,,I zaczęło się, wiatr się zmógł, a brama nieznana się otworzyła.''
Wszystko, co niespodziewane i zagadkowe zaczęło się układać w całość. Naoki szukała ratunku w kolumnie. Objęła ją tak jakby zakleszczyła swoje ręce w niewinnej nieświadomej martwej rzeczy. Wiatr wszystko pustoszył jakby za nic miał przebywające w tym pomieszczeniu istoty żywe, był tylko on i wirujące przedmioty wokół niego.
Nanami obserwowała wszystko z bezpiecznej wewnętrznej powłoki kręgu, w jej oczach zakręciły się łzy. Dobry znak wiedziała, że tego dokonała, chociaż ze strachem obserwowała poczynania swojej przyjaciółki wiedziała, że zaraz się skończy ten szalejący powiew i wróci wszystko do pierwotnego stanu. Za sobą usłyszała melodyjny śpiew, jakby delikatne dzwoneczki pieściły swoim dźwiękiem zatwardziałe serca.
Namami jeszcze bardziej się ucieszyła w duchu, bo ktoś odpowiedział na jej pełne determinacji wołanie.Sama nie wie juz ile nad tym siedziała i układała w myślach rymujące się zdania. Ten czas się opłacił, a ten liryczny głos jest nagrodą, za wytrwałość i cierpliwość. Dziewczyna zaczęła recytować głośniej, lecz też dostosowując się do tonacji śpiewu po drugiej stronie, aby dwie melodię złączyły się w tą jedna kompletną całość tworząc ze sobą jedną spójną kompozycje symfonię dźwiękową.
Wiatr ucichł uspokojony siła melodii dwóch brzmień, a to, co wirowało wróciło na swoje miejsce. Naoki opadła lekko na kamienną posadzkę, ręce ja bolały, mięśnie odmówiły posłuszeństwa. Jakby zimna posadzka była dla nich ukojeniem na rwący ból. Zaniepokojona dziewczyna o swoją przyjaciółkę uniosła lekko głowę uchylając z trudem swoje powieki, czuła się ociężała nie miała sił aby się podnieść. Jej ciało sprzeciwiało się na jakikolwiek wysiłek. Chciała już, aby to się skończyło oraz marzyła by znaleźć się w swoim łóżku.
Spojrzała w stronę Naomi to co ujrzała zatrwożyło ją ale też i ucieszyło. Mianowicie w domenie świetlistej poświaty ujrzała, za Nanami unosząca się sylwetkę wysokiej na piec stup dostojnej kobiety jej długo srebrno czarna suknia z fioletowymi brokatowymi ornamentami spokojnie powiewała na wietrze. Złoty gorset z czarnymi ramionami i srebrnymi zdobieniami wydobywał piękno tego stroju. Blada cera jak pergamin iskrzyła się w blasku księżyca, Fioletowe duże oczy obserwowały badawczo dziewczynę która stała przed nią. Łagodny uśmiech dodawał naszej nieznajomej eteryczności i łagodności w tych niespotykanych oczach. Kruczoczarne włosy z fioletowymi pasmami, były mroczną aurorą a w nich poprzetykane gdzieniegdzie srebrne piórka, jeszcze bardziej podkreślały piękno tej kobiety w uszach srebrne długie kolczyki oraz czarne buty ze srebrnymi sznureczkami i dzwonkami dopełniały cały majestat owej pani.
Na jej łabedziej bladej szyi pysznił się wielki czerwony rubin, który żył swoim życiem.
Wszystko ucichło, a krąg się zamknął.
Nanami zemdlona padłaby na podłogę, gdyby nie czułe ramiona owej tajemniczej panny. Nanami uśmiechnęła się a ta odwzajemniła uśmiech. Pomogła dziewczynie wstać i uniosła się nad ziemią ukłoniła się z szacunkiem.
- Wzywałaś więc jestem, moja mistrzyni.Odpowiedziałam na twoje wołanie. Nazywam się Morgina i wywodzę się z linii najpotężniejszych czarownic. Od teraz jestem po to, aby być na twoje rozkazy.
Nanami się poprawiła i złapała uradowana Morgine za dłoń.Udało jej się w duchu chciała skakać po sam sufit klasztoru.
- Nazywam się Nanami i tak się do mnie zwracaj nie mistrzyni, chce być twoja przyjaciółka i powierniczką. Od teraz jesteśmy partnerkami.
- Jak sobie życzysz — odpowiedziała z uśmiechem czarownica.
Naoki uśmiechnęła się próbując się podnieść, Nanami podbiegła do koleżanki, pomogła jej wstać dajac jej znak, aby wróciły już do domu. Naoki kiwneła głowa, zgadzając się. Dziewczęta ruszyły w stronę wyjścia, a za nimi uniosła się Morgina, w fioletowej mgle.
Nom i juz jesteśmy praktycznie w domu
Ten rozdział trochę krótki, ale następny będzie dłuższy i bardziej emocjonujący. Także do zobaczenia, za tydzień😄🙋
1 komentarz
dreamer1897
"Za sobą usłyszała melodyjny śpiew, jakby delikatne dzwoneczki pieściły swoim dźwiękiem zatwardziałe serca"
"Blada cera jak pergamin iskrzyła się w blasku księżyca"
Świetne porównania i zobrazowanie sytuacji Twoja wyobraźnia jest niezłą kopalnią pomysłów. Morgina wywołana zobaczymy do czego się przyda
Wercik
@dreamer1897 Zobaczymy umiejętności naszej Morginy juz w poniedziałek:3