Chłopak od Wódki IV

Gdy wstałam nie byłam w najlepszym nastroju. Cały czas myślałam co zrobić aby nie spotkać się z Konradem. Nie chciałam żeby widział w moich oczach łzy. Dlaczego w ogóle chciało mi się płakać? Coś się ze mną działo,teraz nawet wiem co..zakochałam się w nim.
Wzięłam telefon do ręki i napisałam do dziewczyn czy się dziś wieczorem zobaczymy. Niestety były już umówione. No cóż nic nie poradzę. Tylko co mam teraz zrobić? Nie chce spotkać Konrada dziś. Postanowiłam że wieczorem pójdę na spacer. Gdy zobaczy że mnie nie ma wróci do domu. Jak zaplanowałam tak zrobiłam. Spacerowałam po parku ze słuchawkami w uszach. Po godzinie postanowiłam wrócić do domu. Przecież na pewno pojechał już -pomyślałam. Wolnym krokiem ruszyłam w stronę domu.
Po kilku minutach byłam na miejscu. To znaczy nie do końca,gdy zobaczyłam że Konrad jeszcze jest schowałam się i przyglądałam co robi. Chyba wiedział że nie ma mnie w domu. Więc pojechał. Poszłam do domu. Weszłam do kuchni żeby zrobić sobie coś do picia. Nagle poczułam czyjąś obecność za sobą. Bałam się odwrócić,nie wiedziałam kto to może być. Powoli odwróciłam się o sto osiemdziesiąt stopni. Zobaczyłam za sobą mojego kolegę Daniela.

-Wystraszyłeś mnie-powiedziałam oddychając z ulgą.

-Przepraszam nie chciałem -po tych słowach wiedziałam że jest pijany.

-Piłeś.znowu piłeś -byłam zła na niego. Obiecał że już nie będzie tyle pił.

-A co mam zrobić? Posłuchaj-powiedział łapiąc mnie za rękę.-Kocham Cię,ale Ty nie chcesz być ze mną,czemu?-po tych słowach chciał mnie pocałować. Nie pozwoliłam na to.

-Już zapomniałeś co zrobiłeś? Przez co się rozstaliśmy? Bo ja nie.-spojrzałam mu wyzywająco w oczy. Po czym ruszyłam do salonu a on za mną

-Nie,nie zapomniałem. Wiem że Cię zraniłem i cholernie tego żałuję,ale proszę daj mi jeszcze jedną szansę. Proszę.-przysunął się do mnie,złapał mnie w pasie i pocałował. Próbowałam się wyrwać,ale to na nic.

-Puść mnie.! Słyszysz,puść!-krzyczałam jednak on noc sobie z tego nie robił.-Nie chce być z Tobą ani z nikim innym. Zrozum to.

-Nie robić ze mnie idioty. Dobrze wiem że masz nowego. Widziałem Cię z nim jak byliście u Ciebie.-złapał mnie za nadgarstki i zaczął je ściskać,bolało. Po moim policzku zaczęły lecieć łzy.

-Proszę,puść mnie. To boli.-nadaremne. Rzucił mnie na kanapę i zaczął całować moje usta,szyję. Wiedziałam do czego może dojść. Widziałam że jest zły. Bałam się go. Zdejmując ze mnie bluzkę,całował moje łzy. Prosiłam żeby przestał,ale powiedział że robi to z miłości do mnie. Wiedziałam że nie dam mu rady. Zamknęłam oczy. W jednej chwili poczułam jak już go nie ma na mnie,otworzyłam oczy i zobaczyłam przed sobą Konrada. Chyba uderzył Daniela bo ten leżał na ziemi. Konrad podniósł go i wyprowadził a raczej wyrzucił z domu. Wrócił do mnie i bez żadnych pytań przytulił mnie. Wtuliłam się w niego i siedzieliśmy tak przez kilka minut.

-Co tu robisz?-zapytałam,odchylając się od niego i patrząc mu w oczy.

-Byłem wcześniej,ale nie było Cię więc postanowiłem przyjechać później. Przecież chciałem z Tobą porozmawiać.-odpowiedział poważnym głosem.-Kto to był?

