Max Dąbek mieszka w Miami od urodzenia, w samym centrum miasta, przy ulicy Rudolfa Valentino pięć. Tu prowadzi biuro detektywistyczne pod nazwą ‘’Max na tropie’’.
Pomieszczenie to znajduje się, w piwnicy starej kamienicy i jest urządzone skromnie. Na podłodze leży okrągły dywan, a ściany mają żółty kolor. Detektyw przeważnie pracuje siedząc na krześle za drewnianym biurkiem, które pamiętało lepsze czasy.
Stoi ono pod oknem , a na przeciw znajduje się skórzana kanapa dla klientów, by mogli wygodnie spocząć i przedstawić swoje sprawy.
Max siedzi przy biurku i coś pisze, gdy nagle słyszy pukanie.
— Proszę!
Po chwili w drzwiach staje młoda kobieta ubrana jest bardzo biednie.
— Dzień dobry.
Detektyw na dźwięk tak melodyjnego jak harfa głosu, podnosi głowę. Widzi przed sobą kobietę o anielskiej urodzie.
— Dzień dobry proszę niech pani usiądzie. Czego się pani napije kawy, czy herbaty?
Kobieta przysiada na brzegu krzesła i nerwowo miętosi materiał.
— Nie dziękuję.
— Co tak piękną kobietę sprowadza do detektywa?
— Podejrzewam mojego męża oto, że mnie zdradza i chcę, aby pan dowodami potwierdził moje przypuszczenia.
— Dobrze podejmę się tego zadania.
— Dziękuję.
— Czy ma pani przy sobie może zdjęcie męża?
— Tak oczywiście zaraz pokażę.
Kobieta po chwili szukania w torebce wyciąga fotografię, na której jest około czterdziestoletni mężczyzna.
— Czy mogę sobie zatrzymać to zdjęcie?
— Tak.
— Jak ma na imię pani mąż?
— Billi Sims.
— A czym się zajmuje?
— Jest właścicielem klubu nocnego ze striptizem o nazwie ‘’ Różowa Lady’’ i pewnie tam się spotyka z tą swoją kochanka.
Max wszystko, co usłyszy od klientki notuje w zeszycie.
— Jutro z samego rana rozpocznę śledzenie pani męża.
— Bardzo panu dziękuję, czy to już wszystko?
— Na dziś tak proszę mi zostawić swój numer.
Kobieta wstaje z krzesła. Na kartce zapisuje swój numer i wychodzi.
Z tej mojej klientki jest piękna kobieta, ale zarazem i tajemnicza — myśli.
Detektyw postanawia, że zatrudni się jako barman w klubie męża klientki. W wyszukiwarce wystukuje nazwę i znajduje informację, że poszukują pracownika.
— Różowa lady słucham?
— Dzwonię w sprawie ogłoszenia o pracę, czy mógłbym jutro przynieść moje CV?
— Może pan również za pomocą e-maila nam to przysłać.
— Wolę przynieść.
Po tych słowach Max się rozłącz, chowając telefon razem ze zdjęciem do kieszeni wstaje od biurka i udaje się do swojego mieszkania, które znajduje się nad biurem.
1 komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
unstableimagination
Wydaje mi się ze to może być Twoje najlepsze opowiadanie! Ja bym jeszcze więcej napisał o wyglądzie i ubiorze postaci.