Materiał odrzucony.

bohater - cz.2

bohater - cz.2... Marcin zauwarzajac samochud odeprznal beate i wpadl pod samochud. Kiedy karetka przyjechala odrazu zawiezli go do szpitala. Kiedy beata zadzwonila do marcina rodzicoe aby ich poinfirmowac o wszystkim. Odrazu po tym wsiadla w autobus i pojechala do szpitala do ktorego zawiezli marcina.

Sroda 23.06 12:34
Beata zdecydowaka sie przyjsc na pogrzeb marcina. Rozplakana caly czas przylominala sobie rozmowe z poprzedniego dnia z nim. - pani marianno ja nie wytrzymam takiej presji ale postaram sie przyjsc na pogrzeb nie moge wybaczyc sobie togo co zrobilam - powiedziala smutna i przerazona dziewczynka do matki chlopca.

Wtorek 22.06 14:02
Marcin lezy juz na odciale intensywnej terapi. Przed chwila przyjechala beata. - panie doktorze czy on z tego wyjdzie? - zapytala dziewczyna lekarza. - ze smutkiem dziewczynko musze cie pinformowac ze nie wiele czasu mu jeszcze zostalo ale zrobimy co w naszej mocy aby przezyl - lekarz sztucznie usmiechnal sie do dziewczynki i poszedl sobie. - prosze pani czy moge do niego wejsc sie pozegnac? Prosze. - zapytala beatka. - no dobrze ale tylko na chwile.

Sroda 23.06 13:01
Pogrzeb chlopca wlasnie sie rozpoczal. Wlasnie odbywa sie msza sw w kosciele. Na trumnie widnieje zdjecie chlopca z szerokim usmiechem na twarzy. Kiedy ksiadz zakonczyl msze sw zaprosil wszystkich aby poszli na cmantarz ktory byl kolo kosciola. Tam wlasnie bylo przygotowane miejsce spoczynku bohatera. Podczas zakopywania trumniy i sypania piasku przez rodzine beata podeszla sypnela garsc i uciekla w placzu. Usiadla na lawke poczula jego obecnosc obok niej.

Wtorek 22.06 14.35
Dziewczynka uklekla przy jego luzku i powiedziala - teraz masz powud zeby czuc sie bohaterem. - usmiechnela sie patrzac na jego zmasakrowana twarz. Chlopiec w glebi duszy usmiechnal sie do niej a ona o tym wiedziala. Nagle wbiegli do sali rodzice beata patrzac na nich wyszla z sali i patrzala przez szybe w drzwiach co sie w srodku dzieje.

Sroda 23.06 14:00
Wlasnie zakonczyl sie pogrzeb marcina. Wszyscy ze smutkiem na twarzach porozchodzili sie do domow a beata jako jedyna siedziala na lawce przypominajac sobie ostatnia rozmowe z przyjacielem. Zadreczala sie poczuciem winy i swaja nie uwaga. Gdy tylko o nim myslala chcialo jej sie plakac. W pewnym momencie uslyszala ni stad ni ziwad - jestem tu - tak wlasnie te slowa w tym momencie wypowiedzial siedzaca obok niej dusza marcina. Zastanawiala sie o co chodzi. W pewnym momencie zrozumiala.

Wtorek 22.06 15:35  
Dziewczynka nadal obserwuje co sie dzieje na sali w pewnym momencie matka i ojciec pocgylaja sie nad luzkiem syna w tym momencie dziewczyna zauwazyla dluga prosta linie na ekranie ktora pokazywala rytm bicia serca chlopca...

misia02

opublikowała opowiadanie w kategorii horror, użyła 412 słów i 2684 znaków.

7 komentarzy

 
  • misia02

    Dzieki   :ass:

    5 sie 2015

  • Zagadka13

    Beznadzieja  :sleep:  co to ma wspólnego z horrorem?

    1 lip 2015

  • edek23

    Tracę wiarę w ludzi...

    1 lip 2015

  • Ginger

    @edek23 dokładnie, ja też....

    1 lip 2015

  • Ginger

    Masakra totalna, dziewczyno najpierw naucz się ortografii a później możesz spróbować swoich sił w pisaniu. Taka dobra rada

    1 lip 2015

  • athlete

    TRAGEDIA. W życiu nie czytałem gorszego opowiadania...

    1 lip 2015

  • Ramol

    TRA-GED-JA a nie horror! Pisząc nawet po trzech nieprzespanych nocach i na liczydle nie każdemu uda się tak zarżnąć polską mowę!

    1 lip 2015

  • misia02

    @Ramol mam dysleksję i problemy z ortografią
    wiec nie miej pretenski do mnie

    1 lip 2015

  • nienasycona

    @misia02, ale daltonizm Ci nie dokucza, prawda? Błędy są podkreślane na czerwono...

    1 lip 2015

  • Ramol

    @nienasycona - zaraz będzie tłumaczenie typu:"Pisałam na programatorze pralki, a tam nie ma sprawdzania pisowni!". Szkoda słów!

    1 lip 2015

  • misia02

    Pisac wiecej ludzie?  :kiss:

    1 lip 2015