu na krzyki, więc posłałam im przepraszający uśmiech i popędziłam do Miley i Liama, żeby ich mocno przytulić.  
- Jak się czujesz? Jesteś pewna, że chcesz to zrobić?! – zapytała Miley, łapiąc mnie za ramię. Zaczęłam się śmiać, strzepując jej ręce.  
- Nawet jeśli bym nie chciała, trochę już za późno. Moja przestrzeń osobista właśnie została publicznie naruszona – zażartowałam, wywołując śmiech Liama, ale Miley tylko go uderzyła i odwróciła się z powrotem do mnie.  
- Wiem. Wiem… ale… to naprawdę poważna sprawa i to twoje pierwsze…
- Miley, na miłość Boską, oddychaj – przerwałam jej, łapiąc ją delikatnie za policzki i sprawiając, żeby spojrzała mi prosto w oczy. – Wszystko w porządku, wszystko będzie w porządku przez cały czas a ty będziesz miała swoje upragnione dziecko… i to jest twoje dziecko, ja będę tylko… - umilkłam, nie wiedząc jak naprawdę określić moją funkcję.  
- Piekarnikiem, który pod koniec dziewiątego miesiąca wyda na świat naszą drożdżówkę – stwierdził Liam z uśmieszkiem, a ja przewróciłam oczami, a następnie uderzając go w ramię razem z Miley.  
- Dzięki za wystraszenie mnie jeszcze bardziej, Hemsworth! – syknęłam. Miley posadziła mnie na krześle obok niej i zapadła tymczasowa cisza. Liam może i jest idiotą, ale przede wszystkim jest moim najlepszym przyjacielem. Jest nim odkąd skończyliśmy dwa lata i tak bardzo przypominał dziewczynkę, że nasi rodzice nas pomylili. Od tamtej pory spędzaliśmy ze sobą mnóstwo czasu. Miley poznałam w przedszkolu. Uważałam, że jest dziwna, ale przyczepiła się do mnie i nie chciała zostawić Liama i mnie samych, nawet nie zauważyłam, kiedy ona również stała się moją najlepszą przyjaciółką i od tamtej pory byliśmy nierozłączni. Byli ze mną przez cały czas. Wszystko przeszliśmy razem. Dobre i złe chwile.  
Rozglądałam się dookoła i przyglądałam ludziom wokół nas, część kobiet miała najwyraźniej niedługo urodzić, u innych ledwo dało się zauważyć, że są w ciąży. Było tam też kilka małych dzieci i Miley zanurzyła się w swoim własnym świecie, uważnie się im przyglądając. Chodziła z Liamem odkąd skończyli 13 lat i starali się o dziecko od kiedy ukończyliśmy szkołę. Potem okazało się, że żadne z nich, nie może mieć dzieci. Ja, jako dobra i jednocześnie głupia osoba zgodziłam się użyczyć mojego ciała jako domu dla dziecka, które nie miało być nawet moje. To byłoby dziecko Liama i Miley, tyle, że ich komórki zostały połączone laboratoryjnie, a ja miałam je urodzić. Wszystko to za dwadzieścia tysięcy dolarów. Nie chciałam zapłaty, ale nie zgodzili się. Nie pozwolili mi nawet płacić, za żadne spotkania z lekarzami, czy środki medyczne, bo "to przecież ich dziecko” miałam w sobie nosić.  
- Czujesz się jakbyś była w ciąży? – Miley przylgnęła do mojego ramienia, sprawiając, że zaśmiałam się cicho. Wzruszyłam ramionami. Nie wiedziałam na co powinnam zwrócić uwagę i nie czułam się nawet w najmniejszym stopniu inaczej, niż miesiąc temu.  
- Nie wiem – przyznałam, ale Miley i tak zaczęła piszczeć. Właściwie udusiłaby się, gdyby Liam nie przypomniał jej, że powinna jednak oddychać. Uśmiechnął się do niej. Ja również przywołałam uśmiech na twarz i oparłam się plecami o krzesło. Rozmawiali szepcząc tuż obok mnie, a ja wróciłam do rozglądania się wokół. Mój wzrok powędrował do jednej z par, dokładnie naprzeciwko nas. Ona była w mniej więcej siódmym, albo ósmym miesiącu ciąży i z uśmiechem spoglądała na swój brzuch, który obejmowały ręce jej partnera. Wyglądali na bardzo zadowolonych i szczęśliwych. Może to nie był najlepszy pomysł. To ma być moje pierwsze dziecko i to w dodatku nie moje, ale robiłam coś dobrego. Pamiętałam jak straszną wiadomością było dla Miley i Liama, że nigdy nie będą mogli mieć dzieci. Miałam to zakończyć i umożliwić im stworzenie rodziny, której zawsze pragnęli.  
Ciąg Dalszy Nastąpi…

*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-

Żeby nie było niedopowiedzeń. Dziecko jest całkowicie i w pełni dzieckiem Liama i Miley. NIE jest w żaden sposób spokrewnione z Demi. Dziękuję za uwagę. LOVE <3

aniol1997

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 866 słów i 4560 znaków.

1 komentarz

 
  • hyhy.

    Miley , Liam , Demi. jak już tylko zobaczyłam te imiona odechciało mi się czytać to opowiadanie. -,-

    8 mar 2013