Rozdział 2
Śledztwo cz 2
Detektyw widzi, jak do gabinetu Simsa wchodzi jego barman i czegoś szuka po szafach. Ponieważ nie znajduje tego czego szukał to wychodzi wściekły jak osa.
Ciekawe, czego szukał? – zastanawia się.
Niespodziewanie przed klubem zjawia się klientka detektywa, która po wejściu podchodzi do barmana i o czymś rozmawiają. Max pośpiesznie wysiada w uszy wkłada bezprzewodowe słuchawki, a do szyby przykleja podsłuch.
— Frank mam nadzieję, że wiesz, co masz robić? — zapytała kobieta.
— Tak pani Lindo mam zastrzelić pani męża i upozorować włamanie.
— Właśnie tak tylko tego nie zchrzań.
— Nie zawiodę pani.
— Mam nadzieję.
Kobieta wyciąga z torebki rewolwer magnum 357, który wręcza chłopakowi, a ten chowa pod ladę.
Max nie może uwierzyć w to, co usłyszał, że jego klientka jest zdolna do podżegania do zabójstwa męża.
Szybko wsiada do auta i odjeżdża, po powrocie do biura siada przed komputerem i zgrywa na niego materiał. Później wszystko w skupieniu ogląda zdjęcie niebieskiego wozu mocno przybliża i spisuje numery rejestracyjne. Następnie wykręca numer do klientki.
— Halo?
— Dzień dobry pani Sims, czy moglibyśmy się dziś spotkać?
— Oczywiście niedługo będę.
— To ja czekam.
Po czym się rozłącza i wykręca do swojego kumpla ze studiów.
— Halo?
— Cześć Hans tu Max.
— No witam, co słychać u ciebie?
— A stara bieda, czy mógłbyś coś dla mnie zrobić?
— Jasne, a co?
— Sprawdź numery rejestracyjne niebieskiego auta.
Następnie Max się rozłącza i mu MMS—em wysyła zdjęcie tym numerem. Czekając na klientkę sporządza notatkę z dzisiejszego dnia i chowa do teczki.
Wtem do pokoju wchodzi Linda Sims i siada na krześle.
— I co dowiedział się pan czegoś na temat mojego męża?
— Tak, czy pani zna tę kobietę?
Przesuwa w stronę klientki zdjęcie jej męża w towarzystwie młodej kobiety.
— Pierwszy raz ją widzę na oczy, czy to z nią on mnie zdradza?
— Wszystko na to wskazuje, że tak.
— Normalnie za morduję sukinsyna!
— Ale bardzo panią proszę, a żeby zachowała spokój. Nerwy tu nic nie dadzą.
— Łatwo panu mówić, bo to nie pana mąż zdradza tylko mnie. Ma pan żonę?
— To pan nigdy nie zrozumie zdradzanej kobiety.
Po tych słowach podrywa się z krzesła i wybiega.
— Halo! Proszę pani niech pani zaczeka jeszcze nie skończyłem!
Kobieta tego, już nie słyszy do detektywa po jej wyjściu dzwoni jego kolega.
Dodaj komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.