Lord znalazł Marleya w zamkowej kuchni. Zajadał gofry, ale gdy zobaczył swojego pana udawał, że przegląda jakąś książkę.
- Powiedz mi jedną rzecz… - zaczął Lord.
- Nic jeszcze nie znalazłem, ale cały czas szukam.
- Trzymasz książkę do góry nogami, ale nie o to mi chodziło. Czy widziałeś kiedyś ducha?
Marley prawie zadławił się gofrem.
- Nie bardzo rozumiem. Ten zamek jest nawiedzony? Biała Dama czy coś?
- To nie duch kobiety, tylko jakiegoś hazardzisty.
- Szkoda. Dawno nie rozmawiałem z żadną dziewczyną. Zazwyczaj śpią, gdy je odwiedzam.
- Mówiłeś, że napastujesz tylko bydło starego farmera Jordana.
- Przeważnie. A tak w ogóle to duchy nie istnieją. Może to przywidzenia ze starości.
- Och, zamilcz! Gdzie reszta?
Miał na myśli Lloyda i Danversa, dwóch braci, których kiedyś uratował przed śmiercią. Co prawda zamienił ich przy tym w wampiry, dlatego nigdy nie byli mu za to wdzięczni.
- Łapią szczury w piwnicy. Zeżarły nam połowę zapasów.
- Pieprzone gryzonie. Już późno, idź spać.
- Dopiero szósta nad ranem. Jeszcze dużo czasu.
- Za chwilę wzejdzie Słońce i cię spopieli.
- Już się zmywam.
Marley wyszedł, a Lord zbliżył się do gofrów. Nim jednak zanurzył w nich swoje kły, zjawił się Phantomass.
- O rety! – wrzasnął Lord. Duch wynurzył się tym razem z podłogi.
- Faktycznie tych dwóch gości łapie szczury w piwnicy - powiedział. - Zajrzałem tam tylko na chwilkę.
- Nie pojawiaj się tak często. Czuję się rozczłonkowany. Dziwnie jest gadać z samym sobą.
- Nie rozumiem.
- Nic, taki żart. Inni cię nie widzą?
- Tak przypuszczam. Przypomniałem sobie coś. W wiosce Duże Imałe żyje ktoś, kto może ci pomóc. Sam ma podobny problem, a udaje mu się zachowywać ludzką postać. Posiada lekarstwo stworzone przez samego doktora Frankensteina, ekscentryka i geniusza w jednym. Problem w tym, że pilnuje go wilkołak.
- Aaargh. Wypluj to słowo.
- Nie mam śliny. Jestem duchem.
- Nie ma szans. Te sierściuchy są naszymi odwiecznymi wrogami. Nie zbliżę się tam, mam alergię.
- To twoja jedyna okazja na powrót do normalności. Zastanów się.
Nim Lord zdążył zapytać ducha, skąd to wszystko wie, tamten już zniknął.
1 komentarz
Anonimowaa
Świetne opowiadanie szkoda tylko że nie ma dalszych części:(
fanthomas
@Anonimowaa dalsze części są. Nawet dużo ich jest