Chłopak od Wódki VII

Konrad nie odzywa się do mnie już czwarty dzień. Mam nadzieję że nie wziął na serio moich słów gdy powiedziałam że może znaleźć sobie inną. Co ja najlepszego zrobiłam?! Kretynka ze mnie!.
Odkąd nie rozmawiamy cały czas chodzę zdołowana. Nie mam nawet z kim porozmawiać. Malwina i Kasia są na wakacjach. Zazdroszczę im tego,nie martwią się niczym. Może tylko jednym co będą robiły następnego dnia. Nie chciałam cały czas myśleć o Konradzie,wiec postanowiłam się czymś zająć. Nie miałam pomysłu. Zadzwonił do mnie Mateusz. Dawno nie kontaktował się ze mną,po całym tym zajściu dzięki któremu poznałam Konrada. Odebrałam i dowiedziałam się że jedzie do galerii i czy chciała bym jechac z nim. Nie myśląc długo zgodziłam się.
Szybko się ogarnęłam i czekałam na niego.


Po kilku godzinach byłam już w domu. Zakupy mi się udały. Kupiłam kilka rzeczy dla siebie. Wypatrzyłam koszulę w kolorze niebieskim, która idealnie pasowała by do mojego chłopaka. Nie mogłam się powstrzymać i kupiłam ją. Postanowiłam dziś porozmawiać z Konradem.
Wybrałam numer i zadzwoniłam. Po trzech sygnałach usłyszałam jego głos:
-Halo?-usłyszałam obojętność.
-Możemy się spotkać i porozmawiać?-zapytałam,bałam się odpowiedzi.
-Za trzydzieści minut będę. Pa.
Ucieszyłam się. Czyli już do mnie jedzie? Czas który mu zajmuje żeby do mnie przyjechać to pól godziny. Zabrałam ze sobą prezent dla niego i zeszłam na dół. Tak jak Konrad powiedział był. Otworzyłam mu drzwi i wpuściłam do środka. Poszliśmy do salonu zapytałam czy chce się czegoś napić. Podziękował i powiedział że nie. Chwilę patrzyliśmy na siebie,nie wiedziałam jak zacząć rozmowę. Spojrzałam mu w oczy i usiadłam.


-Przepraszam-powiedziałam spoglądając co robi.-Wiem że źle zrobiłam,nie powinnam z nim być sam na sam.-Konrad patrzył na mnie nic nie mówiąc.Przysunął się do mnie bliżej i mocno przytulił.
-Kocham Cię księżniczko -powiedział szepcząc mi do ucha.
-Ja Ciebie też.-leki cmoknęłam go w usta i spojrzałam w oczy.-Mam coś dla Ciebie.
Spojrzał na mnie pytającym wzrokiem. Podałam mu torbę,wziął ją i otworzył szerzej oczy. Wyjął koszulę i od razu ją przymierzył.
-Dziękuje jesteś najlepsza.-przysunął mnie do siebie i pocałował. Cieszę się że pogodziliśmy się,nie chciałam się już z nim kłócić. Resztę dnia spędziliśmy razem.


***


Obudziłam się na dźwięk telefonu,zerknęłam na wyświetlacz widziałam że dzwonił do mnie Daniel,nie odebrałam. Dzwonił kilka razy. Ale w końcu przestał.


Po południu napisałam do Konrada czy mógłby do mnie przyjechać. Niedługo po mojej prośbie był. Przywitałam się z nim. Pytał czy coś się stało,ale skłamałam mówiąc że nie. Leżeliśmy w moim pokoju nie rozmawiając. Przytulił mnie a ja wtuliłam się w niego mocniej,wiedział że jest coś nie tak.
-Mów szybko co się stało.-spojrzał na mnie.
-Dziś rano..dzwonił do mnie Daniel. Nie odebrałam.-powiedziałam na jednym oddechu.
-Kurwa! Zabiję gnoja.!-krzyknął.
-Uspokój się -powiedziałam łagodnym tonem. -Pomyślałam że może zadzwonię do niego i powiem żeby przyszedł. Ta rozmowa oczywiście będzie przy Tobie.-zacisnęłam usta w wąską linę,nie wiedziałam jakiej mam się spodziewać odpowiedzi.
-Dobrze,ale ja będę cały czas. I jak będzie trzeba to dostanie po mordzie.-uśmiechnął się do mnie. Zrobiłam tak jak powiedziałam. Po godzinie przyszedł. Nie zdziwił się że był Konrad. Gdyż powiedziałam mu o tym. Spojrzeli na siebie. Więc przerwałam to bo wiedziałam że to nie było przyjacielskie spojrzenie.
-To o czym chciałeś porozmawiać?-zapytałam siadając obok mojego chłopaka.
-Przeprosić za to co zrobiłem -mówił siadając naprzeciw nas.
-Stary! Zdajesz sobie sprawę co mogłeś jej zrobić?!-Konrad był zły i nie wiedziałam co może zrobić.
-Wiem-powiedział -żałuję tego jak cholera. Poprosiłem o spotkanie żeby powiedzieć że już nie będziesz mnie widywała i słyszała o mnie.-oznajmił spoglądając mi w oczy.
-Co masz na myśli?-spojrzałam na niego pytającym wzrokiem.
-Nie będę Cie już nachodził,przecież nie jesteśmy już przyjaciółmi -gdy usłyszałam te słowa chciałam podejść do niego,przytulić go i rozpłakać się.
-Nie!-obaj spojrzeli na mnie ze zdziwieniem.
-Kotku co się stało?-zapytał Konrad.
-Jesteście dla mnie obaj ważni.-powiedziałam ze łzami w oczach.-Daniel,nie chce stracić z Tobą kontaktu. Jesteś dla mnie jak brat.-mój chłopak chciał coś powiedzieć,ale nie dałam dojść mu do słowa.-Kochanie,kocham cię i to bardzo. Jednak nie chce wybierać między wami. -spojrzałam na mojego chłopaka,a po moim policzku zaczęły spływać łzy. Podszedł do mnie i mocno przytulił.
-Dla Ciebie,się postaramy.-pocałował mnie po czym podszedł do Daniela i podał mu rękę. Wierzę że się pogodzą,że dla mnie przynajmniej spróbują. Postaram się aby tak było.
. THE END

nacpanapowietrzem

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 930 słów i 5053 znaków.

3 komentarze

 
  • Kamilka889

    Super. :)

    29 lip 2015

  • Marlens

    He he;)

    13 lip 2015

  • TruskawkowaXD

    Dziwny koniec :( ale jest fajne  
    Pozdrawiam :*  
    /@TruskawkowaXD

    12 lip 2015