Spacer Natalii cz. 2

Gdy już usadowiła się wygodnie na wersalce, podstawiając sobie pufę pod nogi, zadzwoniła jej komórka.  
- Numer nieznany, kto to może być? - powiedziała sama do siebie i odebrała telefon.... - Halo?
- Dzień dobry, dzwonię z firmy zajmującej się sprzedażą ciepłych kołder puchowych dla dzieci i dorosłych....
- Dziękuję! - krzyknęła dziewczyna do telefonu i się rozłączyła.
"Ciekawe skąd mają oni mój numer?" - pomyślała i wróciła do lektury. "Nie lubię być niegrzeczna, ale z drugiej strony dlaczego mam wysłuchiwać co ma do powiedzenia każda obca, dzwoniąca osoba, sprzedająca kołdry czy garnki?" Natalia miała to do siebie, że myślała o niektórych rzeczach, szczególnie tych błahych, o wiele za dużo.

                       ***
Wieczór był to ulubioną porą dnia Natalii. Już po prysznicu, pachnąca szamponem i balsamem do ciała uwielbiała siedzieć przed monitorem komputera lub oglądać wraz z rodzicami telewizję. Gdy już uruchomił się internet, pierwszą rzecz, którą zrobiła było zalogowanie się do internetowego komunikatora, przez który rozmawiała ze swoim chłopakiem - Sebastianem. Już nie mogła się doczekać na tę rozmowę, gdyż chłopak zawsze bardzo ją wspierał we wszystkim co robiła oraz rozumiał ją jak nikt inny. Ona ufała mu bezgranicznie i zawsze mógł na nią liczyć, mimo wszystko.
- Hej kochanie, i co tam słychać nowego? U mnie wszystko OK, dzień jak co dzień, wróciłam ze szkoły, poczytałam książkę, pogadałam z mamą i teraz wieczór tak mi leci. Szkoda, że nie mogliśmy się dzisiaj spotkać.
- Hej, hej, u mnie też dobrze! Tęsknię za Tobą, w pracy nic nowego, szef zostawił mnie jeszcze dzisiaj po godzinach, więc dobrze, że się nie umawialiśmy. Nie martw się, jutro sobota to sobie odbijemy. Zapraszam cię do kina, wybieraj film, ale płacisz za siebie! He he.
- Nie ma sprawy! Już patrzę co leci w kinie, już nie mogę się doczekać!
W repertuarze nic niestety nie zaciekawiło dziewczyny. Amerykańskie komedie romantyczne, filmy animowane dla dzieci, kabaret.
- Nie ma nic z akcji czy horroru! To nie fair!
- Też właśnie patrzę...
Kaloryfer miło ogrzewał stopy, herbatka i trzy herbatniki w czekoladzie smakowały wybornie, rozmowa z jej ukochanym Sebastianem sprawiała, że Natalia czuła się szczęśliwa tu i teraz. Czuła w głębi duszy spokój i radość, serce ogrzewało znane jej dobrze, jednak cały czas tajemnicze ciepło pochodzące  nie wiadomo skąd.  
"Może to, że jestem zakochana sprawia, że jestem tak pozytywnie do wszystkiego nastawiona?" - pomyślała i uśmiechnęła się sama do siebie - "Nie wiem...".
- No nic, w takim razie zapraszam Cię na spacer, a po spacerze na rozgrzewającą herbatę z goździkami do 'Spodka'
- Uwielbiam spacery i jestem za!

misia201603

opublikowała opowiadanie w kategorii inne, użyła 516 słów i 2856 znaków, zaktualizowała 17 mar 2016.

Dodaj komentarz