"- SMS od Sebastiana.
Podczas spaceru pogoda również była słoneczna. Marcowe słońce ogrzewało wszystko co napotkało na swojej drodze. Błękitne niebo przypominało wakacje, a ciepło dłoni Sebastiana sprawiało, że Natalia czuła się spokojnie i dobrze.
- Co myślisz o wspólnym zamieszkaniu? - wyrwało się Natalii
- Mówisz serio? Zawsze to ja pytałem i prosiłem, a ty nigdy nie chciałaś się zgodzić. Cieszę się, że o to pytasz. Ja pracuję, ty też, będziemy mieli za co żyć - jego pełne uśmiechu brązowe oczy spojrzały głęboko w oczy Natalii.
- Spróbujmy, ale pod jednym warunkiem - powiedziała tajemniczo.
- Słucham?
- Chciałabym byśmy w dalszym ciągu chodzili na randki, spacery, byśmy robili sobie niespodzianki i inne miłe rzeczy...
- Masz to jak w banku - Sebastian przyciągnął ją do siebie i pocałował w czoło, a następnie w usta - Kocham cię i chcę byś była szczęśliwa.
- Ja też chcę byś był szczęśliwy - pogładziła włosy chłopaka - Już nie mogę się na to wszystko doczekać, mam nadzieję, że wytrzymamy razem ze sobą, co?
- Oczywiście! Obydwoje będziemy nad tym pracować. Chodźmy już na tą herbatę, zimno się robi. Kupisz mi też coś słodkiego?
- Ja jestem słodki. - Sebastian zrobił głupią minę i poruszył brwiami do góry i na dół.
- Dobra, jednak miałam na myśli kawałek ciasta lub lody.
- Jak zwykle, nie znasz się na żartach.
W kawiarni, zanim pani kelnerka przyniosła zamówienie do stolika, Sebastian i Natalia nic nie mówili. Patrzyli się tylko na siebie. On myślał o tym jaka to ona jest piękna w tych swoich naturalnych, brązowych lokach. Ona zaś zastanawiała się jak to jest, że z niektórymi osobami chciało by się konie kraść, a z innymi najlepiej nie mieć nic wspólnego.
Sebastiana poznała w sposób zupełnie zwyczajny - przez znajomych. Na ogół była przeciwna swataniu, jednak wtedy dała się przekonać, a dlaczego - do tej pory nie wiedziała. Na początku nie była nim zachwycona, jednak gdy spotkali się sam na sam, przekonała się, że jest wyjątkowy. Podobało jej się w nim to, że bez trudu znalazł z nią temat do rozmów, jego poczucie humoru i wiedza, to że był samodzielny i właśnie zaczął pracę. Uważała, że mógł być z siebie dumny, teraz to również ona jest z niego dumna. Chyba dorosła już do tego następnego kroku - zamieszkania razem.
"Może poprosi mnie o rękę?" - pomyślała i mimowolnie uśmiechnęła się do swoich marzeń. Sebastian tego jednak nie zauważył, gdyż bardziej był zaabsorbowany dostarczoną sekundę temu kawą i kawałkiem jabłecznika dla niego, herbatą i trójkątem sernika dla niej.
- Smacznego, mam nadzieję, że dobrze się bawisz.
- Wspaniale - odparła Natalia rozanielonym głosem.
Dodaj komentarz