List ode mnie dla mnie...

,,Porzuciłem Cię nie bez przyczyny, miałem powód. Ważny powód. Nie chcę, żeby ten list był smutny. Nie chcę, abyś przez niego płakała.  
(O ile potrafisz wylewać tam łzy)
O ile w ogóle widzisz te słowa, o ile w ogóle dotarł do Ciebie ten list, o ile jesteś go w stanie otworzyć. A, więc o ile to czytasz chciałbym przypomnieć Ci przede wszystkim te dobre chwile.  
2001, pamiętasz?  
Ja też nie. No wiesz... Trudno pamiętać dzień swoich narodzin, prawda? Lecz mimo, iż my tego nie pamiętamy, dla naszych rodziców był to szczęśliwy dzień, a skoro oni byli szczęśliwi to my też powinniśmy.  
2010, był to rok pełen emocji, sama wiesz jak to wyglądało. Teraz sobie pewnie myślisz:
(O ile potrafisz tam operować myślami)
,,Miał przecież przypominać mi te dobre rzeczy" i to było dobre, bo przecież wszystko się udało, bo mimo wszystko wyszliśmy stamtąd o wiele szczęśliwsi.
Rok 2012.  
Poza paroma krótkimi wierszykami w dzieciństwie i kilkoma nienadającymi się na nic szkicami książek. To właśnie wtedy Pani z polskiego zaszczepiła w nas pasję do pisania. Zaczęło się od limeryków, a zaledwie dwa lata później zaczęliśmy pisać książkę, która dziś jest praktycznie na wykończeniu.  
Pamiętam ten moment kiedy nauczyliśmy się pisać bitwy myślowe naszych bohaterów. Używaliśmy ich potem w każdym opowiadaniu i wierszu.  
Nawet teraz kiedy piszę coś co teoretycznie nie jest oficjalne używam tych bitew, ale to dlatego, że przedstawiam Ci moje prawdziwe uczucie, a prawda jest taka, że jestem zagubiony.  
Niepewność jest zawsze, występuje w nawet najbardziej błahych sprawach, a to nie jest mała sprawa. Wręcz przeciwnie.
2015 - to wtedy uświadomiliśmy sobie, że tak będzie najlepiej, że to co planujemy zrobić jest dobre. Tak, więc nie bądź smutna przecież nie znikniesz, to ja zniknę, to ja zmienię moje miejsce. Zniknęłaś, żebym ja mógł się pojawić i chociaż ja istniałem zawsze, a Ty stopniowo zanikałaś nadal będę o Tobie pamięta, bo jesteś częścią mojego życia. To Ty je rozpoczęłaś, a ja mam zamiar je skończyć tak jak zamarzyłaś - bez udawania.
2017 - jeszcze dwa lata..."

3 komentarze

 
  • Użytkownik Naznaczona

    Hah jestem z tego samego rocznika, mi nie spieszno do 2019. Dobry pomysł

    20 maj 2017

  • Użytkownik niezapominajkaxy

    @Naznaczona a mi spieszno z roznych przyczyn ;) dziekuje

    21 maj 2017

  • Użytkownik Somebody

    Przypomina mi to nieco sytuację mojego bliskiego znajomego... Genialny pomysł, pożegnanie się z dawnym sobą. Do tego napisane świetnie... Cóż tu się rozwodzić, podoba mi się :)

    9 maj 2017

  • Użytkownik Malolata1

    Hm..nie wiem, jak mam to skomentować...ale intrygujące.

    7 maj 2017

  • Użytkownik niezapominajkaxy

    @Malolata1 bardzo sie cieszę :D Tekst miał być tajemniczy i dotyczy on mojego życia, więc podejrzewam, że mało osób wie o co chodzi ;)

    8 maj 2017