Granice Zagubienia 2

Granice Zagubienia 2
Z wielką niechęcią wkroczyłam na teren szkoły od razu pojawiła się moja świta.  
-Cześć El. – powiedziała Patrycja. Była niby moją przyjaciółką ale ja nigdy nie miałam prawdziwych przyjaciół, nie w tym świecie.  
-Witajcie dziewczyny. – odpowiedziałam bez żadnego entuzjazmu. Czułam na sobie wzrok paczki Doriana, spojrzałam na nich i zadziornie się uśmiechnęłam. Po chwili ujrzałam, że w moją stronę idzie uśmiechnięty Wojtek. Popatrzyłam się na niego obojętnie, mimo to jemu jeszcze bardziej zrobiło się weselej. Delikatnie objął mnie w pasie i mocno przydusił do siebie.  
-O 21, Wilcza kotku. – powiedział przygryzając płatek mojego ucha.  
-Będę. – powiedziałam i wyrwałam się z jego uścisku idąc dumnie w stronę budynku szkoły. Zajęłam swoje miejsce i czekałam już na koniec akademii. Półtora godziny siedzenia zdecydowanie było nie dla mnie już po godzinie byłam okropnie zdenerwowana. Dobrze, że obok mnie siedział klasowy plastik, przynajmniej miałam jakąś rozrywkę.  
-El idziesz dzisiaj na imprezę do Kamila ? –zapytała Zuza.  
-Mam inne plany. – odpowiedziałam ostro co oznaczało dla niej, żeby mi już dupy tym nie zwracała. Biedna mała dziewczynka potulnie zamknęła mordkę i skupiła się na przemówieniu dyrektora. Jakie to żałosne, że ludzie tak szybko ulegają innym. Na samą myśl o tym uśmiechnęłam się pod nosem, uwielbiałam jak każdy bał się mi sprzeciwić. To uczucie władzy dawało mi sporo radości, nie lubiłam być w centrum wydarzeń. Jednak jakoś zawsze musiało wszystko dotyczyć mnie czasem naprawdę wyprowadzało mnie to z równowagi a wtedy było bardzo nie miło. Kiedy skończył się ten jebany apel w samotności udałam się do klasy i bez żadnych pohamowań podeszłam do mojego dość młodego i przystojnego wychowawcy. Uczył nas dopiero od miesiąca i jakoś nie przypadł mi do gustu za bardzo ślini się na swoje uczennice. Stanęłam przed nim i słodko się uśmiechnęłam.  
-Świadectwo. – powiedziałam pewnym siebie głosem.  
-Dostaniesz wtedy jak przyjdzie Twoja kolej. – powiedział patrząc się na mnie.  
-Chyba nie musze Ci powtarzać? Czy mam może podać jeden dobity argument?. – nauczyciel się zmieszał i znalazł moje świadectwo.  
-Oby w przyszłym roku nasza współpraca bardziej rozkwitła. – powiedział dając mi świadectwo.  
-Myślę, że będzie kwitła z innymi uczennicami. – powiedziałam śmiejąc się. Dumna opuściłam szkołę, powolnym krokiem ruszyłam w stronę domu. Kiedy dochodziłam pod dom ujrzałam dość znany mi samochód aż za bardzo. Zdenerwowana przyspieszyłam i po chwili byłam pod drzwiami. Wzięłam kilka głębokich wdechów i weszłam do domu. Od razu powitało mnie badawcze spojrzenie taty. Bez słowa dałam mu świadectwo, po czym on dokładnie zlustrował je. Widziałam jak jego zmarszczki wygładzają się.  
-Mogłoby nie być tej 3. – powiedział po czym oddał mi świadectwo. – No ale trudno, gratuluje zdania do następnej klasy. – odpowiedział wymijając mnie.  
-Oh liczyłeś, że nie zdam? No popatrz jaki pech. – powiedziałam kierując się w stronę schodów.
-Po Tobie wszystkiego się spodziewać można. – odpowiedział mierząc mnie wzrokiem.  
-I kto to mówi ? Pan Sebastian Wolski ?  
-Nie pyskuj ! – powiedział podniesionym głosem.  
-A Ty nie udawaj, że jesteś moim ojcem. Jak chcesz jechać do tej zdziry to już wypierdalaj bo się na Ciebie patrzeć nie mogę. – powiedziałam wściekła. Wgłębi serca starałam się zachować twarz, nie mogę mu pokazać swoich łez.  
-Jak śmiesz gówniaro ! Masz wszystko czego chcesz co Ci jeszcze nie pasuje?! –krzyknął ojciec.  
-To, że takie kochane małżeństwo jak Wy jeszcze istnieje. Powinniście teraz gryźć ziemie a nie Paulina i Szymon. – powiedziałam wściekła.  
-O czym Ty mówisz ?! – powiedział kompletnie zaskoczony ojciec.  
-Myślisz, że nie wiem przez kogo oni nie żyją ?! Trzeba było zgłosić sprawę na policje ale nie lepiej niech syn zginie tydzień przed własnym ślubem, bo tatuś nie umie załatwiać swoich spraw.  
-Boże skąd o tym wiesz ? – powiedział kompletnie załamany tato.  
-Właśnie teraz powinieneś kolejny raz skłamać, że to była nieprawda. – krzyknęłam ze łzami w oczach i uciekłam do pokoju trzaskając drzwiami.

historiemalowanese

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 742 słów i 4389 znaków.

3 komentarze

 
  • historiemalowanese

    Zapraszam na bloga tam jest więcej części :) blog nazywa się historiemalowanesercem :)

    29 cze 2016

  • Lovcia

    Wow. Kiedy kolejna część? Love <3

    22 cze 2016

  • pola26

    Cudo :-*

    17 maj 2016