-To Daniel-chwilę mu się przyglądałam,następnie odwróciłam wzrok i patrzyłam w jeden punkt.-..mój były. Przyszedł tu żeby mnie przekonać abyśmy spróbowali jeszcze raz. Powiedział że dalej mnie kocha.

-Bylas z nim?-zapytał. A ja przytaknęłam głową na znak odpowiedzi.-Dlaczego się rozstaliście?

-Pewnego dnia zabrał mnie na wycieczkę,po całym dniu pojechaliśmy do niego. Rozmawialiśmy aż w pewnej chwili powiedział że chciałby się ze mną kochać. Wytłumaczyłam mu że nie chce jeszcze teraz. Wściekł się więc wróciłam do domu. Długo się nie odzywał,aż któregoś dnia dowiedziałam się że zrobił to z jakąś inną dziewczyną. Nie mogłam w to uwierzyć. Pojechałam do niego żeby się zapytać czy to prawda. Po jego oczach wiedziałam że to zrobił. Zerwałam z nim i od tego czasu mnie nachodził. Aż dziś przyszedł pijany i powiedział że zrobi to ze mną bo mnie kocha.-spojrzałam na niego,a po moim policzku zaczęły lecieć łzy. Przytulił mnie i uspokajał.

-Cii..nie bój się,jestem przy Tobie i nie pozwolę Cię skrzywdzić.-po tych słowach wtuliłam się w niego jeszcze bardziej. Został ze mną, nigdzie nie wychodził siedzieliśmy tak wtuleni w siebie dobrą godzinę. Uspokoiłam się i zapytałam czy chce coś do picia,poprosił o sok. Wstałam i poszłam do kuchni. Wróciłam,dając mu sok usiadłam naprzeciwko niego. Patrzył się na mnie.

-Przez niego nie chcesz być ze mną,prawda?-zapytał a raczej stwierdził fakt. Przytaknęłam głową.- Ale dlaczego?

-Nie mogę Cię narażać. Wie już że się przyjaźnimy,nie che żeby zrobił Ci coś. Zrozum-powiedziałam patrząc mu prosto w oczy.

-Nie boję się go chce tylko być z Tobą i chronić Cię przed nim.-mówił przysuwając się do mnie.

-Nic mi nie zrobi..-nie dokończyłam gdyż przerwał mi.

-Jasne nic Ci nie zrobi. Nie wiesz do czego jest zdolny,nie wiesz co może mu jeszcze  odwalić-po jego tonie głosu słyszałam że zaczyna się denerwować.

-Nie denerwuj się-powiedziałam proszącym głosem.

-Nie denerwuje się tylko martwię o Ciebie.-po tych słowach przysunął się do mnie jeszcze bliżej i delikatnie pocałował. Oddałam pocałunek,myślałam że będzie chciał czegoś więcej. Nie on tylko chciał mi pokazać że mu na mnie zależy. Odsunął się ode mnie i spojrzał w oczy.

-Kocham Cię bardzo mocno.-uśmiechnął się,a ja wzięłam jego twarz w obie ręce i pocałowałam. Byłam szczęśliwa że jest ze mną, Ja też go kocham,najbardziej na świecie, Tylko jest jeden problem to Daniel.

-Ja Ciebie też Kocham.-po tych słowach pocałowałam go delikatnie i wtuliłam się w niego. Tego dnia został u  mnie do późna,nie chciał wracać do domu ja też nie chciałam żeby pojechał. Ale musiał.  Odprowadziłam go,powiedział że następnego dnia się zobaczymy. Wiedziałam że mówi prawdę,jeszcze nigdy mnie nie okłamał. Pocałował mnie na pożegnanie i powiedział że mam się zamknąć na wszystkie zamki i gdyby coś się działo to mam dzwonić. Obiecałam że tak zrobię. Nie odjechał dopóki nie zobaczył że jestem w domu. Był spokojniejszy,a ja bałam się co będzie jeśli Daniel się o tym   dowie. On jest nieobliczalny,nigdy nie wiadomo co może mu wpaść do głowy. Nie chciałam o tym myśleć,w głowie miałam tylko jedno zdanie Kocham Cię bardzo mocno. Słowa które powiedział Konrad,nie mogłam przestać się uśmiechać i z takim uśmiechem na ustach zasnęłam.

nacpanapowietrzem

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1281 słów i 6808 znaków.

Dodaj komentarz